21-letni tiktoker sprzedaje ludzkie kości. Zarabia taką kasę, że kapcie spadają
Jon Pichaya Ferry znalazł sobie dość nietypową niszę. Młody mężczyzna zarabia na handlu ludzkimi kośćmi. Jego kontrowersyjna kolekcja obejmuje ponad 100 kręgosłupów i czaszek płodów.
Jon Pichaya Ferry ma status gwiazdy na TikToku. Twórca działa w serwisie pod pseudonimem JonsBones. Jego poczynania śledzi ponad 500 tys. osób. Filmy 21-letniego tiktokera wygenerowały ponad 22 mln polubień. Klipy, które mężczyzna wrzuca do serwisu, reklamują jego firmę zajmującą się osteologią (jest to dział anatomii, nauka o kośćcu).
Podobne
- Zrobił buty z papierków po lodach Ekipy. Fani Friza oszaleli na ich punkcie
- Uderz nauczyciela challenge? Szkoły ostrzegają przed nowym wyzwaniem na TikToku
- Kamerzysta to "polski Cameron Herrin"? Oto jak psychofani kochają patojutubera
- Moderatorka pozwała TikToka. Oglądanie filmików zrujnowało jej psychikę
- Tiktoker odtworzył napój Ekipy za... 30 GROSZY. Friz się wkurzy?
Ferry zaciekawił się osteologią już jako dziecko, kiedy ojciec podarował mu... szkielet myszy. - Nie było to dla mnie nic mrocznego ani przerażającego - twierdzi tiktoker. - Czułem fascynację i podziw.
Obecnie JonsBones oferuje kości w przedziale cenowym od 18 dolarów za żebra aż po 2000 dolarów za czaszkę.
Zarabianie i edukacja w jednym
Działalność JonsBones budzi poważne wątpliwości natury etycznej, ale sam tiktoker przekonuje, że jego celem jest edukowanie innych. - Próbuję uczyć kolejne pokolenia antropologów, lekarzy i edukatorów - mówi Ferry. - Zniszczenie tych kości nie byłoby dobrym rozwiązaniem.
Ferry mieszka w Nowym Jorku, skąd prowadzi swój biznes online. Jego klientela jest niezwykle zróżnicowana - od chiropraktyków, przez uniwersytety, po artystów. Mężczyzna sprzedaje kości również zespołom poszukiwawczo-ratowniczym, które szkolą psy w poszukiwaniu zaginionych osób.
21-latek deklaruje, że chce pomóc ludziom uczyć się anatomii na prawdziwych kościach bez konieczności chodzenia do muzeum lub szkoły medycznej.
Zazwyczaj czaszki i kości sprzedawane przez firmy osteologiczne pochodzą z niezidentyfikowanych ciał. Ferry twierdzi, że jego kości pochodzą ze "źródeł medycznych i były wykorzystywane do edukacji medycznej". Mężczyzna przekonuje, że najczęściej pozyskuje kości od organizacji badawczych, muzeów i uczelni, ale zgłaszają się do niego również prywatne osoby.
Etyka poszła na urlop
- Ludzkich szczątek nie powinno się używać do handlu - twierdzi asystent profesora anatomii w Chiropractic College w Nowym Jorku, Robyn Wakefield Murphy. - Istnieją legalne i etyczne sposoby, dzięki którym instytucje oraz badacze mogą pozyskiwać ludzkie ciała do badań, np. poprzez programy dawstwa zwłok.
Tanya Marsh, profesor prawa na Wake Forest University w Północnej Karolinie, powiedziała, że sprzedaż ludzkich szczątków jest "nieetyczna, ponieważ nie ma na to zgody".
Ludzie przed śmiercią nie proszą o bycie wykorzystanym jako szkielet, a już szczególnie, gdy mówimy o czaszkach płodów. [...] To są ludzie marginalizowani za życia, a następnie odczłowieczani i marginalizowani po śmierci.
A co Wy uważacie o tiktokerze, który handluje ludzkimi kośćmi?
Źródła: Independent/Insider/ABC News/TikTok
Popularne
- Łzy i drżący głos. PashaBiceps stracił czworonożnego przyjaciela
- Amsterdam zaprasza na rave na autostradzie. 9 godzin mocnego techno
- Lalka Anabelle wyruszyła w upiorne tour. Warrenowie ostrzegali, żeby jej nie ruszać
- "Kocham cię". Justin Bieber w ogniu krytyki po słowach do 17-latki
- Podejrzany o zabójstwo tiktokerki wrócił na miejsce zbrodni. Zostawił przerażający list
- Maskotki Minecraft do kupienia w Biedronce. Ile kosztują?
- "Bambiszonki" dropnęły do sklepów. Ile kosztują chrupki bambi?
- Mata przewiózł Marylę Rodowicz Mustangiem. Teledysk to totalny viral
- ChatGPT zamiast lekarza? Ekspert o nowym trendzie wśród Polaków [WYWIAD]