W Polsce rośnie liczba osób zażywających leki opioidowe

Coraz więcej Polaków zażywa leki opioidowe. Skala jest przerażająca

Źródło zdjęć: © Canva / Canva
Weronika Paliczka,
13.05.2024 14:00

Statystyki Centrum E-Zdrowia są zatrważające. Z roku na rok rośnie liczba polskich pacjentów, który zażywają silne leki opioidowe. Rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej nie ma złudzeń. Część pacjentów zażywa substancje w celach rozrywkowych.

Rynek narkotykowy stale się rozwija. Do wywoływania określonych efektów stosowane są substancje, których podstawowym założeniem jest coś zupełnie innego. Trwający obecnie w Stanach Zjednoczonych boom na fentanyl, który zamienia całe społeczności w miasta zombie, wywodzi się od leku stosowanego w przypadku leczenia silnego bólu.

Podobne historie znane są farmaceutom na całym świecie - kilkanaście lat temu w Polsce ogromną popularnością cieszył się lek na kaszel zawierający w składzie kodeinę. Wówczas niektóre apteki wprowadzały zakaz sprzedaży więcej niż jednego opakowania danego leku na osobę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

STYSIO: Chodziłem do patologicznej szkoły - NIKT NIE PONIÓSŁ KONSEKWENCJI

W Polsce trwa epidemia opioidowa?

W 2019 r. lekarze wystawili 1 384 149 recept pełnopłatnych na silne leki opioidowe. Cztery lata później liczba ta wzrosła do 1 825 203. Pacjentów, którzy otrzymali recepty uprawniające do refundacji leków opioidowych w 2023 r. było 5 611 040, w 2019 r. natomiast - 5 853 793. Dane udostępnione przez Centrum E-Zdrowia alarmują - coraz więcej Polaków decyduje się na zdobycie recepty na silne leki opioidowe.

Jakub Kosikowski, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej, pyta w rozmowie z "Wyborczą": - Należy więc zadać pytanie, skąd się biorą recepty bez refundacji? Czy lekarze nie zdają sobie sprawy, że ta grupa leków może być refundowana? A może pacjenci się o te refundowane leki nie upominają? A może jest tak, że leki opioidowe stały się częścią rozrywki i handlu?

Jakub Kosikowski tłumaczy, że pacjenci onkologiczni leczą się w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, mają więc prawo do recept refundowanych. To samo dotyczy osób po wypadkach, które również leczą silny ból lekami opioidowymi. Wniosek jest jasny - pełnopłatne recepty wystawiane są w celach innych, niż medyczne.

Medyk podkreśla, że chcący znajdzie sposób na zdobycie silnych leków opioidowych. Mowa zarówno o receptomatach, jak i grupach w mediach społecznościowych, na których za niewielką opłatą można zdobyć receptę na tramadol, metadon lub kodeinę.

Jak walczyć z półlegalnymi receptami?

Lekarz z Naczelnej Izby Lekarskiej tłumaczy, jakie kroki należy podjąć w walce z receptami na leki opioidowe: - Musi powstać standard teleporad. Nie może być tak, że podaję numer PESEL, opisuję dolegliwość i po chwili dostaję lek. To po pierwsze. Po drugie lekarze powinni mieć wgląd w historię leków przepisywanych pacjentom, którzy się do nich zgłaszają. Ten dostęp powinien mieć charakter jednorazowy, lekarze nie mogliby w dowolnej chwili przeglądać dokumentacji medycznej wszystkich chorych, tylko tych, którzy danego dnia zgłoszą się do nich po poradę. Należy się poważnie zastanowić, czy niektóre grupy leków nie powinny być przepisywane wyłącznie w wybranych poradniach takich jak przychodnie lekarzy rodzinnych, medycyny paliatywnej albo leczenia bólu onkologicznego.

Kosikowski dodaje: - Jeśli ktoś choruje na konkretną dolegliwość, to leki zostaną z automatu objęte refundacją, nawet jeśli wizyta będzie miała miejsce w prywatnym gabinecie. W takiej sytuacji wiedzielibyśmy od razu o tym, jaka jest skala problemu. Widzielibyśmy, gdzie są przepisywane leki w celach niemedycznych.

Źródło: "Wyborcza"

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0