Szury na widoku. Powstała strona, która upublicznia dane hejterów
Lekarze walczą na linii frontu nie tylko z koronawirusem, ale i osobami wierzącymi, że pandemia nie istnieje, a medycy uczestniczą w spisku. Właśnie ruszyła strona HejterHunter. Upublicznia ona dane internautów, którzy zastraszają lekarzy w sieci.
O tym, że portal HejterHunter zaczął działać, poinformował lekarz Dawid Ciemięga. Medyk napisał na swoim FB, że strona "ma być centralnym rejestrem hejterstwa i foliarstwa. Obecnie można tam zobaczyć kilku zwyrodnialców, może ktoś ich zna i pomoże w ich ujęciu. Jeśli jesteś medykiem (ale nie tylko) i masz swojego hejtera, to będzie można go tam dodać, bo portal będzie aktualizowany, rozbudowany".
Podobne
- YouTube wypowiada wojnę antyszczepionkowej propagandzie. Szury będą bezrobotne?
- Nastolatki z USA szukają końca pandemii na TikToku, bo ich rodzice są antyszczepami
- Chcesz być influencerem? Oblicz kalkulatorem, kiedy nim zostaniesz
- Youtuber wytresował sztuczną inteligencję, aby mówiła piesełom miłe rzeczy
- Instagramie, robisz to dobrze! Zmiany w serwisie z myślą o młodych osobach
Kiedy wchodzimy na stronę HejterHunter, widzimy nagłówek "Zgłoś dane hejtera i odbierz nagrodę". Klikając w tę frazę, możemy przesłać dane szurów i foliarzy, a tym samym współuczestniczyć w tworzeniu portalu. Na stronie każdy hejter ma założoną sprawę – widzimy jego dane, którymi posługuje się w mediach społecznościowych, zdjęcia oraz screeny jego nienawistnych komentarzy.
Dawid Ciemięga – kim jest?
Dawid Ciemięga jest lekarzem i ekologiem, który na swoim fanpejdżu zajmuje się popularyzacją nauki i walką z pseudomedycyną. Jak sam o sobie pisze, skupia się na "na przeciwstawianiu się społeczności antyszczepionkowej i walce z medycznymi fake newsami".
Trzymamy kciuki, aby najnowszy projekt doktora, "Atlas Szurów Polskich", doszedł do skutku i ukazał się drukiem.
HejterHunter a upublicznianie danych osobowych
Przeglądając stronę HejterHunter można nabrać wątpliwości, czy upublicznianie czyichś danych osobowych jest zgodne z prawem. – Teoretycznie strona ta podlega takim samym zasadom jak tytuł prasowy – mówi prawnik, którego zapytaliśmy się o komentarz. – Jeżeli to robi w celu istotnym dla społeczeństwa, jeżeli robi to regularnie, jawnie, to jej istnienie wydaje się uzasadnione.
– Jeżeli ktoś kogoś zastrasza, grozi śmiercią, to zwracanie uwagi na tak naganne postawy i publikowanie czyichś danych wydaje się być uzasadnione. W ten sposób przeciwdziałamy poważnemu ryzyku, które lekarze mogą ponosić z racji wykonywania swojego zawodu.
Może ciekawi Was, jak zostać milionerem? Sprawdźcie prestiżowe rady na TikToku.
Popularne
- Dramatyczny gest Ostatniego Pokolenia. Aktywistka obnażyła piersi przed obrazem Rejtana
- McDonald's przywraca kultowe produkty. Klasyki wracają już wkrótce!
- Znamy ceny biletów na The Weeknd. Jest drogo, ale mogło być (?) drożej
- VIRAL Kebab On Tour - kultowy foodtruck zawita do Kielc oraz wróci do korzeni w Krakowie!
- Wygrał konkurs na najbardziej performatywnego mężczyznę w Warszawie. Nawet nie lubi matchy [WYWIAD]
- Szokujące słowa księdza. W małżeństwie "pod groźbą grzechu nie można odmówić współżycia"
- Wyrzuciła go z hotelu. Reakcja Karoliny z DRE$$CODE na piosenkę Eryka Moczko
- Zestaw Wednesday w McDonald's. Nie kupicie go w Polsce
- UFO przeleciało nad Raciborzem? Niektórzy mieszkańcy myśleli, że to znak z kosmosu