Szkoły celowo obniżają temperatury w klasach? Hanna Gill-Piątek pyta MEiN

Kryzys energetyczny i wysokie rachunki dotykają również placówek oświatowych. Część uczelni wyższych - w tym Uniwersytet w Białymstoku oraz Uniwersytet Jagielloński - zdecydowały się na częściowe przejście na nauczanie zdalne, a łódzka szkoła filmowa całkiem zrezygnowała z zajęć w styczniu. Czy szkoły zamierzają pójść ich śladem?

Posłanka Polski 2050 Hanna Gill-Piątek złożyła interpelacje do Ministerstwa Edukacji i Nauki. Nauczyciele z całej Polski mieli ją zaalarmować o niskich temperaturach w szkołach. Według jej ustaleń, niektóre placówki mają obniżać temperaturę celowo, by przejść na zdalne nauczanie.

O interpelacji, złożonej do Ministerstwa Edukacji i Nauki przez posłankę Hannę Gil-Piątek, poinformował "Portal Samorządowy". Z członkinią partii Polska 2050 mieliby kontaktować się nauczyciele, zwracający uwagę na to, że w ich szkołach temperatury są obniżane nawet do 16 stopni. Zaniżanie miałoby być- według nich - niekiedy celowe, by "za wszelką cenę zarządzić zdalne nauczanie dzieci".

"Kontaktują się ze mną nauczyciele z całej Polski, którzy alarmują, że w ich szkołach temperatury zostały obniżone do nawet 16 stopni. Praca i nauka w takich warunkach jest praktycznie niemożliwa, a - jak mi przekazano - sytuacji w szkołach nikt nie kontroluje. W efekcie chorują nauczyciele, chorują też uczniowie" - czytamy w interpelacji Hanny Gill-Piątek.

Według danych podanych przez sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji i Nauki Dariusza Piontkowskiego, pochodzących z okresu od 1 września do 10 grudnia 2022 roku - było wtedy wprowadzone nauczanie zdalnie. Niekoniecznie jednak ze względu na niską temperaturę.

Nauka zdalna w szkołach była w tym wymienionym przez MEiN okresie wprowadzona m.in. ze względu na remont budynku, problemy z dojazdem, wymianę pieców czy awarię systemu ogrzewania. Dyrektorzy mają się na nią decydować tylko w określonych sytuacjach.

- Dyrektorzy znajdują się pod presją rodziców, nadzoru pedagogicznego czy samorządów, dlatego nie wyobrażam sobie, żeby komukolwiek rozsądnemu przyszło go głowy celowo obniżać temperaturę w szkole - zwraca uwagę dla "Portalu Samorządowego" Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.

Pod koniec zeszłego roku pojawiły się informacje o tym, że uczniowie mogą przejść na naukę zdalną ze względu na zwiększone zachorowania na grypę. Minister edukacji Przemysław Czarnek zapewniał, że nie ma takich planów i jest w stałym kontakcie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim.

- Nie ma żadnych planów uruchamiania nauki zdalnej odgórnie przez Ministerstwo Edukacji i Nauki w związku z zachorowaniami na grypę i RSV - podkreślił Czarnek cytowany przez "PAP".

Przypomnijmy, że badania przeprowadzone przez zespół badaczy z Polski i Ukrainy pod kierownictwem dr hab. Piotra Długosza w 2021 roku pokazały, jak negatywnie wpływa nauczanie zdalne na uczniów. Większość badanych młodych osób negatywnie oceniała to doświadczenie, a wyniki badania pokazały, że nauka zdalna wpłynęła na pojawienie się nadwagi, stanów depresyjnych i pogorszyła wzrok uczniów.

Źródło: Portal Samorządowy, "PAP"