Czy Rosja już oficjalnie zezwoliła na HANDEL PODRÓBKAMI? "To zagwarantuje dostawy towarów"
Po sieci krążą informacje, że Rosja już kompletnie odleciała. Sprzedawanie podróbek miało się tam stać już nie nielegalne. Czyli Rosjan czeka napływ fejkowych sklepów?
Od ponad miesiąca za naszą wschodnią granicą trwa konflikt zbrojny. Rosja zaatakowała Ukrainę w imię bzdurnych powodów, które nie mają pokrycia w rzeczywistości. Tysiące osób straciło życie, a miliony zostały zmuszone do opuszczenia swoich domów i szukania miejsca do życia gdzieś indziej.
- Influencerzy wrzucają flagi Ukrainy na Instagrama lub sieją panikę wśród fanów. Serio?
- "Putin morduje dzieci" - Anonymous hakują setki kamer w Rosji
- IDEA to rosyjska IKEA. Tak, to chamska podróbka
- "DonMak" zamiast McDonald’s? Tak zaraz będzie wyglądała Rosja
- Rosja rozdaje wielodzietnym rodzinom... KARTONY chipsów ze znacjonalizowanych fabryk
Większość zachodnich firm zdecydowała się na bojkot Rosji. Niektóre wycofały się z kraju agresorów tymczasowo, rzekomo tylko na czas trwania wojny, a niektóre już permanentnie, na znak protestu. Najwięksi giganci tacy jak Apple, Nike czy McDonald’s zamknęli się tylko na chwilę. Zapytacie pewnie, czy Rosja nie będzie chciała jakoś tego obejść? Hmm - już to robi.
Import równoległy, czyli "rozwiązanie" problemów Rosji
Wojna jeszcze się nie skończyła, a Rosjanie powoli zaczynają odczuwać jej ciężar… bo tak, teraz wydano przepis legalizujący podróbki, tak jakby. Oficjalnie to w Rosji został zalegalizowany tzw. import równoległy.
W największym skrócie: nie potrzebujesz zgody od właściciela znaku towarowego, aby sprzedawać sprowadzony produkt z jakimś znakiem towarowym. Wystarczy, że sprowadzicie sobie podróbki Yeezy z Chin - i będziecie mogli je sprzedawać, w teorii, bezproblemowo w Rosji jako oryginalne Yeezy.
To oznacza "stałe dostawy towaru"
Jak przekazuje Interfax, Rosja ma proste przesłanki, by oficjalnie handlować podróbkami:
Celem tego mechanizmu jest zaspokojenie popytu na towary zawierające rezultaty działalności intelektualnej. Do tej pory nie można było ich sprzedawać na terytorium naszego kraju bez zgody właściciela praw autorskich - powiedział premier Rosji Michaił Miszustin. Takie podejście zagwarantuje dostawy towarów do naszego kraju, również pomimo nieprzyjaznych działań zagranicznych polityków - dodał.
Czyli wprost: nieważne, jakie produkty dostaną nasi obywatele. Ważne, aby dostawa Adibasów trwała dalej.
Źródło: Interfaxnews
- Schody dla osób na wózku? Fest Festival przeprasza za wpadkę
- Tajemnicze kody QR na ulicach Warszawy. Czy to powrót Kuby Grabowskiego (Quebonafide)?
- Szkocja pierwszym krajem z dostępem do darmowych produktów menstruacyjnych dla WSZYSTKICH
- Lasuczita straciła "KILKASET tysięcy złotych", bo… "kliknęła w podejrzany link"
- Ukradła puszkę z napiwkami. Teraz prosi fanpage, żeby usunął nagranie z monitoringu ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
- Japończyk wydał 67 tys. złotych, żeby wyglądać jak PIES
- Pierwsze dziecko w Ekipie! Jedni gratulują, inni nie szczędzą złośliwości. Oberwało się nawet Wersow
- Jennette McCurdy, aktorka "iCarly", w książce tłumaczy, dlaczego "cieszy się, że jej mama umarła"
- "Patoginekologia", czyli co słyszą kobiety u ginekologa: "Ale masz piękną cipuszkę"
- Roland Garros: Zheng Qinwen dostała okresu. Internet się z niej wyśmiewa i radzi brać no-spę
- 27 największych głupot z podręcznika do HiT-u [CYTATY]
- Maciej Rauhut pyta Mateusza Morawieckiego, jak państwo wspiera fundacje o. Rydzyka
- Fagata o krytyce: "Wyciągnijcie kija z d*py, to może się w końcu załatwicie porządnie"