Taconafide - pięć lat od debiutu najsławniejszego polskiego boysbandu
Równo pięć lat temu Taconafide wypuściło album, który do dziś rezonuje na polskiej scenie hip-hopowej. Jak (czy?) zestarzała się "Soma 0,5 mg"?
Żadnej akcji promocyjnej polskiego albumu nie pamiętam tak dobrze, jak tej, zjawiającej nadejście "Somy 0,5 mg". Oczywiście, była też kampania "Małomiasteczkowego", ale Dawida Podsiadło nie dotyczyła tajemniczość, która zapowiedziała duet Taconafide.
Podobne
- Taco Hemingway zdradził koncertową setlistę? Jakie piosenki zagra na "1-800 Tour"?
- TACONAFIDE 2, ale to AI. Youtuber stworzył nowy album duetu
- Kółko różańcowe kontra raperka. Wandale ukradli jej plakat
- Fani wściekli na Sobla. Raper dał 20 minut koncertu i... zakończył go: "To było 100% mnie dzisiaj"
- Malik Montana wyjaśnia występ w Maku. "Moją pracą jest dostarczać wam rozrywkę"
Na Instagramach obu raperów pojawiło się zdjęcie kamieni do gry w go - gry planszowej wywodzącej się z Chin. Machina ruszyła: dwóch najpopularniejszych polskich raperów udostępnia tę samą grafikę, to musi coś znaczyć.
Pierwszy singiel z "Somy 0,5 mg", "Art-B", nie przebił szklanego sufitu, ale dużo się o nim mówiło. Dużo mówiło się o samym projekcie: w końcu Taco Hemingway i Quebonafide połączyli siły. Popularność, kasa, szturm na mainstream - w tym kierunku nakręcała się dyskusja. Przynajmniej przy tym pierwszym singlu, znaczną część atencji zgarnął nie tyle efekt, ile sama otoczka. Obaj raperzy w swoim najlepszym piku, Taco po premierze "Szprycera", Quebo z szalonymi wynikami za "Egzotykę". Jak tu za nimi nie szaleć. Albo: jak tu nie mieć ich dosyć?
Taconafide - "Soma 0,5 mg" w świetnej formie
Przyznaję, że początkowo nie zachłysnęłam się "Somą". Pięć lat temu może i czekałam do północy, żeby przesłuchać krążek od razu po premierze, kupiłam bilet na koncert, ale to wszystko. Zero fajerwerków, mimo że "Tamagotchi" od razu zaanonsowało się jako wakacyjny banger - i to dwóch sezonów, na luzie.
Dziś, do pierwszej płyty Taconafide mam uczucia znacznie cieplejsze. Mało tego - uważam ją za jeden z lepszych albumów zarówno Quebonafide jak i Taco Hemingwaya. Bez pompowanego hype'u wrażenia z odsłuchu są znacznie przyjemniejsze, niż były, kiedy wszyscy i to dosłownie wszyscy jarali się tą premierą. Wracam do tej płyty nie tylko z nostalgii, wracam po wrażenia, których wciąż dostarcza i to w bardzo dobrym stylu.
TACONAFIDE - Tamagotchi
"Soma 0,5 mg" zestarzała się z klasą, a nie wszystkim produktom popukultury to wychodzi. Pięć lat to może nie jest szmat czasu, ale w branży muzycznej, w trybie raperów wydających album co rok lub dwa lata - to jednak sporo.
Wolnoć, Tomku, w swoim domku czyli Taconafide, "Soma 0,5 mg"
Ani to newschool, ani to oldschool. Przy Taconafide jesteśmy obecnie gdzieś pomiędzy, chociaż w 2018 r. "Soma 0,5 mg" była absolutną świeżynką. Na polskim rynku słyszano o hip-hopowych kolektywach, ale wspólna płyta topowych solistów wydawała się abstrakcją.
Na "Somie" zresztą znakomicie słychać przepaść między raperami. Zderzają się dwa różne głosy, dwa różne flow, dwie różne liryki. Czysty karambol energii, która w tym przypadku znalazła ujście, bo ani Taco, ani Quebo nie rozpychają się na podwórku tego drugiego. Łokcie przy sobie, zęby schowane. Duet wypalił, bo na albumie każdy urzęduje, jak mu się podoba. Obaj są u siebie.
Krótko wtrącę, że na koncertach to też działało. Quebo mógł polewać publikę szampanem, wspinać się na instalację i robić crowd surfing, a Taco miał swój kawałek podłogi na wyłączność. Kontrast nie rozróżniał mocnego i słabego ogniwa. Był tylko jeden boysband.
"Soma 0,5 mg". Gorzka pigułka, którą łatwo łyknąć
Teksty z "Somy" wciąż oddają, od pierwszego łupnięcia w "Intro" po nokaut w "Outro". Mogą nie smakować, bo o ile czasami są o kasce i dziewczynach, o tyle sporo w nich również współczesnych problemów.
Aktualnych pięć lat temu, aktualnych teraz. Może zmienił się sposób, w jakich się o nich mówi, ale linijki dalej są aktualne. I to nie tylko te o depresji, samobójstwie i pokłosiu psychicznego wyniszczenia. Wątki poboczne, które przewijają się na linijkach dalej trafnie opisują polską rzeczywistość. Wiecznie głodny młody lekarz i młody youtuber z ciężką kieszenią? Pod pewnymi względami wciąż jesteśmy w 2018 r.
TACONAFIDE - Wiem
Taconafide, przyjemna podróż w czasie
Całościowo "Soma 0,5 mg" broni się znakomicie. Surowo potraktowana przy premierze, z próby czasu wychodzi dumnie, z tarczą. Śmiało można by ją wpuścić między piątkowe premiery i wątpię, by ktoś niewtajemniczony się połapał.
Bywa, że teksty dezaktualizują się nieznośnie szybko, jednak w "Somie" to bity wyprzedziły słowa. Jeśli szukać jakichś oznak dziadzienia, to ewentualnie tam. Ale bez przesady - "Visa" dalej jest idealnym letniaczkiem.
Popularne
- Dawid Podsiadło nie wytrzymał? Ostro wyjaśnił hejterów
- "Oi oi oi baka". Kontrowersyjny trend już w szkołach w Polsce
- Budda oburzony zachowaniem dziecka. "To przegięcie pały"
- Upadek Człowieka Lodu? Wim Hof latami skrywał tajemnicę
- Kaja Godek nie wierzy w działanie szczepionek? "Teraz HPV, potem kolejne"
- Jelly Frucik mocno o "Dzień Dobry TVN". "Wyszedłem na patolę"
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Takefun w ostrych słowach o Buddzie. Czy to początek kolejnego pozwu?
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie