Dwudziestoparoletnia Natsu zrobiła sobie botoks na czole: "Jestem botoksiarą"

Natalię "Natsu" Karczmarczyk możecie kojarzyć z pierwszej i drugiej edycji Teamu X. Influencerka jakiś czas temu z niego odeszła, by rozwijać swój projekt "Natsu World", który ma przypominać coś, co tworzy Team X i Ekipa.

Niedawno pisaliśmy o tym, że Natsu rozważa w przyszłości założenie konta na OnlyFans. Teraz poinformowała swoich fanów, że postanowiła zrobić sobie botoks. O wszystkim opowiedziała na swoim stories.

Natsu na filmiku opowiada o tym, dlaczego zdecydowała się na taki zabieg. Influencerka twierdzi, że botoks jest najlepszym sposobem na uniknięcie zmarszczek, a ona chce temu powoli zapobiegać.

Poinformowała obserwujących również o tym, że przed zabiegiem wypytała o wszystkie nurtujące ją rzeczy i zdradziła, w której klinice wstrzyknięto jej botoks. Efektami ma się dzielić wkrótce.

Pod wpisem na Twitterze informującym o tym, że Natsu została "botoksiarą" można znaleźć pierwsze reakcje jej fanów i fanek. Zastanawiają się, czemu mimo swojego wieku, dziewczyna się na niego zdecydowała.

Poza obrzydliwymi tekstami mężczyzn, którzy twierdzą, że kobiety powinny korzystać z każdej możliwej metody, by poprawić swoją urodę, najczęściej powtarzający się komentarz brzmi: "Po co?".

Zaznaczmy może jeszcze, że Natsu ma dwadzieścia parę lat (najprawdopodobniej urodziła się w 1997 lub w 1998 roku). Botoks jest co prawda zabiegiem, który nie ma naniesionego żadnego ograniczenia wiekowego i można go wykonywać już u dwudziestolatek, ale czy trzeba?

Czy Natsu naprawdę musiała wstrzyknąć sobie botoks w czoło? Jeśli chciała "zapobiegać zmarszczkom" mogła przecież po prostu użyć kremu przeznaczonego do jej cery, który miałby właśnie takie działanie.

Oczywiście więc nie musiała decydować się na taki zabieg, ale mogła, bo to przecież jej ciało, jej czoło i może sobie robić z nim co tylko chce. Problem polega jednak na tym, że dziewczyna jest influencerką, którą obserwują tysiące młodych dziewczyn.

W ten sposób w jakimś stopniu Natsu swoją reakcją na zabieg pokazuje im, że botoks w takim wieku jest czyś super. Pośrednio influencerka przez to przykłada się do promowania szkodliwych kanonów piękna - szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę jej wiek.

Mogę sobie wyobrazić np. dwudziestoletnią dziewczynę, która teraz patrzy na swoje czoło, widzi na nim pierwsze zmarszczki i zastanawia się, czy coś jest z nią nie tak. Może spada jej samoocena, może zaczyna rozważać zabieg, o którym wcześniej nawet nie pomyślała. W każdym razie taki obraz Nastu nie wpływa na jej psychikę najlepiej.

Wszystko wyglądałoby inaczej, gdyby Natsu podzieliła się swoimi przemyśleniami, pokazała, że np. to jej decyzja, a nie coś, na co zdecydowała się przez presję społeczeństwa czy właśnie ten szkodliwy kanon. To trochę jak z piersiami Wersow i Young Leosi.

Nie chcemy oczywiście odbierać Natalii możliwości decydowania o swoim ciele, w końcu nie wiemy, z jakich konkretnie powodów zdecydowała się na botoks i jakie ma kompleksy. Po prostu wydaje nam się, że jej zachowanie jest jednak odrobinę nieodpowiedzialne. Promowanie takich zabiegów, w takim wieku, biorąc pod uwagę jej odbiorczynie może nie skończyć się najlepiej.