Odliczają do "dnia zero". Kryzys uderzy w miliony ludzi
Jedno z największych miast na świecie może niedługo stracić dostęp do wody. Mieszkańcy Meksyku od kilku miesięcy mają problem, aby normalnie funkcjonować. Obawiają się, że będzie tylko gorzej.
Meksyk to ogromna metropolia. Szacuje się, że mieszka tam nawet 25 mln ludzi, co sprawia, że jest uznawane za czwartą pod względem liczby mieszkańców aglomeracją świata po Tokio, Seulu i Dżakarcie. Stolica Meksyku staje przed obliczem poważnego kryzysu wodnego. Wszystko przez spotęgowanie problemów, które wywołane są zmianami klimatycznymi. Mieszkańcy boją się, że nie będą mieli dostępu do wody.
Podobne
- Anomalia pogodowa w lutym. Polskę czeka historyczny moment
- Śnieżka i najsilniejsze porywy wiatru na świecie. Klimatolog wyjaśnia
- Kozy górskie zagrożone. W tle globalne ocieplenie
- Kraby znikają z oceanów. Naukowcy wiedzą, dlaczego
- Miliony na ratowanie lasów deszczowych. Ochrona środowiska to drogi "biznes"
Długie lata niskich opadów, dłuższe okresy suszy i wysokie temperatury zwiększyły obciążenie systemu wodnego. To wszystko sprawia, że już teraz nie jest w stanie poradzić sobie ze zwiększonym zapotrzebowaniem. Władze miasta zmuszone były do wprowadzenia ograniczeń dotyczących wody pompowanej ze zbiorników. Christian Domínguez Sarmiento, naukowiec zajmujący się atmosferą na Narodowym Uniwersytecie Autonomicznym Meksyku, w rozmowie z CNN powiedział, że "kilka dzielnic miasta cierpi z powodu braku wody od tygodni, a do rozpoczęcia pory deszczowej pozostały jeszcze cztery miesiące".
Brak wody w Meksyku
Laura Paddison, Jack Guy i Fidel Gutiérrez to dziennikarze CNN, którzy udali się do Meksyku i porozmawiali z mieszkańcami metropolii. Informują, że niektórzy z nich od trzech miesięcy mają problem z dostępem do bieżącej wody. Czasem system zacznie działać na godzinę bądź dwie, jednak strumień leci małą stróżką, ledwo wystarczającą do napełnienia kilku wiader. Później znowu nadchodzi kilka dni bez wody.
Alejandro Gomez to mieszkaniec dzielnicy Tlalpan w Meksyku. W rozmowie z dziennikarzami poinformował, że nie ma w niej dużego zbiornika magazynowego, więc niemożliwe jest dostarczanie wody przy użyciu ciężarówek, gdyż nie ma gdzie jej przechowywać. Przyznał, że aktualne życie oraz funkcjonowanie jest bardzo trudne i skomplikowane. Niedobory wody w dzielnicy Tlalpan nie są niczym nowym, jednak teraz wygląda to o wiele gorzej niż zazwyczaj. Wszystko przez suszę, upały i brak opadów deszczu od wielu miesięcy.
Mieszkańcy miasta uważają, że politycy bagatelizują problem z dostępem do wody. Eksperci natomiast obawiają się, że Meksyk zbliża się do tzw. dnia zero. Wtedy to krany wyschną w większości dzielnic metropolii.
Problemy mieszkańców Meksyku
Problemy stolicy Meksyku wynikają m.in. z miejsca, w którym znajduje się miasto. Metropolia położona jest na wysokości 2240 m n.p.m. Dodatkowo zbudowano ją na wyspie z otaczającymi brzegami jeziora, które zostało praktycznie w całości osuszone. Można po prostu powiedzieć, że miasto zapada się w bardzo gęstą oraz bogatą w glinę ziemię. Gleba, na której leży Meksyk, jest szczególnie niebezpieczna podczas trzęsień ziemi, a oprócz tego powoduje stopniowe osiadanie najstarszych części miasta.
Mokradła oraz liczne rzeki zostały w Meksyku zastąpione asfaltem. W porze deszczowej dochodzi więc do ogromnych powodzi, w porze suchej natomiast czarna droga jest tak gorąca, że aż parzy. Około 60 proc. wody w Meksyku pochodzi z podziemnej warstwy wodonośnej. Jest ona tak nadmiernie wydobywana, że metropolia tonie w zastraszającym tempie, a woda spod ziemi nie jest uzupełniana wystarczająco szybko i regularnie. Wszystko przez brak deszczu oraz susze. Pozostała część wody miejskiej jest pompowana ze źródeł poza stolicą Meksyku. Problem w tym, że aż 40 proc. wody jest tracone przez wycieki podczas jej sprowadzania.
Jak czytamy na cnn.com, system wodny, sieć zbiorników, przepompowni, kanałów i tuneli dostarcza ok. 25 proc. wody zużywanej przez Dolinę Meksyku. Niestety, dotkliwa susza zebrała swoje żniwo również w tym aspekcie. Zapełnione jest bowiem zaledwie 39 proc. zbiorników.
Dotkliwa susza w Meksyku
Według raportu krajowej komisji ds. wody, przedstawionego w lutym 2024 r., ok. 60 proc. Meksyku doświadcza umiarkowanej lub wyjątkowej suszy. Prawie 90 proc. miasta jest natomiast dotknięte poważną suszą, a sytuacja będzie jedynie się pogarszać, ponieważ do rozpoczęcia pory deszczowej pozostało jeszcze kilka miesięcy.
- Jesteśmy mniej więcej w środku pory suchej, a spodziewany jest trwały wzrost temperatury do kwietnia lub maja - powiedziała w rozmowie z CNN June Garcia-Becerra, adiunkt inżynierii na Uniwersytecie Północnej Kolumbii Brytyjskiej.
Kryzys wodny sprawił, że mieszkańcy Meksyku coraz częściej rozmawiają o nadejściu "dnia zero", kiedy to wody może zabraknąć w większości dzielnic. Prezydent kraju Andrés Manuel López Obrador zorganizował nawet specjalną konferencję prasową. Miała miejsc w środę 14 lutego. Głowa państwa zapewniła, że nie ma obaw, a "dzień zero" nie nadejdzie. Stwierdził, że jego polityczni przeciwnicy próbują wywołać panikę wśród mieszkańców.
Eksperci podkreślają jednak, że wizja nadejścia "dnia zero" jest realna. Według nich w mieście Meksyk może zabraknąć wody. Fabiola Sosa-Rodríguez, szefowa ds. wzrostu gospodarczego i środowiska na Metropolitalnym Uniwersytecie Autonomicznym, uważa, że "dzień zero" może przyjść jeszcze przed porą deszczową.
Źródło: edition.cnn.com
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół