Powstała lista zawodów deficytowych w 2025 r. Gdzie szukać pracy?

Branże alarmują o brakach kadrowych, a listy zawodów deficytowych rosną z każdym rokiem. Od spawaczy i elektryków po programistów i lekarzy - rynek pracy zmaga się z niedoborem specjalistów w kluczowych sektorach gospodarki. Z jednej strony mamy szybkie zmiany technologiczne, z drugiej: niedopasowanie systemu edukacji do potrzeb rynku. W efekcie coraz częściej pracodawcy poszukujący specjalistów z listy zawodów deficytowych oferują wysokie wynagrodzenia i atrakcyjne warunki, by przyciągnąć kandydatów. Czy jednak to wystarczy, by załatać dziury w systemie? Zawody deficytowe stają się palącym problemem, który wymaga długoterminowych rozwiązań.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Portal "Strefa Biznesu" przygotował listę najbardziej poszukiwanych zawodów na rok 2025. Kto znalazł się na liście? Co ciekawe, nadchodzące miesiące nie będą najlepsze dla osób związanych z branżą IT. Na liście próżno szukać informatyków, programistów czy developerów. Zamiast tego na brak pracy nie będą narzekać pracownicy związani z branżą budowlaną: dekarze i blacharze budowlani, elektrycy, elektromechanicy, elektromonterzy, monterzy instalacji budowlanych czy murarze i tynkarze. To zapotrzebowanie mogą potwierdzić wszyscy, którzy w ostatnim czasie budowali domy bądź przeprowadzali jakiekolwiek remonty.

Na rynku pracy wiele ofert czeka także na kierowców autobusów, ciągników siodłowych, samochodów ciężarowych, mechaników pojazdów samochodowych i magazynierów. Na brak pracy nie mogą także narzekać nauczyciele praktycznej nauki zawodu, przedmiotów ogólnokształcących oraz zawodowych. Nikogo, kto leczy się w Polsce, nie powinno także dziwić zapotrzebowanie na szeroko pojętych medyków. Być może zwiększenie wakatów dla lekarzy wpłynie na zmniejszenie kolejek w przychodniach specjalistycznych.