Chiny: Zetki nie chcą się przepracować, więc leżą. Bierzmy z nich przykład!
Tang Ping lub 躺平主义 to "ruch leżenia na płasko" (ang. lying flat movement), zdobywający popularność wśród chińskiej młodzieży. W ten sposób zetki i millenialsi z Państwa Środka protestują przeciwko kulturze 996, w której jedyną wartością jest praca.
W Polsce praca jest sportem narodowym. Lubimy robolić dużo i tak, aby pot zalewał oczy, bo inaczej się nie liczy. Na odpoczynek trzeba sobie zasłużyć. O wolne jest wstyd poprosić. Leń to najgorszy sort człowieka. Niemniej jednak nasza, nadwiślańska kultura ciężkiej pracy jest niczym w porównaniu z kulturą ciężkiej pracy, jaka panuje w Chinach. Jej symbolem jest 996.
Podobne
- Bailan, czyli młodzi Chińczycy nie chcą harować. Wolą "gnić" w czasie pracy
- Latex Coach zmienia mental Polaków. "Nie jestem Marilyn Monroe" [WYWIAD]
- Pracuje jako naga sprzątaczka. Mówi o najbrudniejszych klientach. Ile zarabia?
- Sukces 4-dniowego tygodnia pracy na Islandii. Czy polski kult zapi*rdolu to widzi?
- Matka uzależniona od tatuaży. Jej decyzja wstrząsnęła dziećmi
996 oznacza pracę od 9 rano do 9 wieczorem przez 6 dni w tygodniu. Daje to łącznie 72-godzinny tydzień pracy, który – choć bywa nazywany nowoczesnym niewolnictwem – egzekwuje lub zaleca wielu biznesmenów i firm z Państwa Środka. System 996 ma być wielkim błogosławieństwem, bo nie ma innej drogi do osiągnięcia sukcesu – uważa chiński miliarder, prezes Alibaba Group, Jack Ma.
Mimo że w tym artykule skupię się na Chinach, warto zaznaczyć, że kultura ciężkiej pracy jest obecna w wielu krajach Dalekiego Wschodu. W azjatyckich językach jest nawet określenie na śmierć lub samobójstwo z przepracowania – "karoshi" po japońsku, "guolaosi" po mandaryńsku czy "gwarosa" po koreańsku. Dotarłem do statystyk, z których wynika, że w 2016 roku z powodu karoshi zmarło 1456 Japończyków.
Nie tylko kapitalizm. Uwarunkowania kulturowe też mają znaczenie
Socjologowie zwracają uwagę, że Chińczycy wychowują się w kulturze, która narzuca im konieczność bycia lepszym od innych – od zapewnienia sobie miejsca w dwujęzycznym przedszkolu, dostania się do prestiżowej szkoły, a następnie na elitarny uniwersytet, po zdobycie pracy, która jest wystarczająco dobrze płatna, aby pozwolić sobie na życie w mieście w wygodnych i komfortowych warunkach.
Jest to błędne koło. Im ciężej ktoś pracuje, tym oczekiwania rosną, więc trzeba pracować jeszcze ciężej, aby im sprostać. Ludzi "na szczycie" przeraża perspektywa upadku na dół, a ludzie "na dole" robią wszystko, aby dostać się na szczyt. Xiang Biao, profesor antropologii na Oxfordzie, nazywa to "mentalnością ostatniego autobusu", czyli strachem przed pozostaniem w tyle.
Symbolem kultury przepracowania stało się zdjęcie, które pojawiło się na chińskim serwisie społecznościowym Weibo. Przedstawia ono studenta Uniwersytetu Tsinghua – uczeń jedzie na rowerze i jednocześnie pracuje na laptopie, który znajduje się na kierownicy. Presja na sukces sprawia, że samo jeżdżenie na rowerze jest marnowaniem czasu – ta czynność nie zapewni przewagi na rynku pracy.
Młodzi Chińczycy nie chcą się przepracować. Wolą leżeć
Biorąc pod uwagę kulturę ciężkiej pracy w Chinach, Tang Ping lub "ruch leżenia na płasko" jest rewolucją. Młodzi obywatele Państwa Środka mówią bowiem dość modelowi życia, który afirmuje wyścig szczurów. Ruch leżenia na płasko (ang. lying flat movement) tylko z nazwy brzmi tak, jakby forma oporu wobec kultury ciężkiej pracy polegała na fizycznym akcie leżenia.
W ramach leżenia na płasko można nie zawierać małżeństwa, nie posiadać dzieci, nie kupować domu lub samochodu oraz odmawiać pracy po godzinach lub w ogóle nie pracować. – Zostaję w domu, śpię i oglądam seriale – tłumaczy 28-letnia Daisy Zhang, płaskoleżąca, opowiadając, co robiła przez dwa tygodnie po rzuceniu pracy. – Czasami wychodzę na spacery, czytam książki i po prostu dużo myślę.
Zwolennicy Tang Ping tłumaczą, że jest to filozofia życia, która odrzuca walkę i niekończące się aspiracje. Ludzie utożsamiający się z tym ruchem zdają sobie sprawę, że nie ma dla nich możliwości awansu społecznego, więc akceptują swój los takim, jaki jest.
Tang Ping nie jest wycofaniem się z życia i brakiem ambicji. Oznacza chodzenie we własnym tempie i robienie tego, co się lubi robić.
Krytyka i cenzura ruchu leżenia na płasko
Termin Tang Ping pochodzi z wpisu na chińskim portalu społecznościowym Teiba. – "Leżenie na płasko to mój mądry ruch. Jedynie leżąc człowiek może stać się miarą wszystkiego" – stwierdził autor posta, którego administracja serwisu zdążyła już usunąć. Cenzorzy nie działali jednak wystarczająco szybko i Tang Ping stało się terminem wirusowym w chińskim internecie.
Im więcej zwolenników przyciąga ruch Tang Ping, tym chińscy cenzorzy z większą zaciętością usuwają ślady po tej społeczności z internetu. W serwisie Douban (odpowiednik IMDb) wątkowi dotyczącemu "tang ping" udało się zebrać 9 tys. użytkowników, zanim administracja nie usunęła grupy. Na Weibo (tzw. chińskim Twitterze) hasztag #TangPing został zbanowany, aby ludzie nie widzieli skali trendu.
Tang Ping jest nie do zaakceptowania dla chińskich władz, które promują ciężką pracę – jak powiedział chiński prezydent Xi Jinping podczas przemówienia telewizyjnego w 2018 roku – jako "najbardziej honorową, najszlachetniejszą, największą i najpiękniejszą cnotę". Chiny aspirują do zostania supermocarstwem potężniejszym od USA i nie mogą sobie pozwolić na to, aby młodzież w tym czasie leżała.
Komunistyczna propaganda mocno krytykuje ruch. Wspierana przez rząd gazeta "Nanfang Daily" nazwała tę filozofię "haniebną". Państwowy "Global Times" umniejszył znaczenie Tang Ping, opisując "leżenie na płasko" jako "niepoważną filozofię". Liga Młodzieży Komunistycznej zwróciła uwagę, że młodzi pracownicy medyczni na liniach frontu podczas pandemii "nigdy nie zdecydowali się położyć".
Dlaczego warto zainspirować się ruchem leżenia na płasko?
Idee stojące za Tang Ping ujęły moje serce, choć nie poszedłbym na barykady, aby walczyć o ten "duchowy ruch" (jak określiło go BBC). W życiu bywają bowiem sytuacje, kiedy trzeba zapierdalać. Bo co ma zrobić osoba, która chce pójść na studia, ale nie ma wsparcia finansowego od rodziców? Albo co ma zrobić osoba, która wzięła milionowy kredyt na dom i ma trójkę dzieci do wykarmienia?
Jeśli jednak możecie sobie pozwolić na życie na godnym poziomie bez konieczności harowania jak woły, to od czasu do czasu... połóżcie się na płasko. Jeśli potrzebujecie odpoczynku lub chcecie przemyśleć życie, to ani nie musicie nikogo prosić o pozwolenie, żeby to zrobić, ani nie wstydźcie się, że w tym czasie nie zapierdalacie. W życiu są sprawy ważniejsze niż praca jak choćby zdrowie psychiczne.
Źródła: CGTN/BBC/Insider/Independent/CNN/The Washington Post/Sixth Tone/Rostra Economica
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół