Anita Włodarczyk reklamuje buty, w których "złapała złodzieja"... Internauci grzmią: "ŻENADA"

Na wstępie mała uwaga: tekst odnosi się do reklamy, która pojawiła się na profilu Anity Włodarczyk. Nie usprawiedliwiam w żadnym stopniu złodzieja, który nie miał prawa tknąć własności sportsmenki. Bardzo dobrze, że został złapany - i oby poniósł konsekwencje tego, co zrobił.

Nie jest też ważne, że złodziej nie był Polakiem, bo przecież to nie przynależność narodowościowa kradnie, a każdy złodziej powinien otrzymać stosowną i sprawiedliwą karę. Propsy dla Anity, która pojmała złodziejaszka, bo niewiele osób chciałoby pobiec za takim.

Czy taka postawa promuje w jakimś stopniu samodzielne zatrzymywanie rabusiów? Trochę niestety tak. Włodarczyk dokonała czegoś godnego podziwu, acz to mogło się to skończyć gorzej, gdyby złodziej miał nóż lub broń palną.

Tyle słowem wstępu. Dzisiaj o poście, który został wstawiony na profil sportsmenki.

Kto wpadł na pomysł reklamowania butów, w których pojmało się przestępcę? Nikt tego nie wie. Może Anita, może jej dział PR-owy (/osoba, która jej doradza) - ale najważniejsze dla nas jest to, że post finalnie pojawił się na jej FP:

Real-time marketing? Zdecydowania reklama wykorzystała ostatnią zawieruchę mediową wokół postaci Anity, jednak... czy to nie idzie o krok za daleko? Czy tutaj nie powinniśmy może przystopować odrobinę?

Czy chcielibyście nalepić znaczek znanej marki np. na jakąś kradzież, czy zatrzymanie oskarżonych? "Ta Kia Stinger pozwoliła mi zatrzymać rabusia jeszcze przed policją". (To przykład pierwszy z brzegu, nikt z koncernu samochodowego mi za to nie zapłacił.) Zgodzicie się, że brzmi trochę idiotycznie.

Temat złapania złodziei powinniśmy pozostawić policji. Czy nierzadko nasze organy ścigania są bezradne? Niestety tak. Anita Włodarczyk pojmała złodzieja, co nie oznacza, że każdy inny dałby radę - oraz, że w innej sytuacji (np. gdyby był uzbrojony), osiągnięty byłby ten sam efekt.

Reklamowanie butów w sytuacji kradzieży zostało źle odebrane przez niektórych internautów.

Co można tutaj więcej pisać, niektórzy są rozczarowani postawą polskiej zawodniczki:

Na pewno nie możemy bardzo krytykować Anity za określenie narodowości złodzieja. Nie pochodził z Polski - i tyle. Czy miała swój cel, gdy podkreśliła to? Chyba nie, miejmy nadzieję, że nie, bo to było naprawdę niefortunne. Nie idźmy w tę stronę, że będziemy przeprowadzać jakąś swoją krucjatę za każde nieprawidłowo użyte słowo. Z drugiej strony - przy obecnych napięciach związanych z emigrantami - takie słowa zdecydowanie mogły podsycić "zapał" niektórych do komentowania.

Krytykujmy ją bardziej za dziwną kryptoreklamę (?) butów, która powstała przez złapanie złodzieja. Czy ktoś chciałby kupić buty, których jedyną reklamą było "Anita Włodarczyk złapała w nich złodzieja"? Gdyby sprawa potoczyłaby się inaczej, to też pojawiłby się taki wpis? I czy takie zachowanie (oraz reklama) nie propsuje ganiania za złodziejami, aby "być jak Anita"? Zostawiam te pytania bez odpowiedzi.

A to trzeba oddać Adidasowi, że SolarBoost 4 można stawiać obok ich flagowych Ultraboostów, bo są świetne. Po co więc jeszcze taka reklama...?

Źródło: Facebook