Zaatakował Polkę na ulicy, usłyszał zarzuty. Twierdzi, że chciał jej pomóc
W niedzielę 18 sierpnia szokujący film obiegł media społecznościowe. Młoda dziewczyna została zaatakowana przez półnagiego mężczyznę. 25-latek został zatrzymany i usłyszał zarzuty.
W niedzielę 18 sierpnia mieszkanka Warszawy, Nina, udostępniła w mediach społecznościowych nagranie. Widać na nim, jak zaczepia ją półnagi mężczyzna. Gdy ta każe mu dać jej spokój, 25-latek atakuje ją, rzuca nią o ziemię i ciągnie za nogi. Gdyby nie reakcja dwóch ochroniarzy, mogło dojść do tragedii - mimo że wiele osób było bezpośrednimi świadkami wydarzenia.
"Tym postem chciałabym przestrzec wszystkich, że takie sytuacje dzieją się teraz w Polsce na porządku dziennym. Na szczęście, nie skończyło się tragicznie, tak jak mogło. Mam nadzieję, że doczekam się momentu, w którym takie osoby zostaną ukarane i każda z nas będzie mogła bezpiecznie wrócić z pracy do domu. Uważajcie na siebie!" - napisała przerażona Nina w mediach społecznościowych. Mężczyźnie, który zaatakował kobietę, postawiono zarzuty.
JULIA ŻUGAJ spełniła już WSZYSTKIE SWOJE MARZENIA?
Półnagi mężczyzna, który zaatakował dziewczynę, usłyszał zarzuty
Mężczyzna, który w niedzielę 18 sierpnia zaatakował wracającą z pracy Ninę, uciekł z miejsca zdarzenia. Wszystko dlatego, że przestraszył się dwóch ochroniarzy biegnących w jego kierunku. Wezwani na miejsce policjanci wysłuchali kobietę, jednak nie byli zainteresowani nagraniem ani dalszą pomocą. Na szczęście do Niny odezwał się później jeden z funkcjonariuszy. Dzięki filmowi możliwe było zatrzymanie 25-letniego Danielsa D., studenta z Łotwy. Mężczyzna od razu został przesłuchany.
Jak informuje "Wyborcza", w czwartek 22 sierpnia postawiono mu oficjalne zarzuty na podstawie artykułu 191 Kodeksu karnego. Chodzi o stosowanie przemocy lub groźby w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania. Mimo nagrania wykonanego przez Ninę student z Łotwy nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że nie pamięta zdarzenia, ponieważ był pod wpływem narkotyków oraz alkoholu. Co więcej, utrzymuje, że próbował pomóc dziewczynie zejść z jezdni.
Wobec podejrzanego zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Student z Łotwy musi dwa razy w tygodniu stawiać się na komendę policji. Tam będzie regularnie badany alkomatem. Dodatkowo mężczyzna ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej kobiety. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.
Źródło: "Wyborcza"
Popularne
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- Katy Perry poleci w kosmos. Kiedy wróci na Ziemię?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Stuu pozwał wiceministra sprawiedliwości. "Rzekomo dopuściłem się pomówienia"
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Bambi nie potrafi śpiewać? Burza pod klipem z koncertu