Tak, będę obchodzić Dzień Kobiet. Oto dowody na to, że wciąż jest potrzebny
Może dlatego, że nadal "być kobietą oznacza wiecznie coś robić źle". To przekonanie to jednak tylko czubek góry lodowej problemów, z którymi na co dzień muszą mierzyć się kobiety.
Od stu jedenastu lat 8 marca obchodzimy Dzień Kobiet. I wiecie co? Mimo upływu czasu wciąż go potrzebujemy. Nie, wcale nie po to, żeby dostać goździki lub rajstopy – chociaż wiadomo, każdy prezent cieszy. Dzień Kobiet jest nam potrzebny, żeby przypomnieć światu, że istniejemy. Istniejemy i mamy takie same prawa jak każdy.
Podobne
- Kobiety, z którymi chcielibyśmy pójść na kawę (nie tylko) w Dzień Kobiet
- Dzień Kobiet - czy jest nam w ogóle jeszcze potrzebny? Czy to już tylko komercja?
- Zamiast kwiatków rozmowy o seksizmie. Dzień Kobiet oczami facetów na Twitterze to dno dna
- Co zrobić dla siebie na Dzień Kobiet? 6 darmowych pomysłów
- Jak się robi wibratory? Odpowiedzi szukajcie na HER Docs
Na polonistyce jedną z omawianych pozycji jest "Marta" Elizy Orzeszkowej. Ogólnie to powieść tendencyjna, która pokazuje, z czym na przełomie XIX i XX wieku musiały zmagać się kobiety. Oczywiście nie zachęcam do czytania (aczkolwiek to jedna z przyjemniejszych książek, choć dość przewidywalna), ale chciałabym zwrócić uwagę na jedną myśl, która towarzyszyła mi podczas lektury – kurde, tak niewiele się zmieniło.
Jest w tym stwierdzeniu odrobina przesady, bo w końcu jakiś progres zaszedł i jeśli tylko będę chciała, mogę spokojnie zostać nie tylko nauczycielką, ale i astronautką czy piłkarką. Tylko że patrząc systemowo, te zmiany aż tak widoczne nie są.
1. Nierówności płacowe i mansplaining - z tym zmagamy się dzisiaj
Mężczyźni wciąż za tę samą pracę dostają większą wypłatę, a jeśli zostanę żołnierką, to z pewnością spotkam się z seksistowskimi komentarzami. Jaki macie obraz kobiety na budowie? Ja widzę tylko szczupłą modelkę w jakiejś absurdalnej pozycji na banerze reklamowym. Podobne obserwacje miała już Orzeszkowa:
Wiecie, minęło ponad sto lat, a my wciąż jesteśmy traktowane jako te gorsze i słabsze. Nasze zdanie jest często pomijane, wręcz lekceważone (wystarczy przywołać ostatni wyrok Trybunału Konstytucyjnego), a niektórzy mężczyźni wciąż myślą, że wszystko wiedzą od nas lepiej. Która z nas nie spotkała się z mansplainingiem?
Jeśli nie wiecie, czym jest, to zachęcam do sięgnięcia po książkę Rebeki Solnit "Mężczyźni objaśniają mi świat". Przyznam, że przed jej lekturą nie zwracałam uwagi na te "pomocne" teksty i rady, których w ogóle nie potrzebuję, ale ktoś myśli, że wie coś lepiej ode mnie, bo ma inną płeć. Od razu podrzucę też jej najnowszą książkę "Matka wszystkich pytań" i moje ulubione cytaty z niej:
2. Patriarchat wciąż ma się dobrze
Gdybym miała wyliczać, w ilu aspektach patriarchat wpływa na moje życie, to pewnie nie starczyłoby akapitów, które mogłyby pomieścić te wszystkie krzywdzące różnice. Nawet nasz język jest przesiąknięty męskimi formami, a feminatywy wciąż mogą niektórych razić czy śmieszyć – w końcu użyta przeze mnie na początku tego tekstu "żołnierka" nie jest najczęściej spotykaną formą, prawda?
Dlatego właśnie potrzebujemy Dnia Kobiet. Nie, nie po to, żeby nagle mężczyźni raz w roku nas doceniali. Raczej żebyśmy same siebie doceniły. Żebyśmy zobaczyły, ile możemy, jak silne jesteśmy. Żebyśmy przypomniały im wszystkim, że prawa wyborcze to nie wszystko i jesteśmy tak samo inteligentne i zaradne jak oni.
Wiecie, feminizm to coś więcej, niż odkręcanie słoików i wnoszenie bagaży. To nieustająca walka o to, byśmy po prostu były traktowane na równi w każdym aspekcie życia. By nic, co nas dotyczy, nie było tematem tabu. Przede wszystkim feminizm jest jednak dziewczyńskim wsparciem. Oznaką, że nie jesteśmy w tym same.
3. Bo wciąż mamy sporo do zrobienia, jeżeli chodzi o wspieranie siebie nawzajem
Także jeśli miałabym wszystkim osobom identyfikującym się jako kobiety życzyć czegoś w ten dzień, to byłby to taki pakiet czułości, siły i wiary. Przede wszystkim w to, że możemy coś zmienić, a patriarchat nie jest stałym konstruktem.
Najważniejsze jest jednak w tym wszystkim to, żebyśmy się nawzajem wspierały – bez zbędnego oceniania, o którym wspominaliśmy chociażby tutaj - i edukowały. W końcu to też nie jest zero-jedynkowy problem, a jeśli chcemy, żeby zachowywali się inaczej, to też musimy dać im do tego narzędzia.
Dlatego jeżeli planujecie świętować Dzień Kobiet, to przede wszystkim napiszcie do swoich ulubionych kobiet. Powiedzcie im, za co je podziwiacie, co w nich cenicie, co Wam dają. Opowiedzcie komuś o tym, czym jest feminizm i dlaczego jest tak ważny. Niech świat wie, że kobiety istnieją. I nie będą siedziały cicho.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet