Influencerki i ich zabiegi zagrożone. Nikola jednak nie zrobi sobie ust?

Influencerzy i influencerki dość często decydują się na różne zabiegi estetyczne. Natsu zrobiła sobie botoks na czoło, Lexy wstrzyknęła sobie coś w policzki, a Marcin Dubiel dwukrotnie zrobił sobie wolumetrię twarzy tzn. miał wstrzykiwany kwas hialuronowy.

O zabiegach estetycznych myśli również Nikola, która uciekła od patopartnera Daniela Magicala, o czym informował Amadeusz Ferrari. Wychodzi jednak na to, że zabieg dziewczyny może się nie udać. Ministerstwo Zdrowia pracuje nad zmianą przepisów, które pozwalałyby na zabieg powiększania ust tylko u lekarzy.

Od 1 stycznia tego roku dzięki nowelizacji ustawy o wyrobach medycznych nie można już promować w sieci i mediach tradycyjnych m.in. sprzętów specjalistycznych z branży medycyny estetycznej. Oznacza to, że influencerzy nie mogą zachwalać m.in. laserów czy kwasu hialuronowego. Za złamanie przepisów grozi kara w wysokości do 2 mln zł. To jednak nie koniec zmian na lepsze.

Ministerstwo Zdrowia pracuje nad zmianą przepisów. Rozporządzenie ma sprawić, że zabiegi medycyny estetycznej będą mogły być wykonywane jedynie przez osoby, które mają prawo do wykonywania zawodu lekarza. Oznacza to, że nie będzie ich można robić u kosmetologów.

Jak informuje portal Money, resort kończy prace nad prawem, ale nie wiadomo jeszcze, kiedy wejdzie ono w życie. Ministerstwo zostało także zaopatrzone w listę zabiegów, które po wejściu przepisów, będą mogli wykonywać jedynie lekarze. Wśród nich są operacje nie tylko z wykorzystaniem kwasu hialuronowego, ale i nici liftingujące czy silniejsze peelingi.

- Chodzi tutaj przede wszystkim o podawanie implantów płynnych, czyli najpopularniejszych zabiegów z wykorzystywaniem kwasu hialuronowego. Oprócz implantacji chodzi też o zabiegi z nićmi liftingującymi, które są - co prawda mało inwazyjnym - ale jednak liftingiem skóry. Na liście znajdą się też niektóre rodzaje zabiegów, silniejsze peelingi, maseczki, które z uwagi na ryzyko powstania ewentualnych powikłań i ich inwazyjność zgodnie z prawem powinny być wykonywane przez lekarzy ze względu na bezpieczeństwo pacjentów - mówił mecenas Michał Gajda dla Moneya.

Wprowadzenie takiej ustawy jest ważnie przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Zdarza się, że zabiegi, na które decydują się chociażby influencerki, są przeprowadzane przez osoby bez wykształcenia lekarskiego i prowadzą do różnych niebezpiecznych dla zdrowia sytuacji.

Influencerka Jessica Cailey Burko na TikToku opowiedziała o tym, jak jej usta po zabiegu w gabinecie, którego wcześniej nie znała, zostały całkowicie zdeformowane i niemal eksplodowały. Swego czasu użytkownicy Twittera ostrzegali przed kobietą, która przeprowadzała zabiegi kosmetyczne nićmi liftingującymi, a według ustaleń dziennikarzy nie była nawet lekarką.

- Dopuszczenie do zjawiska, w którym osoby nie posiadające prawa do wykonywania zawodu, niebędące nawet przedstawicielem jakiegokolwiek zawodu medycznego, wykonują zabiegi z procedur medycznych, jest po prostu ogromnym ryzykiem i stwarza zagrożenie powikłań - podkreślał Gajda.

Miejmy więc nadzieję, że jeśli Amadeusz Ferrari zgodnie z zapowiedziami zdecyduje się pójść dalej i poza metamorfozą włosów Nikoli postawi również na zabiegi medycyny estetycznej, to zrobi to odpowiedzialnie i zabierze ją do lekarza, a nie podejrzanej kliniki.

Źródło: Money