Księża na Twitterze wywołują ciary żenady. Teorie spiskowe, homofobia i negacja nauki

W listopadzie 2021 roku ukazał się raport CBOS, który wstrząsnął hierarchami kościelnymi. W Polsce w latach 1992-2021 zaobserwowano gwałtowny spadek liczby praktykujących wiarę osób w wieku 18-24 lat - z 69% do 23%. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są sami kapłani, którzy ośmieszają instytucję Kościoła w oczach młodych wiernych. W tym konkretnym przypadku chodzi o księży z Twittera.

Niektórzy kapłani wykorzystują Twittera bynajmniej nie w celu promowania postawy miłości do bliźniego. Księża używają tego medium, aby dać upust swoim frustracjom, uprzedzeniom, negatywnym emocjom. Promują teorie spiskowe i wypowiadają się tak, jakby status kapłana czynił z nich osoby nieomylne. Jeśli chcą, aby ich kościoły świeciły pustkami, niech nie przestają.

Jednym z najsłynniejszych księży na Twitterze jest Daniel Wachowiak. Kapłan, który został zesłany na probostwo z Poznania do Puszczy Noteckiej, z dumą szerzy w internecie antyszczepionkową propagandę. Niektóre wpisy Wachowiaka jeżą włosy na głowie. Mężczyzna nazwał "upadkiem" decyzję jednej z parafii, że na kolędę pójdą tylko zaszczepieni księża.

Wachowiak jest niezwykle aktywnym użytkownikiem Twittera - być może nudzi się na posłudze? W połowie stycznia kapłan zasłynął wpisem o następującej treści: "Trędowaci roznosili chorobę. Posiadacze certyfikatu też roznoszą, tak jak ci, którzy paszportów nie mają. Nagonka na niezaszczepionych nie ma żadnego medycznego, naukowego i teologicznego uzasadnienia. Jest nową formą prześladowania ludzi".

Powyższy wpis jest komentarzem Wachowiaka na temat decyzji pewnego włoskiego biskupa, który zakazał udzielania komunii św. niezaszczepionym księżom. W związku z tym Wachowiak uważa, że "szaleństwo ogarnęło i ludzi Kościoła".

Ks. Wachowiak popiera tych polityków PiS, którzy opowiadają się przeciwko obostrzeniom dla niezaszczepionych. Kiedy posłanka Anna Maria Sierakowska pożaliła się, że rząd chce forsować taką ustawę, proboszcz z Piłki zapowiedział, że wyjdzie protestować na ulice. "Jeśli władza ulegnie pokusie segregacji sanitarnej, zacznę wraz z innymi protestować na ulicach Polski, by przywrócić praworządność".

Dla Wachowiaka nie ma znaczenia, czy ktoś jest zaszczepiony, czy ktoś nie jest zaszczepiony - kapłan uważa, że jest to sprawa osobistego rozeznania. Szkoda, że przed napisaniem tego tweeta nie zapytał o zdanie ponad 100 tys. osób, które zmarło w Polsce z powodu COVID. Ciekawe, czy oni podzieliliby jego opinię?

Wachowiak uważa, że chłopcom nie przystoi sypać kwiatków podczas procesji. Kapłan nie raczył jednak wyjaśnić dlaczego. Mamy nadzieję, że ksiądz nie nadepnął przypadkiem na te kwiatki, tylko stąpał jedynie po tych, które rozrzucały dziewczynki.

Kolejnym kapłanem z Twittera, z którego wpisów nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać, jest ks. Janusz Chyła. Mężczyzna jest proboszczem parafii w Chojnicach oraz autorem książki "Ewangelia na Twitterze". Uwaga, lepiej złapcie się mocno fotela. Chyła promuje skandaliczną teorie spiskową, sugerując, że w procesie produkcji szczepionek wykorzystano abortowane płoty.

Ks. Chyła potępia współżycie w parach jednopłciowych, argumentując, że to "mężczyzna i kobieta pasują do siebie jak wtyczka do kontaktu" (hehe bo wiadomo, że miecz chowa się do pochwy byczqu hehe). Kapłan uważa, że seks gejów i lesbijek powoduje "zwarcie".

Jeśli boli was głowa od czytania mądrości księży na Twitterze, to uprzejmie informuję, że dotknęliśmy dopiero czubka góry lodowej. Kolejnym sługą bożym, który w internecie robi sobie wolne od miłości do bliźniego, jest Dariusz Kowalczyk - jezuita i teolog. Duchowny twierdzi, że LGBT to ideologia, którą cechuje "histeryczny fanatyzm" i sugeruje, że Jezus nie kocha osób nieheteronormatywnych.

Kowalczyk podzielił się historią swojego znajomego, który "wrócił zniesmaczony z krótkiego spaceru w centrum Rzymu. Najpierw natknął się na panią żołnierz z dużym karabinem, a potem na faceta z dwoma pieskami. No jak ten naród ma przetrwać?"

Ks. Marek Radomski, który jest na posłudze w Chojniku, przypiął do swojego profilu na Twitterze pytanie, co młodym przeszkadza w Kościele? Mam dla Radomskiego odpowiedź: on sam. Ksiądz, tak jak jego poprzedni koledzy, używa Twittera, aby pisać, że "cywilizacja musi upaść", bo kobiety wydają majątek na tampony i podpaski albo kreuje się na gwiazdę social mediów, która nie będzie dyskutować z niepopularnymi użytkownikami.

Z kolei ks. Maciej Słyż rekomenduje - zapewne tak, jak Pan Jezus nakazał - karę rozrywania końmi.

Na koniec dorzucam ks. Roberta Wawra:

Czy kapłani mogą robić sobie wolne od bycia kapłanami, kiedy działają w mediach społecznościowych? Czy nie rusza ich sumienie za to, co piszą? Bo nie rozumiem, dlaczego tak ośmieszają i dyskredytują instytucję Kościoła w oczach internautów. Jako młoda osoba jestem absolutnie załamany i rozczarowany poziomem dyskusji, który reprezentują księża na Twitterze.

Źródła: Twitter/poznan.wyborcza.pl