grafika - tak wygląda charitywashing

Afera wokół Dnia Szpilek. My też daliśmy się złapać?

Źródło zdjęć: © vibez.pl
Anna RusakAnna Rusak,29.09.2020 16:47

Dzień Szpilek zorganizowany przez sklep Moliera2 już za nami. W sieci pojawiły się jednak informacje, które stawiają akcję w nieco innym świetle. Postanowiliśmy przyjrzeć się sprawie, ale przede wszystkim jesteśmy ciekawi, co Wy o tym myślicie.

Daliśmy się złapać, przyznajemy. W zasadzie nie tylko my, ale pewnie też setki innych użytkowników.

Jak pewnie pamiętacie, w piątek odbył się Dzień Szpilek, o którym też pisaliśmy. Zysk z akcji miał trafić na rzecz fundacji Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową. W sieci szybko pojawiły się jednak informacje, które sprawiły, że zaczęliśmy się zastanawiać, czy firma rzeczywiście ma takie dobre intencje.

Przypuszczamy, że tak jak większość osób biorących udział w akcji, nie przeczytaliśmy regulaminu dość dokładnie. Bo wystarczyło otworzyć dokument ze strony Moliera2, by zobaczyć, że organizatorzy postawili pewne warunki:

regulamin
regulamin

Po pierwsze, aktywne i publiczne konto na Facebooku lub/i Instagramie trzeba mieć od co najmniej pół roku. Po drugie, za szpilki uważa się buty na obcasie nie mniejszym niż 5 cm.

Jak organizatorzy zamierzają sprawdzić, czy konto faktycznie było publiczne przez wskazany w regulaminie okres? Pierwszym postem/zdjęciem na profilu? Przecież można mieć konto, ale nie wrzucać na niego żadnych zdjęć. Zastanawia nas też, jak organizatorzy sprawdzą rozmiar szpilki na zdjęciu?

trwa ładowanie posta...

Pomijamy przy tym pytania, dlaczego taką, a nie inną wysokość obcasa muszą mieć buty, by zostały uznane za szpilki - oraz to, dlaczego konto musi być aktywne przez te pół roku. Tak organizatorzy sobie postanowili, mieli do tego prawo i nie chcemy ich obwiniać o to, że nie każdy zagłębia się w regulamin.

Poważniejsze wątpliwości pojawiają się jednak w innym aspekcie akcji – ile pieniędzy faktycznie zostanie przelanych na konto fundacji? W sieci pojawiły się informacje o zeszłorocznej kwocie, która według internautów była zbyt mała, jeśli weźmie się pod uwagę nagłośnienie akcji i zasięgi celebrytów, którzy wzięli w niej udział.

To są jednak spekulacje. Niemniej zastanawia nas, jak podejdą do tego organizatorzy. Skoro już teraz pojawiają się takie wątpliwości, to czy w rzetelny sposób przedstawią nam dane? Wykażą, ile osób rzeczywiście wzięło udział w akcji i przeleją stosowną kwotę fundacji? Czy może mamy tu do czynienia z charitywashingiem?

Charitywasing to zdobycie zaufania klientów, wzbudzenie ich zainteresowania przez związanie się z/współpracę z organizacją charytatywną bez konkretnych danych, które potwierdzałyby, na czym taka współpraca ma polegać. Często podczas takich akcji firmy nie określają, jaki procent wpływów przekażą danej fundacji, nie podają konkretnych informacji o ilości zebramych pieniądzy, a przy tym promują swoją markę.

Moliera2
Moliera2 (Instagram)
Moliera2
Moliera2 (Instagram)

Pojawiają się przecież głosy, że w akcji wzięło udział zdecydowanie więcej osób niż rok temu, a firma zapewne nie przeleje tak dużej kwoty i więcej zyska marketingowo na samej akcji, niż komuś pomoże. Są to oczywiście przypuszczenia, ponieważ ostateczną zebraną kwotę poznamy 5 października.

Warto też zaznaczyć, że nie wszyscy biorący udział w akcji wiedzieli, że zorganizował ją sklep Moliera2. W końcu hasztagi nie uwzględniały firmy. To mogłoby świadczyć na jej korzyść i zaprzeczać zarzutom wskazującym na charitywashing. Z drugiej jednak strony, w akcji wzięło udział wiele celebrytek, które oznaczały firmę.

trwa ładowanie posta...

Już nie wspominamy tu o tym, jak wyglądają reklamy Moliera2. Ich bilbordy są ogromne i często zaśmiecają przestrzeń, a hasła reklamowe nie należą do najlepszych. Trzeba przyznać, że wychodzenie z takim komunikatem i organizowanie akcji, która ma pomagać, trochę się gryzie. Może firma w ten sposób chciała obrać nowy, lepszy kierunek i zmienić, ocieplić wizerunek sklepu?

trwa ładowanie posta...

Ciężko stwierdzić. W każdym razie wysłaliśmy maila do firmy z pytaniami i prośbą o zabranie głosu w tej sprawie. My nie otrzymaliśmy odpowiedzi, ale sklep przesłał oświadczenie Wirtualnej Polsce:

Moliera2
Moliera2 (gwiazdy.wp.pl)

Może intencje Moliera2 nie były złe, a na konto fundacji trafi dzięki firmie pokaźna kwota? Część osób broni organizatorów, wskazując, że co by się nie okazało, jakaś kwota zostanie przekazana potrzebującym, a dodatkowo sam problem został nagłośniony, dzięki czemu więcej osób usłyszało o fundacji. Jest w tym jakaś prawda.

Z tej sytuacji warto wyciągnąć lekcje. Po pierwsze dobrze jest czytać dokładnie regulaminy, po drugie czasem lepiej samemu wejść na stronę fundacji i wpłacićna jej konto te przysłowiowe 2zł.

Niemniej zachęcamy Was do wspierania i uważnego czytania. Żebyśmy wspólnie nie popełnili drugi raz tego samego błędu.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 6
  • emoji ogień - liczba głosów: 3
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 3
  • emoji smutek - liczba głosów: 2
  • emoji złość - liczba głosów: 1
  • emoji kupka - liczba głosów: 2