Koniec z interwencyjnym odbieraniem zwierząt? Ministerstwo Rolnictwa chce zmian
Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapowiedział, że chce wprowadzić zamiany w prawie, które sprawią, że interwencyjne odebranie zwierzęcia przez organizacje pozarządowe nie będzie możliwe. Nawet gdy życie zwierzęcia będzie zagrożone, czy czworonóg będzie poddawany torturom.
Niestety, niedługo może się okazać, że działanie organizacji, które zajmują się ochroną zwierząt będzie znacząco utrudnione. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapowiedział, że chce wprowadzić zamiany w prawie, które sprawią, że interwencja w sprawie cierpiących zwierząt ze strony organizacji pozarządowych nie będzie możliwa. Nawet w przypadku ewidentnego zagrożenia życia czy cierpienia zwierzęcia.
Podobne
- RPO: nie zabraniajcie interwencyjnego odbierania zwierząt
- Psy żyły we własnych odchodach. Polityczka PiS: winny deszcz
- W Turcji protestują przed masowym łapaniem bezpańskich zwierząt. W schronisku czeka je śmierć
- Elon Musk chce wczepić ludziom chipy. Na razie udało mu się jedynie torturowanie małp Neuralinkiem
- Korea Południowa rozważa zakaz sprzedaży mięsa z psów. A czy my kiedyś zakażemy sprzedaży mięsa z kurczaków?
Jeśli pomysł wejdzie w życie, pomocy zwierzętom będzie mógł udzielać jedynie Inspektorat Weterynaryjny. Problem polega na tym, że ten i tak niewiele będzie mógł zdziałać, bo już jest przeciążony i niedofinansowany. Czy prawa zwierząt jeszcze kogokolwiek w naszym kraju obchodzą?
Ministerstwo Rolnictwa zapowiada koniec ochrony zwierząt
Wiadomość o tym, że Ministerstwo Rolnictwa planuje ograniczyć działanie organizacji chroniących zwierzęta pojawiła się 11 grudnia w Przysusze na Mazowszu. W trakcie "Zgromadzenia Polskiej Wsi", jak informuje gov.pl, Henryk Kowalczyk mówił m.in. o obowiązkowym czipowani zwierząt i emeryturach rolniczych. To tam padła zapowiedź prawa ograniczającego działanie organizacji zajmujących się ochroną zwierząt.
- Skończymy z odbieraniem zwierząt rolnikom przez różne organizacje, które czasem robią to tylko z chęci zysku. Takie uprawnienia będzie miała tylko Inspekcja Weterynaryjna – powiedział wicepremier Kowalczyk cytowany przez gov.pl.
Ministerstwo Rolnictwa wspiera rolników, nie zwierzęta
Skąd taki pomysł? W rozmowie z "PAP" minister Kowalczyk zaznaczał, że organizacje dla których ważna jest ochrona zwierząt, wchodziły na tereny gospodarstw rolników i zabierały im zwierzęta. Ministerstwo Rolnictwa twierdzi jednak, że to rolnicy najlepiej wiedzą, jak zajmować się zwierzętami, więc nikt nie ma prawa im ich zabierać.
- Chcemy pokazać, że rolnicy nie są przeciwko zwierzętom. Wręcz przeciwnie, to rolnicy najbardziej dbają o zwierzęta, to jest ich źródło dochodu. […] One [organizacje] mogą zgłaszać, jeśli będą widziały, że coś się zwierzętom złego dzieje, ale podmiotem uprawnionym do działań w tej sprawie jest tylko Inspekcja Weterynaryjna – mówił w rozmowie z "PAP" minister rolnictwa.
Nie będzie interwencyjnego odbierania zwierząt?
Jak mówi dla "Oko.press" Cezary Wyszyński prezes Fundacji Viva!, problem polega na tym, że Inspekcja Weterynaryjna jest niedofinansowana i nie będzie w stanie zająć się wszystkimi przypadkami, bo już teraz jest przeciążona. Podejrzewa również, że to do ustawy dotyczącej czipowania zwierząt może zostać dopisany fragment dotyczący ograniczenia działalności organizacji prozwierzęcych.
- Inspekcja Weterynaryjna już nie nadąża z zadaniami, które ma. Są niedofinansowani, mają zbyt mało pracowników. Zacznijmy od tego, dlaczego w ogóle organizacje się tym zajmują? Bo Inspekcja tego nie była w stanie tego robić. Ludzie zgłaszali łamanie ustawy o ochronie zwierząt, a inspektorzy albo nie chcieli, albo nie mogli zareagować - w rozmowie z "Oko.press" mówi Wyszyński.
Na problem zwracaj uwagę również członkowie DIOZ. Według nich, urzędy i instytucje państwowe nie mają wystarczającej wiedzy na temat zwierząt, by efektywnie im pomagać i tylko dzięki organizacjom prozwierzęcym, które troszczą się o ich życie, zwierzęta mają szanse na prawdziwy ratunek.
"Po 25 latach działania ustawy o ochronie praw zwierząt PiS chce odebrać prawo do ratowania życia i zdrowia zwierząt organizacjom pozarządowym, skazując je na cierpienie i śmierć u oprawców" - pisze na Instagramie Konrad Kuźmiński z Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt.
Koniec piątki dla zwierząt? Ministerstwo Rolnictwa
Co więcej, Kowalczyk dodał również w rozmowie z "PAP", że to koniec tzw. "piątki dla zwierząt", czyli projektu ustawy PiS, który miał m.in. zakazywać hodowli zwierząt futerkowych oraz przyznawać większe kompetencje organizacjom społecznych pod kątem ochrony zwierząt. Choć już w 2020 roku mówiło się o tym, że ustawa wejdzie w życie, to ostatecznie trafiła do sejmowej zamrażarki. Teraz możemy się z nią chyba ostatecznie pożegnać.
- W Krajowym Planie Strategicznego Wspólnej Polityki Rolnej na la 2023-2027 jest mowa o dobrostanie zwierząt, natomiast w świetle dyskusji o ochronie zwierząt […] piątka dla zwierząt odeszła w niepamięć - powiedział Henryk Kowalczyk dla "PAP".
Jak wygląda ochrona zwierząt PiS
Można byłoby napisać, że w takim razie pozostaje nam wiara w organizacje zajmujące się ochroną zwierząt, ale biorąc pod uwagę plany Ministerstwa Rolnictwa, ich działania raczej nie będę w przyszłości możliwe. Dlatego, jeśli chcecie się temu sprzeciwić możecie podpisać petycja, którą stworzył DIOZ.
Źródło: Oko.press, gov.pl, PAP
Popularne
- Fani "Wiedźmina" to wyczuli. Plotki o Jaskrze okazały się prawdą
- "Nie mam z kim wyjść na miasto". Studenci UW o samotności
- Patologiczne uniwersum Magicala. Dramatyczne rozstanie i kłótnie dla zasięgów
- Portal AniaGotuje został bohaterem memów. O co chodzi?
- Nowy symbol bogactwa. Porzucisz swój case na smartfon?
- Fani chcą kupić wejściówkę na urodziny Maty. Zapłacą każdą cenę
- Czarnek pokazał ludzką twarz? Pierwszy raz powiedział to osobach LGBT+
- Gówniak i kaszojad, psiecko lepsze niż dziecko. Jak mówią bezdzietni?
- Czarnek dorzuci obecnych polityków do HiT. "Na pewno spotka się to z krzykiem"