Gen Z o zmianach klimatu. "Polityka klimatyczna w Polsce... nie istnieje"

Zmiany klimatu od kilku lat są jednym z najbardziej palących tematów. Trudno się temu dziwić, bo ten rok pokazał, że jest to problem wykraczający poza skalę pojedynczych państw. Tego lata mamy do czynienia z rekordowymi upałami w różnych zakątkach świata. Niestety tropikalna pogoda przyczynia się do powstawania ogromnych pożarów, które trawią lasy stanowiące dom dla różnych gatunków zwierząt, a także domy, które mają być schronieniem dla ludzi.

Pożary dotknęły kilka greckich wysp, a także regiony turystyczne w Portugalii i Francji. Tymczasem walka strażaków z niszczycielskim żywiołem trwa już kilka tygodni. Stuki zmiany klimatu odczuwamy również w Polsce. 15 sierpnia padł tegoroczny rekord temperatury w naszym kraju. W województwie mazowieckim termometry wskazały aż 35,7 stopni Celsjusza. W związku z tym wielu Polaków otrzymywało na swoje smartfony alerty RCB ostrzegające przed niebezpiecznie wysoką temperaturą.

Tegoroczne upały skutkują nie tylko pożarami, ale również wysychaniem rzek. - Jednym z większych zagrożeń dla naszych rzek, oprócz działalności człowieka, jest katastrofa klimatyczna, która powoduje nawracające susze. One są kolejnym czynnikiem dobijającym nasze rzeki, który może sprawić, że w przyszłości część z nich stanie się tzw. rzekami okresowymi, czyli będzie na jakiś czas zanikała. Już widzimy bardzo niskie stany wód na Odrze i Wiśle - wskazuje dr Alicja Pawelec z WWF Polska.

Cierpi nie tylko Ziemia, ale także bezpośrednio ludzie. Niemieccy naukowcy opublikowali raport, z którego wynika, że zmiany klimatu będą coraz częściej wpływać na zdrowie naszego układu pokarmowego. Okazuje się bowiem, że w cieplejszym klimacie infekcje przenoszone przez żywność rozwijają się o wiele szybciej. Oznacza to, że problemy żołądkowe będą nas męczyć znacznie częściej niż kiedyś.

Susza i nieprzewidywalna pogoda odbija się również na uprawach. Aktualnie nie ma w Polsce województwa, które nie zostałoby dotknięte suszą hydrologiczną. Największe problemy z wilgotnością gleby mają województwa lubuskie, wielkopolskie i te położone na północy kraju. Najbardziej zagrożone są obecnie plantacje truskawek i krzewów owocowych.

Problemy wynikające z kryzysu klimatycznego są najbardziej palące dla młodych ludzi, którym jeszcze przez wiele lat przyjdzie mieszkać na naszej planecie. Z tego względu wraz z naszymi partnerami z projektu #MamWpływ zapytaliśmy generacji Z, jak zapatruje się na ten problem. Zadaliśmy im dwa pytania, do których musieli się ustosunkować:

• Czy obawiasz się o swoją przyszłość z powodu zmian klimatycznych?
• Czy uważasz, że rząd w twoim kraju pracuje nad powstrzymaniem globalnego ocieplenia?

Odpowiedzi napłynęły do nas z Bułgarii, Chorwacji, Litwy, Rumunii i oczywiście z Polski.

"Zdecydowanie tak. Globalne ocieplenie jest dla mnie bardzo realne, dlatego nie wyobrażam sobie, że kiedykolwiek będę miała dziecko. Zmiana klimatu wpłynie na warunki, w których żyjemy i nie chcę, by ktokolwiek inny cierpiał z tego powodu" - uważa 26-letnia Ania.

Jej zdaniem polski rząd nie radzi sobie najlepiej z kryzysem. "Zamiast przestawić się na alternatywne źródła energii, nadal wspieramy wydobycie węgla. Rząd nie robi też nic w sprawie wycinki drzew na szeroką skalę i nie edukuje obywateli na temat globalnego ocieplenia" - wskazuje.

Analogiczne zdanie mają również 26-letnia Maja i przedstawicielka Millenialsów, Marta. Obie obawiają się o przyszłość nie tylko swoją, ale także młodszych pokoleń. Wskazują również, że polski rząd nie wydaje się wystarczająco zaniepokojony zmianami klimatycznymi.

"Paliwa kopalne są nadal głównym źródłem energii w Polsce, elektrownia Bełchatów jest jednym z największych emitentów gazów cieplarnianych w Europie" - twierdzi Marta.

"Polityka klimatyczna w Polsce... nie istnieje" - kwituje Maja.

Litwa, podobnie jak Polska, tego lata doświadcza ekstremalnych fal upałów, pola rolników cierpią z powodu suszy, a historycznie silne burze stają się coraz częstsze, niszcząc hektary drzew w lasach. Powoduje to strach wśród młodych, ale nie tylko o własną przyszłość.

"Nie obawiam się o swoją przyszłość, jeśli chodzi o wpływ zmian klimatycznych. Po prostu burze, które nawiedziły Litwę tego lata, wywołały szereg pytań i obaw. Myślę, że powinniśmy bardziej martwić się skutkami działalności człowieka na naszej planecie. Działania takie jak masowe stosowanie tworzyw sztucznych, zaśmiecanie, szybka moda powodują, że Ziemia, przyroda i organizmy, które na niej rosną, cierpią, a nawet umierają. Myślę, że sama zmiana klimatu bardziej dotknie późniejsze pokolenia" - twierdzi litwińska aktywistka Deimante Marciulaityte.

"Myślę, że rząd podejmuje różne środki, aby to powstrzymać, jest tylko pytanie, czy wszystkie są naprawdę skuteczne. Artykuł 10. ustawy Republiki Litewskiej ustanawia specjalny program w sprawie zmian klimatycznych, od 1 stycznia 2019 r. jest on nazywany programem zmian klimatycznych, który opiera się na różnych środkach mających na celu ograniczenie zmian klimatycznych" - wskazała.

Z sondy przeprowadzonej przez VBOX7 wynika, że większość młodych Bułgarów obawia się przyszłości, na którą mogą mieć wpływ zmiany klimatu [137 ze 193 przepytanych osób].

Jednocześnie większość z nich uważa, że ich kraj nie robi wystarczająco dużo, by przeciwdziałać zmianom klimatu [143 z 223 przepytanych osób]. Niewielu jest przedstawicieli pokolenia Z w Bułgarii, którzy nie mają opinii i nastawienia w odniesieniu do zmian klimatu.

Młodzi w Chorwacji mają podobne zdanie na temat zmian klimatu. 60 proc. [z 609 głosów] tamtejszych zetek obawia się przyszłości w kryzysie klimatycznym. Z kolei aż 94 proc. [z 565 głosów] uważa, że rządy nie mają odpowiedniej strategii do walki z globalnym ociepleniem.

"Wielu uważa, że globalne ocieplenie to problem przyszłości, ale to po prostu nieprawda. Już teraz odczuwamy tego konsekwencje i mam świadomość, że moje pokolenie i te, które dopiero nadejdą, zapłacą cenę za nieodpowiedzialne zachowanie poprzednich pokoleń" - komentuje 22-letnia Iva.

"Widzimy zdjęcia z Australii, Kalifornii, Grecji... Wszędzie pożary. A ludzie? Niektórzy nadal twierdzą, że zmiany klimatu nie są prawdziwe. To szaleństwo!" - uważa 20-letni Marko.

"Nie mamy planety B! Musimy działać teraz. Dołączyłam do lokalnej organizacji, która promuje zrównoważone praktyki i każdego dnia pracujemy, aby edukować innych" - chwali się 19-letnia Lana.

Te same pytania zostały postawione przedstawicielom Gen Z w Rumunii. Oni również mają obawy o swoją przyszłość w obliczu zmian klimatu. Szczególnie jeśli chodzi o działania zarówno tamtejszych władz, jak i poszczególnych obywateli.

"Myślę, że to bardziej skomplikowane, niż się wydaje, ponieważ nikt nie chce rezygnować z dotychczasowego stylu życia - posiadania samochodu, klimatyzacji w domu czy kupowania wszystkiego. To bardzo trudna kwestia, bo w końcu rząd może zrobić swoje, ale każdy obywatel musi zrobić swoje. W porównaniu z innymi krajami myślę, że w Rumunii nie jesteśmy wystarczająco świadomi wysiłku, jaki każdy z nas musi podjąć" - uważa przepytywany młodzieniec.

"Wierzę, że planeta nagrzeje się tak bardzo, że zacznie się samozniszczenie. Taka jest moja opinia" - obawia się chłopak.

Mamy jednak ogromną nadzieję, że starania UE mające na celu ograniczenie zmian klimatu będą na tyle efektywne, że wspólnie zatrzymamy globalne ocieplenie. W końcu jak zauważyło wielu uczestników sondy, najpierw powinniśmy wziąć sprawy w swoje ręce i pokazać rządzącym, że kryzys klimatyczny to poważna sprawa, od której zależy nasza przyszłość, a także los Ziemi.