Kółko różańcowe kontra raperka. Wandale ukradli jej plakat
Aljas jest raperką i twórczynią wizualną o szerokim spektrum zainteresowań artystycznych. Jej koncert w Kłodzku niestety nie spotkał się z ciepłym przyjęciem starszych mieszkańców miasta.
Podziemni raperzy nie mają lekko. Robienie muzyki, wydawanie jej własnym sumptem, ogarnianie promocji, materiałów dla mediów: to wszystko wymaga czasu, czasu i jeszcze raz czasu. A o słuchacza obecnie walczyć trzeba, choćby z uwagi na gigantyczną konkurencję.
Podobne
- Wiktoria Jaroniewska pojechała na festiwal z grypą jelitową. "Wybaczcie"
- Nieoczekiwany gość na koncercie Eryka Moczko. Razem zarapowali "Zygzaka" Ekipy
- Young Leosia w ogniu krytyki. "Ja w podstawówce przed lustrem"
- Bambi oficjalnie numerem jeden w polskim rapie. Pokłońcie się przed nową królową
- Skolim oberwał na scenie? Fani łapią się za głowę
Co więc powinna zrobić artystka na średnim levelu, kiedy na drodze staje jej finałowy boss na planszy małego miasta, czyli lokalne kółko różańcowe? Przeciwnik zrespił się nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak, aby protestować przeciwko koncertowi raperki. Aljas co prawda osobiście nie ucierpiała w tej kontrze, aczkolwiek straty moralne jak najbardziej zostały poniesione.
Aljas vs kółko różańcowe
Aljas tworzy muzykę, robi wizuale, dziara. Człowiek-orkiestra i to taka naprawdę rozbudowana. W swojej sztuce porusza różne tematy - od miłości, przyjaźni poprzez akceptację aż po lifestyle Zetek. Niedawno nagrała utwór "Scarchest" o mastektomii, w którym opowiada o tzw. jedynce czy topce, czyli operacji usunięcia piersi. Ma na koncie dyplom warszawskiego ASP, kilka solowych koncertów i parę występów na festiwalach m.in. na Offie czy Great September.
Przeczytaj: Aljas: "W dupie mam Pride Month. Nie powinno być czegoś takiego" [WYWIAD]
28 września Aljas grała koncert w Kłodzku. Event był organizowany pod hasłem rapowej domówki. Wieczorem raperka umieściła na Instagramie zdjęcie z monitoringu przedstawiające kółko różańcowe protestujące przeciwko wydarzeniu. Poinformowała również, że uczestnicy protestu zabrali plakat promujący koncert.
Plakat sam w sobie nie powinien wzbudzać emocji, chyba że członków kółka różańcowego uczula już samo słowo "rap". Aljas podejrzewa, że ktoś z uczestników protestu mógł ją wygooglować i że nie spodobała mu się jej muzyka lub (jak się domyślamy) jej poglądy.
Mimo wszystko koncert odbył się bez zakłóceń. Boss został spacyfikowany, a Aljas zyskała wystarczająco dużo expa, by zmierzyć się z jeszcze bardziej wymagającym przeciwnikiem.
Popularne
- Wersow wypuściła "Dorosłe serce". Śpiewa, że otrzymała chłód
- Rosyjski youtuber przesadził z prankami. Policja nie miała litości
- PiriPiri zrobiło pierwsze w Polsce lody z kebabem. To nie jest żart
- Pierwszy na świecie wyścig plemników. Będą zakłady, kamery, a nawet komentator
- Bombardiro Crocodilo i inne brainroty AI. Ten trend wyżre ci mózg
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Sylwester Wardęga przegrał z Marcinem Dubielem. Musi zapłacić 350 tys. zł?
- Gimpson (Gimper) ogłosił swój ostatni koncert. Klub wyprzedał W GODZINĘ
- Polska górą. Nowy slang podbija internet. "Just turned 19 in Poland". O co chodzi?