Quiet quitting. Nowy trend na rynku pracy wkurzy Januszy biznesu
Wyłącz służbowy komputer o godzinie, kiedy kończysz pracę. Rób tylko to, za co płaci pracodawca. Spędzaj więcej czasu z rodziną i przyjaciółmi. To tylko niektóre przykłady, którymi można opisać, czym jest quiet quitting. Jak narodził się ten trend?
Utrzymanie równowagi pomiędzy życiem prywatnym i zawodowym to jedna z najważniejszych umiejętności, które warto opanować. Nie jest to łatwe. Niektórzy pracodawcy zapominają, że istnieje życie poza firmą. Niektórzy pracownicy sami narzucają sobie presję, że muszą harować więcej. Niektóre "autorytety" publicznie głoszą, że tzw. kultura zapierdolu jest cnotą.
Podobne
- Szefowa zapłaci pracownikom, aby robili sobie dobrze w pracy
- W poniedziałek pracuję minimum. Nowy trend wśród pokolenia Z
- "Bed rotting" - nowy trend wśród młodych ludzi. Jakie niesie zagrożenia?
- W jakim kraju introwertykom żyje się najlepiej? Spoiler: nie w Polsce
- Sukces 4-dniowego tygodnia pracy na Islandii. Czy polski kult zapi*rdolu to widzi?
Mówiąc o "autorytetach" wychwalających kult ciężkiej pracy, warto przypomnieć wypowiedź prof. Marcina Matczaka dla "Polityki". Ojciec Maty skrytykował tych, którzy nie są gotowi do pracy 16 godzin na dobę, żeby osiągnąć sukces. Na prof. Matczaka posypały się gromy, że "normalizuje niewolnictwo w XXI wieku". Niektóre osoby ze starszego pokolenia nie rozumieją, że młodzi nie chcą poświęcać się na rzecz życia zawodowego, jeśli nie muszą. Wyrazem tej postawy jest quiet quitting.
Quiet quitting. Jak utrzymać work-life balance?
Quiet quitting oznacza ciche odchodzenie. Nie należy tego rozumieć dosłownie jako rezygnację z pracy. To filozofia zachęcająca do tego, aby rezygnować z rzeczy, których nie musisz robić. Nadgodzin. Harowania. Poświęcania się dla "dobra firmy". Jeśli natomiast robisz więcej niż wskazuje opis twojego stanowiska, domagaj się wynagrodzenia.
Zwolennicy quiet quitting tłumaczą, że należy zmienić sposób myślenia. Uświadomić sobie, że możesz być mniej zaangażowany emocjonalnie i mentalnie w pracę. W praktyce oznacza to np.:
- odmowę udziału w projektach, które nie wchodzą w zakres twoich obowiązków;
- wychodzenie z pracy o ustalonych godzinach;
- odpowiadanie na maile lub wiadomości służbowe tylko w godzinach pracy.
Quiet quitting a pandemia
Dyrektor firmy konsultingowej Chris Edmonds w wypowiedzi dla "CNN" ocenił, że quiet quitting może być efektem ubocznym pandemii COVID-19. W tym trudnym czasie wiele firm musiało wstrzymać działalność i zredukować kadry. Obowiązki zwolnionych pracowników przejmowali ich koledzy zza biurka, którzy nie dostawali jednak za to wyższego wynagrodzenia. W ten sposób stawali się sfrustrowani, przepracowani i wypaleni zawodowo.
Im więcej pracy, tym gorzej dla naszego zdrowia. "BBC" cytuje wyniki badań International Labour Organization, według których "praca przez 55 lub więcej godzin tygodniowo wiązała się z o 35 proc. wyższym ryzykiem udaru mózgu i o 17 proc. wyższym ryzykiem śmierci z powodu chorób serca w porównaniu z tygodniem pracy trwającym od 35 do 40 godzin".
Quiet quitterzy na TikToku
Modę na quiet quitting w dużym stopniu wypromowali użytkownicy TikToka. Filmy oznaczone hasztagiem #quietquitting mają ponad 68 mln wyświetleń. Twórcy i twórczynie nagrywają filmy, w których wyjaśniają ideę quiet quitting. Niektórzy użytkownicy nazywają quiet quitterów leniami lub przegrywami. Ci nagrywają odpowiedzi, tłumacząc, że zwolennicy trendu pracują ciężko, ale nie przepracowują się. Wychodzi z tego ciekawa dyskusja na temat work-life balance.
Quiet quitting to nie jest lenistwo. To ograniczenie ryzyka wypalenia zawodowego i poprawa kondycji psychicznej. To po prostu utrzymanie work-life balance.
Quiet quitting jest w założeniu podobny do tzw. ruchu leżenia na płasko. To trend wśród chińskiej młodzieży, która buntuje się przeciwko modelowi życia afirmującego wyścig szczurów. To filozofia życia, która zachęca ludzi do chodzenia we własnym tempie i robienia tego, co lubi się robić. Przeczytajcie, dlaczego chińscy cenzorzy usuwają postulaty ruchu z internetu.
Pokolenie Z czuje się wypalone zawodowo
Quiet quitting to konsekwencja nastrojów panujących w młodym pokoleniu. Jak wynika z badania Global 2022 Gen Z and Millennial Survey firmy doradczej Deloitte, przeprowadzonego w 46 krajach świata, 46 proc. pokolenia Z i 45 proc. millenialsów czuje wypalenie zawodowe. Co piąty przedstawiciel pokolenia Z i co czwarty millenials uważa, że ich pracodawca nie traktuje na poważnie ich wypalenia zawodowego oraz nie robi nic, aby ten stan zmienić.
Źródła: wsj.com/tvn24.pl/npr.org/cnn.com
W temacie zdrowie psychiczne
- Przemek Pro mocno o "szon patrolu"? "Przegrywy, które nigdy nie będą miały dziewczyny"
- Social media w trybie wojny. Jak chronić głowę w czasie kryzysu?
- Ralph Kaminski potrzebował terapii przed podróżą do USA? "Musiałem pół roku na terapii pracować nad tym"
- Jej znajomy był w szon patrolu. Nie wahała się, żeby zareagować
Popularne
- Znamy ceny biletów na The Weeknd. Jest drogo, ale mogło być (?) drożej
- Dramatyczny gest Ostatniego Pokolenia. Aktywistka obnażyła piersi przed obrazem Rejtana
- Zaskakujące wyznania gwiazd "Wednesday". Memy, jedzenie i jedna aplikacja
- Jawor nie zapłacił jej za pracę. Ghostował dziewczynę przez kilka miesięcy
- Wygrał konkurs na najbardziej performatywnego mężczyznę w Warszawie. Nawet nie lubi matchy [WYWIAD]
- Odsłonili mural Friza i Wersow. Internauci nie mieli litości
- Bilety na Arianę Grande będą ABSURDALNIE DROGIE. Jak zdobyć wejściówki na koncert w Londynie?
- System kaucyjny w Polsce 2025. Wszystko, co musisz wiedzieć
- Julia Żugaj przeprowadziła się do UK. "W Londynie dzieje się dużo więcej niż w Polsce"