Chcesz jechać na koncert za granicę? Oto 6 tipów, które pomogą ci się przygotować [VIBEZ IN LINE]
Twój ulubiony artysta ogłosił trasę koncertową, ale na liście brakuje Polski? Marzy ci się więcej niż jedno show światowej gwiazdy? Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że czas wyjść ze swojej strefy komfortu i pojechać na koncert za granicę, ale kompletnie nie wiesz, jak się do tego zabrać? Spokojnie, nie panikuj. Mamy dla ciebie sprawdzone tipy.
Turystyka koncertowa to zjawisko, które cały czas zyskuje na popularności. Wielokrotnie podkreślaliśmy, że koncerty robią się coraz droższe, a mimo tego nie brakuje fanów, którzy pojadą za swoim idolem na drugi koniec świata. Oczywiście przypadki Angeliki Muchy czy Jaspera latających za Taylor Swift są wyjątkowe, jednak nie trzeba szukać przykładów wśród influencerów. Wiele "zwykłych" osób wkręconych w konkretny gatunek muzyki, konkretnego wykonawcę czy po prostu, obszerniej, w samą muzykę, decyduje się na zagraniczne koncerty lub festiwale.
Podobne
- Jak wybrać najlepsze miejsce na koncercie? Zdradzę ci sekret muzycznych freaków [VIBEZ IN LINE]
- Czego nie robić na koncercie? Poradnik koncertowego savoire-vivre'u [VIBEZ IN LINE]
- Bilety na koncert Imagine Dragons za 30 tys. zł. Nie, to nie jest żart
- Znamy ceny biletów na koncert Kendricka Lamara i SZA-y. Fani w szoku
- Zlot łysoli w Krakowie? Nie, to tylko koncert Pitbulla [RELACJA]
Powodów takich decyzji jest mnóstwo:
- brak koncertu w Polsce - chociaż Polska jest zauważana na zagranicznej arenie i często grają u nas gwiazdy, które nie grają np. w Skandynawii, Hiszpanii, we Włoszech, nie wspominając już o krajach z Południa i Wschodu Europy - Słowacji, Czech, Węgier, Litwy czy Łotwy, nadal bywa, że jesteśmy pomijani. Przykłady pierwsze z brzegu: Lady Gaga i Sabrina Carpenter. Fani, którzy chcieli zobaczyć je na żywo, nie mieli wyboru - musieli wybrać się na koncert do innego europejskiego miasta.
- kilka koncertów, jedna trasa - czasami ten jeden raz po prostu nie jest wystarczający. Może to nienasycenie, może zachłanność, może drylująca potrzeba szybkiego zastrzyku dopaminy. Zagraniczni artyści przeważnie grają jedno show w jednym mieście - oczywiście są wyjątki: największe gwiazdy mają w największych miastach rezydenturę na mikroskalę (od dwóch do pięciu, sześciu koncertów). Mniejsi wykonawcy mogą z kolei grajć nawet dwa-trzy koncerty podczas jednej światowej trasy i odwiedzić np. Warszawę, Kraków i Poznań (Nemo, Kerala Dust, Sylvie Kreusch)
- festiwalowy line-up - bywa, że zagraniczne festiwale kondensują to, co najlepsze na festiwalach w Polsce. U nas bookingi dzielą się na trzy, cztery, a kilku nazwisk z plakatów Primavery Sound w Barcelonie czy Rosklide w Danii po prostu próżno szukać (gwiazdy albo nie przyjeżdżają w ogóle, albo zamiast tego ogłaszają koncerty solowe, później, tylko... skąd mamy o tym wiedzieć?). Dochodzi do tego pragnienie czegoś nowego, sprawdzenie klimatu, zaliczenie nowego przeżycia.
- mniejsze koszty - tak, tak, wiem, jak to brzmi. Mimo wszystko - ktoś z Poznania będzie miał taniej wybrać się do Berlina, a ktoś z Południa do Pragi - na przykład w porównaniu z wyprawą do Warszawy. Dochodzi do tego różnica w cenie biletów, koronnym przykładem niech będzie Pitbull - 500 zł za płytę w Krakowie, 280 zł za płytę w Oslo. Tanie loty welcome to, aż chce się zwiedzać, podróżować, robić city breaki.
- lepsza dostępność biletów - 100 tys. osób w kolejce do zakupu biletów w Polsce, 12 tys. na zagranicznej stronie. Oczywiście wszystko zależy od artysty, na niektórych popyt jest zawsze i wszędzie. Niemniej jednak: każda dodatkowa szansa się liczy.
- lepsza organizacja, lepsze/ładniejsze venue itp. - prawdziwy audiofil, mając do wyboru koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie i gdziekolwiek indziej, wybierze ten drugi, z oczywistych, akustycznych względów (a jeśli jest patriotą, to pójdzie dwa razy - żeby nie przegapić home show). Chociaż na Narodowym odbywały się koncerty, które świadczą, że obiekt daje radę (sanah, Imagine Dragons), to, jak dobrze słychać, to raczej loteria. A nikt nie chce płacić kilku stówek, żeby odbierać co najwyżej echo, echo, echo.
Wyjazd na koncert za granicę. Jak to ogarnąć?
Pierwsze koty za płoty - to tylko wydaje się trudne. Koncertowanie za granicą nie różni się za bardzo od doświadczeń w Polsce, ale... Oto przydatna checklista
#1 Jeszcze przed wyjazdem - sprawdź wszystkie potrzebne dokumenty
Czy twój dowód osobisty jest jeszcze ważny? Czy do kraju, do którego jedziesz, potrzebujesz paszportu? Czy konieczna jest wiza? A może wybierasz się do UK, gdzie od niedawna wymagają ETY (elektronicznego zezwolenia na podróż do Wielkiej Brytanii). Lepiej zainteresować się wcześniej niż później; twój dokument musi mieć też odpowiedni "zapas" - z paszportem, którego ważność kończy się w tym samym miesiącu, w którym planujesz wyjazd, możesz mieć problem podczas kontroli celnej.
#2 Ogarnij tani transport
Opcji jest nieskończenie dużo. Pociągi i FlixBusy świetnie się sprawdzą np. dla mieszkańców Poznania, którzy chcą dotrzeć do Berlina, Warszawa też jest przyjemnie skomunikowana - zarówno ze stolicą Niemiec, jak i ze stolicą Czech. W obu przypadkach nie opłaca się tam lecieć samolotem - tanie loty nie obsługują tych połączeń. W Polsce kursuje też pociąg, który jeździ do Budapesztu: to może być opcja, dla osób, które boją się latać lub podróżują z dużym bagażem, za który musiałyby słono dopłacać, decydując się na samolot. To świetny wybór dla niezmotoryzowanych uczestników Sziget Festival.
Loty - wiadomo, Ryanair i Wizz Air to twoi nowi najlepsi przyjaciele. Najłatwiej korzystać z wyszukiwarki tanich lotów na bezpośredniej stronie przewoźników lub na stronie skyscanner.pl, gdzie jasno i przejrzyście widać wszystkie możliwe opcje lotnicze z i do wybranych lokalizacji. Jeśli ktoś ma dużo czasu, a mało pieniędzy i nie boi się zmęczenia, może dzięki temu sprawdzić połączenia przesiadkowe - długie, lecz w atrakcyjnych cenach.
W przypadku koncertów, jesteśmy na łasce przewoźnika - nie możemy dostosować daty do okazyjnych cen lotów. Dlatego jeszcze przed sprzedażą lub przed przedsprzedażą warto zorientować się, ile kosztuje podróż do miasta, które bierzemy pod uwagę. Dobrą praktyką jest także sprawdzenie dat: w wakacje loty zawsze są droższe, podobnie w okolicach świąt - czy to majówki, Bożego Narodzenia czy wszelkich długich weekendów. Tak, to dobry moment na city break (nie trzeba brać tyle wolnego), ale zdecydowanie bardziej obciąża kieszeń. W aplikacji lotniczych można ustawić sobie alert na konkretne trasy - jeśli chcecie ryzykować i czekać, aż bilety stanieją, to doby sposób do monitorowania cen.
#3 Kupowanie biletów z drugiej ręki
Nie zdążyłxś kupić biletu na koncert, ale pojachałxś i tak, decydując się na city break? Albo... byłxś już na jednym show, ale jest jeszcze druga data, a ty masz powrót za dwa dni? Świetnie się składa, bo czasami do sprzedaży wraca niewielka pula, która jest rozprowadzona stacjonarnie w punkcie przy venue. Wówczas jedyną opcją jest pojawienie się tam we własnej osobie.
Warto też zorientować się w serwisach pośredniczących w resellu biletów. Worldwide działa TicketSwap - raczej polecane i względnie bezpieczne. Ja miałem osobiste przeboje z portalem, ale ostatecznie odzyskałem pieniądze i wszedłem na wydarzenie. W UK bardzo dobrze funkcjonuje lokalna aplikacja Twickets, na której można nie tylko kupować, ale też licytować bilety. Jeśli sprzedający zaakceptuje twoją ofertę, bingo - kupujesz wejściówkę w sporo niższej cenie. Sami sprzedający też wystawiają oferty poniżej ceny wywoławczej. Mi udało się tak upolować bilet na Suki Waterhouse, którą z tej okazji widziałam dwa razy.
Podsumowując - warto zrobić research podobnych stron i apek. W Polsce mamy AleBilet, więc co kraj, to obyczaj - i regionalne serwisy sprzedażowe.
#4 Lokalne zasady kolejkowania, Early Entrance itp.
Jak już wspominałem, co kraj, to obyczaj. Na większe gigi przeważnie obowiązuje kolejka, którą organizują osoby z fanklubu. Organizatorzy często są osobami aktywnymi w social mediach - X.com służy jako świetne źródło informacji. Jeśli potrzebujesz update'ów, jak wygląda sytuacja pod venue - sprawdź social media.
Niektóre obiekty posiadają własne zasady dotyczące wczesnego wejścia. Nie chodzi tu o bilety z puli EE, które są dostępne w oficjalnej sprzedaży, lecz raczej coś na zasadzie przywilejów dla subskrybentów. W Londynie we wszystkich lokacjach O2 honoruje się członkostwo O2 Priority. Po zarejestrowaniu swojego numeru O2 można otrzymać dostęp do ekskluzywnych ofert, w tym sekcji biletów Priority, które umożliwiają wcześniejsze wejście na wydarzenie. Liczba tych wejściówek/upgrade'ów jest ograniczona i... dostępna tylko dla osób przebywających w Wielkiej Brytanii. W Polsce, bez grzebania przy VPN nie można nawet otworzyć oficjalnej strony O2 Priorty. Na jeden bilet Priority wchodzą dwie osoby: posiadacz wejściówki +1. Dlatego czasami warto nawiązywać kontakt z lokalsami...
Z kolei w Czechach - również na Arenie O2 - można z kolei dokupić... fast track, zupełnie jak na lotnisku i również niezależnie od dostępności biletów Early Entrance rozprowadzanych przez artystów. Na stronie areny czytamy: "Nowa usługa FastTrack sprawi, że dostaniesz się na arenę szybciej, wygodniej i bez zbędnego czekania. Otrzymasz dostęp do priorytetowego wejścia nr 34, a drzwi do wrażeń otworzą się bez opóźnień". Liczba biletów FastTrack oczywiście jest limitowana i należy do niej dodatkowo zakupić bilet na koncert lub wydarzenie. Przekonali?
#5 Jak płacić za granicą? Pieniądze, karty, waluta
W Niemczech trudno płacić kartą, w Danii i Szwecji ze świecą szukać miejsc, które przyjmują gotówkę, automaty biletowe w Portugalii często wymagają fizycznego plastiku - warto zorientować się w temacie jeszcze przed przybyciem na miejsce i nie stresować się dodatkowymi opłatami za przewalutowanie lub wyciągnięcie gotówki z bankomatu z horrendalną prowizją. Dotyczy to oczywiście nie tylko wyjazdów koncertowych.
#6 Inne tipy i porady
- Internet! Internet jest ważny - w wielu miejscach screeny biletu niestety nie sprawią, że wejdziesz na wydarzenie - konieczne jest pokazanie wejściówki z aplikacji. Pamiętaj o dokupieniu pakietu gigabajtów, kiedy jesteś poza Unią Europejską i wiesz, że twoja oferta nie obejmuje tam usługi sieciowej.
- Sprawdź regulamin wydarzenia. Niby głupie, ale nawet wytrawny koncertowicz może zdziwić się lokalnymi zasadami, np. kiedy okazuje się, że organizatorzy nie wpuszczają do obiektu nawet z małymi torebkami. Takie rzeczy akurat dzieją się w Polsce - i kilka razy byłem świadkiem totalnego oburzenia i niezrozumienia osób z zagranicy, które przyszły na wydarzenie i zostały zmuszone do oddania bagażu do depozytu/szatni.
- Kolejkowanie - może wyglądać różnie, ale generalnie nie różni się od tego, które znamy. Zadbaj o swój komfort cieplny, pamiętaj o wodzie, jedzeniu, żelku antybakteryjnym, chusteczkom, powerbanku i... o sprzątaniu po sobie.
- Nie bój się rozmawiać z ludźmi w kolejce - nikt nie będzie cię osądzał za językowe skille, jesteś w towarzystwie tak samo zajawionych osób o podobnych zainteresowaniach. To super okazja do poznania nowych znajomych, a może nawet i towarzyszy na kolejne koncertowe tripy.
W temacie koncerty
- BitterSweet Festival ogłasza nowego headlinera. Twenty One Pilots zagrają w Poznaniu!
- Jak przetrwać kolejkowanie? 6 rzeczy, o których powinieneś wiedzieć [VIBEZ IN LINE]
- Gorillaz wystąpią na BitterSweet Festival 2026. Szykujcie się na kolejne nostalgic lato
- Czego nie robić na koncercie? Poradnik koncertowego savoire-vivre'u [VIBEZ IN LINE]
Popularne
- "Kiedyś ludzie mieli mniej". Hymn boomerów podbija TikToka
- Karty kolekcjonerskie Julii Żugaj w Biedronce. Cena z kosmosu?
- Gimper wygrał z Lil Masti w sądzie. Wyrok jest prawomocny
- Jak długo Książulo będzie recenzował kebaby? Jego odpowiedź szokuje
- Zranił ją narzeczony. 32-latka wyszła za mąż za chatbota
- Najwyższy jarmark świąteczny w UE otwiera się w Warszawie. Chwała na wysokości, chwała
- Influencerki oszalały na punkcie zdjęć AI? Dlaczego nie jestem fanką śnieżnej "sesji" [OPINIA]
- Chodzisz po Krakowie, a tam śpiewa David Kushner. To nie żart
- Billie Eilish nazywa Elona Muska "żałosnym tchórzem". Biznesmen nie pomaga potrzebującym?





