"Dziadocen o trochę innej twarzy". Żółta kartka dla rządu
Pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów swoje niezadowolenie z obecnej polityki koalicji 15 października wyraziły organizacje pozarządowe. Aktywiści i aktywistki oczekują, że rządzący będą wywiązywać się z własnych obietnic i z realizacji postulatów popieranych przez większość społeczeństwa.
15 października 2023 r. Polki i Polacy zadecydowali o zmianie władzy w Polsce. Większość opowiedziała się za politykami, którzy obiecywali sprowadzanie naszego kraju na kurs racjonalnego rozwoju spójnego z europejskimi wartościami, wiedzą naukową i poszanowanie woli społeczeństwa. Mówili o ochronie przyrody, prawie kobiet do decydowania o własnym życiu, prawach osób LGBTQ+, poprawie jakości edukacji i ochrony zdrowia. Te kwestie zostały zawarte także w umowie koalicyjnej.
Podobne
- Zawód Oskara Szafarowicza. Migranci w wyborach nie postawili na PiS
- Równość płac, prawa reprodukcyjne i nie tylko. Czego kobiety oczekują od rządu?
- Mobilizacja w kraju. Żabka włącza się w pomoc dla powodzian
- Polacy chcą zmian w 800 plus. Pieniądze nie dla wszystkich
- Budda z apelem do Tuska. Czy premier spełni prośbę influencera?
Żółta karta dla rządu od Inicjatywy Wschód
15 października 2024 r. organizacje pozarządowe Wschód i Greenpeace rozliczały rząd KO, Trzeciej Drogi i Lewicy z wprowadzenia w życie zmian, za którymi miliony Polek i Polaków oddały głos w wyborach. Aktywistki i aktywiści nie byli zadowoleni z tego podsumowania. Inicjatywa Wschód to organizacja zrzeszająca młode osoby, które chcą "dobrego życia w Polsce". W ich ocenie, po roku od wyborów, obecny rząd zasługuje na "żółtą kartkę za brak zmiany".
Aktywistki i aktywiści z Inicjatywy Wschód przynieśli tę symboliczną żółtą kartkę do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie. Podkreślali, że przed wyborami politycy i polityczki obecnej koalicji obiecali wyborcom i wyborczyniom szereg zmian, które rok po wyborach wydają się równie odległe, jak przed nimi. Wymieniali m.in. kwestie praw kobiet, klimatu, inflacji, ochrony przyrody, dostępności mieszkań i przestrzegania praw człowieka na granicy polsko-białoruskiej.
Dlaczego rząd nie dowozi obietnic?
Zapytałam Dominikę Lasotę z Inicjatywy Wschód dlaczego jej zdaniem rząd nie realizuje obietnic. Aktywistka odpowiedziała: - Uważam, że ta władza jest dziadocenem o trochę innej twarzy. My jako naród, jako społeczeństwo naprawdę poszliśmy do przodu przez ostatnie lata [...]. Wiemy jakie mamy prawa, co nam się należy, na co zasługujemy. Niestety nasza scena polityczna nie nadąża za nami. Po roku widzimy, że pomimo wielkich obietnic i deklaracji, które nam składano, politycy i polityczki albo nie rozumieją powagi sprawy i tego jak pilnie naród od nich oczekuje zmiany, albo po prostu wtedy nas okłamywali.
W odpowiedzi na pytanie o polską tolerancję społeczną na niedowożenie obietnic przez polityków, Lasota zauważyła: - Zastanawiałam się, dlaczego nie ma większego poruszenia np. w kwestii aborcji czy teraz prawa do azylu. Wydaje mi się, że ludzie są naprawdę zmęczeni. Naprawdę dużo z siebie daliśmy emocji, nerwów i działań, żeby te rzeczy się zmieniły. Ludzie potrzebują odetchnąć. Wybór tej władzy miał być o tym, żeby wreszcie nam ulżyło. - Aktywistka dodała: - My na pewno jako Inicjatywa Wschód dalej działamy. Będziemy pokazywać, że są ludzie, którzy nie są uśmiechnięci, ale są gotowi do walki o swoje.
"Lasy to nie fabryka desek"
Odpuszczać rządowi pomimo zmęczenia nie ma zamiaru również Greenpeace. Aktywiści i aktywistki 15 października wysypali pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów trociny, które mają symbolizować fakt, że codziennie tysiące ciężarówek wywożą z polskich lasów ścięte drzewa. Do niedawna gospodarką drzewną za pośrednictwem Lasów Polskich zarządzała Suwerenna Polska Zbigniewa Ziobry.
Greenpeace na konferencji prasowej podkreślił, że Donald Tusk obiecał objęcie 20 proc. najcenniejszych przyrodniczo polskich lasów pełną ochroną. Rządowi "udało się" wstrzymać wycinki tylko w 1,3 proc. z tych miejsc i to jedynie czasowo. Nawet po dodaniu 3 proc. lasów, które są obecnie parkami narodowymi, wynik jest daleki od imponującego. Według aktywistek i aktywistów również przez koalicję 15 października polskie lasy są traktowane jak "fabryka desek". Podkreślali, że odbudowanie tego, co jest dziś niszczone będzie trwało pokolenia.
Polki i Polacy chcą ochrony starych, cennych lasów
O diagnozę przyczyn braku realizacji obietnic na temat lasów zapytałam Aleksandrę Wiktor z Fundacji Greenpeace. Aktywistka odpowiedziała: - O konkretne przyczyny trzeba pytać rząd, natomiast my widzimy ogromne lobby m.in Lasów Państwowych i innych interesariuszy, którzy nadal chcą czerpać zyski z najcenniejszych przyrodniczo lasów. - Wiktor podkreśliła: - Nie na to wyborcy się umawiali ze wszystkimi partiami, które weszły w koalicję rządzącą. Umawiali się na 20 proc. lasów trwale chronionych przed piłami.
Greenpeace, poza trocinami, przywiózł Donaldowi Tuskowi petycję podpisaną przez ponad 63 tys. osób w sprawie wyłączenia z wycinek 20 proc. polskich lasów. Wiktor przytoczyła rezultaty badania opinii publicznej przez Ipsos na temat tego postulatu. Według sondażu, przeprowadzonego dla Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot w styczniu 2024 r., 85 proc. Polek i Polaków chce skutecznej i trwałej ochrony najstarszych i najcenniejszych lasów w naszym kraju.
Popularne
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw