Dokonał korekty płci, by uniknąć długów. Poznański biznesmen ucieka komornikom
Marcin P. stał się Sylwią P., a potem stwierdził, że jednak wciąż identyfikuje się jako mężczyzna. Wszystko po to, by uniknąć długów.
Poznań jest miastem bardzo otwartym dla środowiska osób LGBTQ+ - to tu działa chociażby grupa Stonewall. Pewien mężczyzna tę otwartość postanowił jednak wykorzystać do własnych celów.
Podobne
- 14-latka zatrzymana przez policję na Młodzieżowym Strajku Klimatycznym. Czy to był wandalizm?
- Uczelnia z Krakowa uwierzyła w kłamstwa, że STUDENT to ZAMACHOWIEC... i go zawiesiła
- Żabson o bójce w Warszawie. "Znaj swoje miejsce, gnojku"
- Marsz Niepodległości. Barbara Nowak pisze o "zaprzańcach". Kogo ma na myśli?
- Mieszkanie Queen of the Black. Zalani sąsiedzi, wizyty policji, długi
"Interwencja" przedstawiła historię biznesmena Marcina P. Mężczyzna, by uniknąć spłacenia długów, postanowił… dokonać korekty płci. I to dwukrotnie.
Marcin P. czy może Sylwia P.?
Zadłużony Marcin P. w sądzie próbował dowieść, że identyfikuje się z płcią żeńską, a nie męską, nadaną mu w dniu narodzin. Sąd ostatecznie uznał jego wniosek i zatwierdził korektę płci. W ten sposób dłużnik zaczął występować jako Sylwia P.
Wraz ze zmianą tożsamości, zmienił się też jego numer PESEL. Przy okazji Marcin P. zmienił też nazwę swojej firmy, co jeszcze bardziej skomplikowało całą sprawę i utrudniło komornikom ustalenie tożsamości dłużnika.
Tutaj ciężko mówić o deadneamingu, bo zmiana tożsamości mężczyzny raczej nie była wywołana dysforią płciową. O tym może też świadczyć fakt, że po tym jak stał się Sylwią P., stwierdził, że jednak identyfikuje się jako mężczyzna.
Marcin P. i jego długi
Poszkodowanym w sprawie jest Filip Paszkiewicz, który chciałby od zadłużonego biznesmena odzyskać swoją halę. Mężczyzna w wywiadzie mówi, że kilkukrotnie widział Marcina P. w sukience i spódniczce.
"Moim zdaniem Marcin P. działa na takiej zasadzie, że najpierw prowadził jednoosobową działalność gospodarczą, (…) w międzyczasie stał się Sylwią P., jego działalność zaczęła się nazywać *** Sylwia P. Potem tę działalność zamknął (…) i założył spółkę o takiej samej nazwie, o takim samym profilu działalności, gdzie wspólnikami spółki zostali jego rodzice. (…)"
Sprawa przedłuża się też dlatego, że Marcin P. nie pojawia się w sądzie. Twierdzi, że ma chorobę afektywną dwubiegunową, która nie pozwala mu stawić się na rozprawie. Choć sprawa wydaje się dość skomplikowana, rzecznik Izby Komorniczej w Poznaniu zapewnia, że mężczyzna nie uniknie kary.
Zachowanie Marcina P. niestety może bardzo szkodzić całej społeczności LGBTQ+. Transpłciowość i korekta płci to nie są sprawy, z których można tak żartować. Nie powinno się wykorzystywać ich w taki sposób.
Źródło: Interwencja, Polsat News
Popularne
- Patec atakuje ostatni szczyt z Krony Ziemi. Dlaczego Elbrus jest tak problematyczny?
- Dlaczego myślę, że BAZA wygra milion złotych? Sory FAZA, dobry start to nie wszystko [OPINIA]
- Skrywała upiorny sekret. "To: Witajcie w Derry", recenzja 6. odcinka
- Fani Lorde czekali na jej koncert ponad dobę. Co jeszcze są w stanie zrobić dla artystki? [VIBEZ IN LINE]
- Jaki jest twój festiwalowy perfect match? Edycja: Polska. Idealny prezent na Święta last minute [VIBEZ IN LINE]
- Absurdalne zarzuty wobec Robloxa. Odcięli miliony graczy
- We Wrocławiu pojawi się świąteczny tramwaj. Św. Mikołaj rozda grzecznym upominki
- Bolt Lokalnie już jest. Możesz zamówić przejazd z osobą płynnie mówiącą po polsku?
- Polska staje do walki z kryzysem demograficznym. Czy "Rządowy Tinder" rozwiąże problem?





