Dzień Kobiet - czy jest nam w ogóle jeszcze potrzebny? Czy to już tylko komercja?
Dzień Kobiet jest z nami już od - czy wciąż go jeszcze potrzebujemy? Czy jeśli dyskryminujemy transpłciowe kobiety i jesteśmy przeciwne feminatywom, to w ogóle powinnyśmy je obchodzić? I jak pogodzić Dzień Kobiet z wojną w Ukrainie?
Dzień Kobiet w tym roku będzie trochę inny niż zazwyczaj. Niektórzy z nas są tak pochłonięci zajmowaniem się osobami uchodźczymi z Ukrainy, że zapewne dopiero poranne reklamy czy posty w sieciach społecznościowych uświadomią nam, jaki dziś wypada dzień.
Podobne
- To, czy chcemy mieć dzieci, jest tylko naszym wyborem. Zamiast oceniać – wspieraj
- W Dzień Mężczyzn walczymy z krzywdzącymi ich stereotypami
- Czy mama może napisać córce, że ją kocha? Mamy poważne problemy z mówieniem o uczuciach
- Miała 27 lat, gdy wykryto u niej raka piersi. Nam opowiada o swojej walce
- Kobiety, z którymi chcielibyśmy pójść na kawę (nie tylko) w Dzień Kobiet
Nie ma się co oszukiwać - w tym roku nasze myśli są w trochę innym miejscu. Może to też dobry moment, by zastanowić się, czy w ogóle potrzebujemy jeszcze takiego święta? Czy ono cokolwiek wnosi, daje?
Dzień Kobiet - obchodzić czy nie obchodzić?
To, czy aktualna sytuacja na świecie wpływa na was, wasze funkcjonowanie i nastrój, to oczywiście wasza prywatna i indywidualna sprawa. Każdy z nas z kryzysami radzi sobie trochę inaczej.
Wydaje się jednak, że huczne obchodzenie Dnia Kobiet trochę zgrzyta, gdy pomyśli się o tym, że za naszą granicą, kobiety takie jak my, umierają na wojnie. Jeśli więc czujecie, że w tym roku "nie macie nastroju", to naprawdę nie musicie się tym przejmować.
Jeśli z kolei, mimo wszystko, chcecie świętować, to oczywiście macie do tego prawo. Możecie też zawsze przy okazji pomyśleć o uchodźczyniach. Wiele marek zorganizowało akcje, które dodatkowo mają pomóc kobietom z Ukrainy.
Czy serio tego potrzebujemy?
Warto się też przy okazji zastanowić, po co nam w ogóle to święto. Ja od dłuższego czasu mam wrażenie, że obchodzimy je trochę "na siłę". Wiecie, to trochę jak walentynki - Dzień Kobiet stał się po prostu kolejnym, komercyjnym świętem. Wystarczy spojrzeć na te wszystkie reklamy i akcje - niewielu tak naprawdę chodzi o prawdziwe docenienie kobiet, ich historii.
Nikt nie chce rozmawiać tego dnia o feminatywach, nierównych płacach, okresie czy kulturze gwałtu. Nie świętujemy, rozmawiając o tym, w którą stronę rozwija się feminizm, nie mówimy o historii kobiet. Chodzi tylko o te symboliczne goździki i rajstopy.
Tak, tak, wiem że na wielu aktywistycznych kontach pewnie pojawią się grafiki gdzieś tam zahaczające o powyższe sprawy. Tylko to też zrobiło się bardzo… płytkie. Jest taki dzień, więc po prostu wypada to napisać. Idąc dalej tą walentynkową analogią, to trochę jak "kocham cię" - wolelibyście usłyszeć to tylko w walentynki czy może tylko raz w roku, bo ktoś tak kiedyś wymyślił?
Umówmy się też, że nie jest to zbytnio równościowe święto. Jasne, istnieje Dzień Mężczyzn, ale czy ktokolwiek obchodzi go w taki sam sposób? A Dzień Osób Transpłciowych? Bycie "kobietą" w dzisiejszych czasach znaczy już naprawdę zdecydowanie więcej, a skoro tak nam zależy na równości, to może rozsądnie byłoby z niego zrezygnować?
Dzień kobiet, czyli szkolny cringe
Mam po prostu wrażenie, że od początku, od najmłodszych lat, to wszystko robi się na siłę. Dzień Kobiet w szkole to przecież jeden wielki cringe. Chłopcy są w zasadzie trochę zmuszani do tego, by nam coś zorganizować, my jesteśmy trochę zażenowane i zawstydzone tym otrzymywaniem od nich (nie)szczerych prezentów. Po co to komu? Bo wypada?
A może ja chcę świętować Dzień Kobiet?
Tak jak pisałam wyżej - naprawdę, nie ma niczego złego w tym, że np. chcemy obchodzić to święto. Po prostu jeśli ktoś czuje tak jak ja, że ten "format" się wyczerpał, to też ma do tego prawo i chciałam tylko dać znać, że nie jest w tym sam_a_o. Ja jeszcze rok temu twierdziłam, że jest potrzebny. Dzisiaj mam wrażenie, że absolutnie nic nie wnosi, a tymi wszystkim sprawami wymienionymi w zeszłorocznym tekście wolę zajmować się na co dzień, a nie "od święta".
Pamiętajcie tylko, że jeśli decydujecie się na świętowanie Dnia Kobiet, to róbcie to świadomie. Naprawdę nie wyobrażam sobie, że ktoś może np. świętować bycie kobietą i przy tym nie zgadzać się np. na feminatywy czy dyskryminować transpłciowe kobiety. A jeśli tak jest, to chyba idealny dzień, by przemyśleć te sprawy. Jesteśmy siostrami i powinnyśmy się nawzajem szanować - nie tylko w Dzień Kobiet.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół