Para Rosjan radzi rodakom jak uniknąć "rusofobii" za granicą: NIE przyznawajcie się skąd jesteście

Za naszą wschodnią granicą trwa wojna. Pod koniec lutego Rosja najechała Ukrainę - i doprowadziła do śmierci tysięcy osób. Ponad dwa miliony uchodźców i uchodźczyń trafiło do Polski. Jesteśmy świadkami kryzysu humanitarnego spowodowanego działaniami Putina.

A co ze zwykłymi Rosjanami? Osoby w Rosji są poddawane indoktrynacji, nie mogą jawnie sprzeciwiać się "specjalnej akcji militarnej". A niektórzy, jak twórca NFKRZ, wyjechali z Rosji w obawie przed sankcjami czy z powodu braku chęci wspierania agresora.

W sieci, prawdopodobnie na Instagramie, pojawił się filmik, na którym dwójka Rosjan, radzi innym Rosjanom, jak uniknąć rusofobii.

Jak podają portale Donpress oraz Obozrevatel, w sieci pojawiło się nagranie przedstawiające "rady", które mają pozwolić Rosjanom za granicą uniknąć "dziwnych" spojrzeń.

Obywatelom kraju agresora zalecano, aby "publicznie potępiali krwawą politykę Putina, zaopatrywali się w ukraińskie symbole i w żadnym wypadku nie przyznawali się, że są Rosjanami". Według pary można "dostać w pysk" za przyznawanie się do rosyjskiego obywatelstwa.

Nie przyznawajcie się, że jesteście Rosjanami. Tak, to brzmi trochę wstydliwie, ale lepiej się nie przyznawać, niż dostać w pysk.

Kobieta na filmie miała przekonywać, że najlepiej jest kłamać o swoim pochodzeniu. Że pochodzi się z krajów bałtyckich i że "od czasów Związku Radzieckiego korzysta się tam z języka rosyjskiego - więc nikt się nie zorientuje".

Na filmie pada też stwierdzenie, że kupienie ubrania z flagą/herbem Ukrainy może działać jak magiczny talizman. Wiecie, wtedy nikt nie będzie się przyczepiał, bo "wspieracie Ukrainę" czy coś:

Kup ubranie z flagą/herbem Ukrainy, noś je jak talizman. Oczywiście, potępiaj działania Putina. To znaczy, otwarcie powiedz, że jesteś przeciwny temu, co się teraz dzieje - tak tłumaczy słowa z filmu portal Obozrevatel.

Różne źródła przekazują sprzeczne informacje. Jeden portal mówi o Stanach Zjednoczonych, ponieważ w tle mamy anglojęzyczne napisy, drugi natomiast wspomina o Gruzji. I właśnie to wytłumaczenie miałoby więcej sensu, gdyż sporo Rosjan wyjechało właśnie tam. Wszystko przez "darmową", roczną wizę dla każdego.

Źródło: TSN, Obozrevatel