"Kryptonim Polska". Film z Borysem Szycem i tęczą w tle [RECENZJA]
"Kryptonim Polska" to nowoczesna historia Romeo i Julii z tęczą na placu Zbawiciela w tle. Co mogło pójść nie tak?
Pamiętacie jeszcze o filmie, dla którego postawiono ponownie tęczę na placu Zbawiciela w Warszawie? Tak, chodzi o "Kryptonim Polska". Po ponad roku od zdjęć wreszcie trafił do kin. I jak wyszło? Trudno określić skalę tego, jak twórcy przestrzelili z pomysłem.
Podobne
- "My Policeman" z Harrym Stylesem to nuda, która wzrusza [RECENZJA]
- Jenna Ortega, gwiazda "Wednesday", w filmie "Następstwa" na HBO [RECENZJA]
- "Kot w butach: Ostatnie życzenie". Najlepsza animacja od lat [RECENZJA]
- "Folie à deux". Narośl na plecach "Jokera" [RECENZJA]
- "Ostatnia wieczerza". Mógł być świetny polski horror, ale... [RECENZJA]
"Kryptonim Polska", fabuła to… typowy przepis na komedię romatyczną
Co powinniście wiedzieć o fabule "Kryptonim Polska"? Film miał opowiadać historię miłosną Staszka, narodowca z grupy ZMR, niejakiego Romana (Borys Szyc) oraz Poli, lewicowej aktywistki. Dodajmy jeszcze to, że fabuła filmu toczy się w większości w Białymstoku.
KRYPTONIM POLSKA - nielegalne urodziny (FRAGMENT FILMU)
Ten pierwszy stracił marzenia o grze w Ekstraklasie przez kontuzję. Szuka sposobu na zarobek i dzieli pokój z nastoletnią siostrą. Pola wróciła do Białegostoku przez złamane serce. I oto strzała amora trafiła ich oboje.
"Kryptonim Polska" miał pewnie być nowoczesną wersją "Romea i Julii". W tle mamy jeszcze narodowców, lewicę, a do tego: Antoniego Królikowskiego, który wcielił się najpewniej w samego siebie, czy Piotra Cyrwusa grającego księdza po mefedronie.
"Kryptonim Polska" nie jest TAKI zły
Wiem, polska komedia, Królikowski w obsadzie, wyśmiewanie narodowców i lewaków. To jest idealny przepis na najsłabszy film w historii polskiego kina. Na szczęście "Kryptonim Polska" tego tytułu nie zdobędzie, ponieważ istnieje cudo kinematografii pt. "Kac Wawa".
Niektóre żarty w filmie śmieszą. Niektóre, bo większość przestrzeliła bardziej, niż Lasuczita ze swoimi obozami.
Całość jest zjadliwa do tego stopnia, że można przeżyć te 90 minut projekcji. Z ogromnym krindżem, żałością w oczach oraz chęcią wyjścia z kina. Ale można obejrzeć do końca, co nie jest pewnikiem w przypadku większości polskich komedii.
Aktorsko jest okej. Szyc mógłby zagrać w największym bagnie, a i tak byłby najlepszą częścią filmu. I tak w sumie jest tutaj, ponieważ jest najlepszą gwiazdą tego spektaklu. Moentami ratuje film.
NAJLEPSZY FRAGMENT
Muszę przeznaczyć co najmniej jeden akapit na najlepszy fragment filmu. Uwaga: protest pod kebabem. Spotkały się obie strony: lewicowa i narodowa. Zaczyna się walka: wszystko w slow-mo.
Obie strony szarżują na siebie. Pod kebabem. Mija kilka sekund i na pierwszym planie pojawia się statua Jana Pawła II. Walka dalej trwa. Po chwili policja rozpędza zamieszanie, nasi główni bohaterowie (z obu stron walki) trafiają do radiowozu, a po kilku sekundach kłótni zaczynają się całować. KURTYNA.
KRYPTONIM POLSKA - Miłość w kajdankach i policyjnej więźniarce [FRGAMENT]
Film NIE "jedzie" po obu stronach równo
Zasmucę niektórych: film ma większe "używanie" z prawicowej strony barykady. Niekiedy jest to durne, bo często "Kryptonim Polska" wręcz operuje na granicy głupoty. Są żarty, które trafiają, ale całość zdaje się uderzać o wiele bardziej w jedną stronę. Można byłoby też napisać kilka słów o tym, dlaczego przypisywanie urodzin "pewnego pana z wąsem" pewnemu ugrupowaniu nie ma też sensu.
Humor narodowców, przepraszam za nadchodzące słowa, brzmi, jakby miał trafić do "typowego Janusza lat 58". Przykłady? Zastanawianie się, czy Hitler jeszcze żyje, żarty z penisów czy przekręcanie skrótu LGBT to tylko początek żenady. Może i miało to podkreślić pewnie aspekty osobowościowe grupy ZMR. Ale to nie wyszło, oj nie wyszło.
A "druga strona" dostaje tylko lekkie śmieszki
Taki jest ten film. Nierówny, bezcelowy. Może trzeci akt stanowi wartość dodaną. Ale szczerze, już wolałbym wyjść przed nim do domu. Wtedy przynajmniej mógłbym zagrać w remake "The Last of Us".
Lewica dostała tym, że... robi domówki i coś tam coś tam z ochroną środowiska. TYLE XD Tak: film jest lewicowy, przedstawia w najgłupszym (?) świetle prawicę. Czy to źle? Sami odpowiedzcie na to pytanie. Szkoda tylko, że tak ważne kwestie zostały w ten sposób tak bardzo spłycone.
KRYPTONIM POLSKA. Jak rozśmieszyć cały kraj.
"Kryptonim Polska" - dobry pomysł i zmarnowany potencjał
To mógł być dobry film. Mógł, ale twórcy skupili się zbytnio na nieinteligentnym waleniu w narodowców, przez co całkowicie spłycili istotny problem społeczny. Równie dobrze można byłoby wywalić całą otoczkę związaną z romansem. Wtedy przynajmniej mielibyśmy porządną komedię na poziomie kabaretów z Polsatu i przekazu "Wiadomości TVP.
A tak? Niby jest okej, niby jest śmiesznie. Ale nie do końca. Taki to średniak, który nie jest okropny, ale też bez żadnych propsów.
Niestety, przez sekundę widać goły tyłek Królikowskiego. I to było śmieszniejsze, niż jego cała rola.
"Kryptonim Polska" jest dostępny od 2 września w polskich kinach.
Popularne
- To oni pozwali Sylwestra Wardęgę. Lista jest bardzo długa
- W 12 godziny spała z 1000 facetów. Onlyfansiara twierdzi, że pobiła rekord
- Dubajska czekolada trafiła do Żabki. Limitowana i ekstremalnie droga
- AI Iga Świątek wali szoty w reklamie pubu Mentzena. Będą pozwy?
- "Fazolandia" sprzedana. Koniec marzenia słynnego youtubera
- Jelly Frucik spał z Wojtkiem Golą? Żaden 20-stronnicowy dokument tego nie wymaże
- Dawid Podsiadło z AliExpress. Hubert jak Maciej Musiał - też posprząta mieszkanie
- Merch Drwala 2025 nadchodzi. Trzy daty, które lepiej zapamiętaj
- 19 stycznia krytyczną datą dla TikToka. MrBeast zabrał głos