Czarnek, Biznes i Zarządzanie i temat inflacji

Biznes i zarządzanie. Na lekcjach nie będzie inflacji? Dziwny ruch resortu Czarnka

Źródło zdjęć: © GOV, Instagram, Kolaż: Vibez, YouTube
Oliwier NytkoOliwier Nytko,24.11.2022 11:15

Wraz z zastąpieniem w szkołach średnich podstaw przedsiębiorczości przedmiotem biznes i zarządzanie, z podstawy programowej dla poziomu podstawowego znikną zagadnienia związane m.in. z polityką monetarną państwa czy inflacją. MEiN tłumaczy, że te zagadnienia nie mają bezpośredniego wpływu na młodzież. Ekonomiści ostrzegają, że to krok w kierunku ekonomicznego analfabetyzmu młodych Polaków.

Zgodnie z zapowiedzią z 14 września ministra edukacji Przemysława Czarnka od roku szkolnego 2023/2024 do szkół wchodzi nowy przedmiot - biznes i zarządzanie, który ma być odpowiedzią na wyzwania współczesnego świata. Ogłaszając wprowadzenie biznesu i zarządzania minister Czarnek podkreślał, że będzie to bardziej praktyczne i nowoczesne nauczanie przedmiotu, który do tej chwili funkcjonuje w szkołach ponadpodstawowych jako podstawy przedsiębiorczości. Wydawać się mogło, że to ważny krok w podwyższaniu kompetencji młodzieży z tego zakresu.

trwa ładowanie posta...

Biznes i zarządzanie bez makroekonomii i polityki monetarnej

Do tej pory w programie podstaw przedsiębiorczości zawarte były zagadnienia takie, jak funkcje i zadaniach NBP, instrumenty polityki pieniężnej czy też rola Rady Polityki Pieniężnej "w realizacji celu inflacyjnego poprzez kształtowanie stóp procentowych". Mówiąc prościej, chodzi o tematy związane z tym, jak państwo może wpływać na pieniądz w danym kraju.

Tego wszystkiego w programie biznesu i zarządzania na poziomie podstawowym nie ma. Nie ma też - tak ważnego w ostatnim czasie - tematu inflacji. Dlaczego? Według dokumentu pt. "Biznes i zarządzanie – reforma podstaw przedsiębiorczości", opublikowanego przez MEiN, do którego dotarł Onet, który pierwszy napisał o sprawie, zmiany te są podyktowane chęcią odciążenia uczniów. Zgodnie z tym dokumentem, brak zagadnień z zakresu makroekonomii, w tym polityki monetarnej, MEiN tłumaczy tak: "Nie są to obszary bezpośrednio wpływające na absolwentów szkół średnich".

Jeżeli uczniowie będą chcieli się dowiedzieć czegokolwiek o inflacji i odpowiedzialności w tym zakresie państwa, a także makroekonomii, to będą musieli wybrać rozszerzony poziom biznesu i zarządzania.

Biznes i zarządzanie. Co powinien wiedzieć przyszły wyborca?

Taka konstrukcja programu budzi wątpliwości. Jacek Malinowski, nauczyciel podstawy przedsiębiorczości w XXIII Liceum Ogólnokształcącym w Łodzi, w rozmowie z Onetem, alarmuje, że wycięcie tych zagadnień sprawi, że absolwenci szkoły nie będą mieli świadomości pułapek związanych z wyborem podstawowych form oszczędzania i inwestowania. - Niestaranna analiza zagrożeń makroekonomicznych była przyczyną tysięcy tragedii osobistych i rodzinnych młodych przedsiębiorców - mówi cytowany przez Onet. Prof. Mariusza Sokołowicz, prodziekan ds. kształcenia Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego Uniwersytetu Łódzkiego, ostrzega przez analfabetyzmem ekonomicznym młodych Polaków.

Inni eksperci zwracają uwagę, że brak rozumienia tych zagadnień obniży kompetencje młodych Polaków do oceny polityki pieniężnej państwa, co może mieć przełożenie na wybory polityczne. Anna Bojanowska Sosnowska, ekonomistka i wiceprezeska think thanku Obserwatorium Ekonomiczno-Socjologiczne, mówi redakcji Vibez.pl, że brak tej wiedzy może mieć konsekwencje na wielu płaszczyznach.

- Podstawy makroekonomii posługują się wielkościami zagregowanymi - zbiorczymi pozwalającymi na zrozumienie mechanizmów dotyczącymi gospodarki jako całości. Także zjawisk, które w konsekwencji są dostrzegane w skali mikro - mówi Bojanowska - Sosnkowska. I dodaje: - To, co się dzieje w skali globalnej i makroekonomii, przekłada się w konsekwencjach chociażby na to, w jakich warunkach działają przedsiębiorcy, jak wygląda rynek pracy dla pracownika czy poziom życia zwykłych ludzi. Rozumienie podstaw makroekonomii pozwala nam po prostu orientować się lepiej w świecie, zarówno w życiu codziennym, jak i działalności gospodarczej.

Ekonomistka podkreśla, że dla wielu szkoła średnia to ostatni moment, by takie kompetencje zdobyć.

- Warto zauważyć, że nie wszyscy przedsiębiorcy w tym kraju mają wykształcenie wyższe i to nie jest nic złego ani dziwnego. Nie wszystkie branże tego wymagają, ale też nie warunkowałabym postaw przedsiębiorczych i prowadzenia biznesu posiadaniem wykształcenia wyższego, bo zakłamywali byśmy wtedy rzeczywistość. Najbardziej trywialnym przykładem jest to, że wielu z tych, którzy posiadają ogromne międzynarodowe przedsiębiorstwa i należą do czołówki w rankingach najbogatszych, niekoniecznie legitymują się dyplomem uczelni wyższej. Tym bardziej ważne jest, by podstawy makroekonomii były obecne w programie szkoły średniej. Nie do końca wiem, dlaczego szkoły miałyby pozbawiać uczniów tej wiedzy - mówi Bojanowska - Sosnowska.

Biznes i zarządzanie: Więcej o finansach osobistych

Zwłaszcza w kontekście rosnącej w ostatnim czasie inflacji i dyskusji nad zakresem odpowiedzialności za ten stan rzeczy polityki monetarnej Polski, usunięcie tych zagadnień z programu wydaje się kontrowersyjne. Przypomnijmy, że inflacja, czyli - mówiąc najprościej - spadek wartości pieniądza to obecnie palący problem. We wrześniu centralna ścieżka projekcji NBP zakładała, że inflacja w tym roku wyniesie 14,5 proc., a już październiku jej odczyt był na poziomie 17,9 proc.

Resort Czarnka chce za to w programie postawić na finanse osobiste. Jak czytamy na stronie MEiN-u:

"BiZ przygotuje młodzież do roli przyszłych pracowników, menedżerów czy przedsiębiorców. Wykształci także we wchodzących w dorosłość uczniach umiejętność podejmowania świadomych decyzji konsumenckich i zarządzania finansami osobistymi."

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 2
  • emoji ogień - liczba głosów: 2
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 20
  • emoji smutek - liczba głosów: 4
  • emoji złość - liczba głosów: 11
  • emoji kupka - liczba głosów: 23
Marzena,zgłoś
Ciemnota narodu to woda na młyn dla rządzących nami dyktatorów. Po co edukować młodzież? Wiedza utrdnia rządzenie. A tłumaczenie dlaczego nie edukujemy świadczy albo o całkowitej głupocie układających program albo , co bardziej prawdopodobne, o celowym działaniu. Tego niby ministra należy postawić przed sądem! Za działanie na szkodę nauce. To jest kryminał!!!!
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
As d,zgłoś
Jeszcze więcej nieudolnych pisowców chcą produkować, zła przyszłość Polskę czeka.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
S.T.,zgłoś
Pan Czarnek programy nauczania ustala pod potrzeby PIS i kościoła. Ale Polacy są mądrzy i nie pozwolą się ogłupić. Nie zabroni edukacji przez Internet, komunikacji międzyludzkiej. Plan ograniczenia wiedzy w zakresie makroekonomii, polityki monetarnej się nie powiedzie
Odpowiedz
7Zgadzam się0Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 47