Ksiądz ubolewał nad brakiem powołań. Dlaczego kleryków jest coraz mniej?
Z roku na rok maleje liczba osób podejmujących naukę w seminarium, aby zostać księdzem. Kontrowersyjny ks. Daniel Wachowiak podał na portalu X statystyki, bez refleksji nad powodami.
Ks. Daniel Wachowiak jest aktywnym na portalu X duchownym z wsi Koziegłowy w woj. Wielkopolskim. 17 kwietnia podzielił się na profilu statystykami powołań, których jest z roku na rok coraz mniej. Według danych podanych przez ks. Wachowiaka naukę w seminariach w roku 2023/24 rozpoczęło tylko 280 osób. To o 49 mniej niż w roku poprzednim.
Podobne
Ks. Wachowiak napisał o małej ilości powołań
Nauka w seminarium duchownym trwa sześć lat. Na piątym roku przyjmuje się święcenia pierwszego stopnia, a na zakończenie święcenia kapłańskie. Liczby podane przez ks. Wachowiaka dotyczą również seminariów zakonnych i misyjnych. Obecnie w Polsce kształci się 1690 kleryków.
Dlaczego liczba osób chcących zostać kapłanami maleje z roku na rok? Pisaliśmy wielokrotnie o tym, że Polska sekularyzuje się w szybkim tempie. Spada liczba chrztów, ślubów kościelnych, uczniów i uczennic uczęszczających na lekcje religii itd. Więzy łączące polskie społeczeństwo z Kościołem katolickim są coraz luźniejsze. Kościół często obarcza winą szeroko pojętą "zachodnią zgniliznę" i uważa się za ofiarę ataków.
Niska liczba kleryków to element szerszego zjawiska
Hierarchowie i duchowni zdają się nie przyjmować do wiadomości, że mogą być głównym powodem tego że Kościół traci na znaczeniu w Polsce. Oczywiście otworzenie kraju na liberalne europejskie wartości nie jest bez znaczenia. Ale afery pedofilskie, agresywna arogancja wielu hierarchów i brak widoczności duchownych, którzy faktycznie reprezentowaliby wartości chrześcijańskie, mają decydujące znaczenie w odwracaniu się Polek i Polaków od Kościoła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
NAJJJKA: "Ludzie zakładali się o moje dziewictwo"
Coraz mniej księży. Jakie są tego przyczyny?
Jedna z osób komentujących wpis ks. Wachowiaka napisała: "Piękne efekty pracy ewangelizacyjnej ks. Wachowiaka i jemu podobnych kolegów. Musi ksiądz bardziej ziać tą swoją polsko-katolicką miłością bliźniego, to za kilka lat na cały kraj starczy jedno seminarium".
Jego ścisły sojusz z populistycznymi skrajnie prawicowymi politykami doprowadził do tego, że osoba z zewnątrz, która poznawałaby chrześcijaństwo poprzez obserwację Kościoła w naszym kraju, mogłaby dojść do wniosku, że głównymi "wartościami" katolickim są mizoginia, homofobia, ksenofobia, antynaukowość i chciwość. To, że nie są to wartości atrakcyjne dla młodych ludzi, de facto może napawać optymizmem. Trudno się dziwić, że niewiele osób chce poświęcić swoje życie i możliwość założenia rodziny aktywnemu udziałowi w takiej instytucji.
Sam ks. Wachowiak swoją platformę w mediach społecznościowych wykorzystywał już m.in. do: piętnowania restauracji, na której wisiała flaga ukraińska (lokal był prowadzony przez osobę z Ukrainy), ubolewania nad "segregacją" osób, które nie chciały się zaszczepić na Sars-Cov-2 czy nad "nieatrakcyjnością" tańca posłanek i aktywistek w Sejmie związanego z okazaniem solidarności osobom, które doświadczyły przemocy seksualnej.
Popularne
- Rozwój PSZOK-ów dzięki funduszom unijnym
- Poznaj Polskę na dwóch kołach
- Liam Payne wiecznie żywy. Znów usłyszymy jego głos
- Marcin Dubiel próbuje wrócić do internetu. Kolejny epic fail
- Kamil z Ameryki w akcji. Koszulki #freebudda wspierają Strefę 77
- Wojtek Gola na streamie u Jelly Frucika. Było piekielnie gorąco
- Młodzi na rynku pracy w Unii Europejskiej
- Rok po wybuchu Pandora Gate. Co dalej z ekstradycją Stuu?
- Fundusze unijne a problemy szkół