Przemysław Czarnek o likwidacji prac domowych

Czarnek czaruje. "Likwidacja szkoły to likwidacja prac domowych"

Źródło zdjęć: © Michal Zebrowski / East News
Konrad SiwikKonrad Siwik,25.10.2023 14:45

Minister edukacji i nauki zdaje się nie rozumieć pomysłu KO na zniesienie obowiązku prac domowych. Zdaniem Przemysława Czarnka oznaczałoby to likwidację szkoły.

Koniec zadawania prac domowych w szkole to jeden ze "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów" zaprezentowanych przez Koalicję Obywatelską jeszcze przed wyborami. "Zlikwidujemy prace domowe w szkołach podstawowych. Wprowadzimy szeroką ofertę bezpłatnych zajęć pozalekcyjnych w szkole. Przeznaczymy dodatkowe pieniądze na zajęcia rozwijające zdolności uczniów i wyrównujące szanse, sport, rozwijanie zainteresowań. Zapewnimy pomoc w szkole zamiast korepetycji w domu" - brzmi treść postulatu.

Przemysław Czarnek o zakazie prac domowych w szkołach

Jako że KO ma ogromne szanse na utworzenie nowego rządu z Trzecią Drogą i Lewicą, temat likwidacji prac domowych wrócił na tapet. Przyszły były minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek skomentował ten pomysł w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w Radiu Zet.

- Po pierwsze, co likwidować, jak tego nie ma. Nie ma żadnego przepisu prawa, który by mówił, że jest obowiązek zadawania prac domowych. To jest robota każdego nauczyciela, każdej szkoły. Oni sami sobie wyznaczają, w jaki sposób realizują program - tłumaczył Czarnek.

Minister edukacji przywołał również hipotetyczną sytuację, która jego zdaniem mogłaby nastąpić po zniesieniu obowiązku prac domowych.

- Wyobraźcie sobie państwo, że jest jakiś zakaz wprowadzony. Nie zadajemy prac domowych, to pan Piotr Kowalski, uczeń klasy pierwszej liceum takiego czy innego, przychodzi nazajutrz do szkoły i mówi "nie piszę klasówki, bo się nie przygotowałem". Dlaczego? "Bo jest zakaz prac domowych" - przewiduje minister edukacji.

- Likwidacja szkoły to jest likwidacja prac domowych w wykonaniu Platformy Obywatelskiej. Gratuluję. Jeżeli jest zakaz zadawania prac domowych, czyli przygotowywania się w domu do zajęć, to w jaki sposób pan chce, żeby na przykład Piotr Kowalski z klasy pierwszej liceum przygotował się do klasówki nazajutrz? Powie, że się nie przygotował, bo nie ma takiego obowiązku - kurczowo trzyma się swojej wizji Czarnek.

trwa ładowanie posta...

Minister edukacji nie rozumie pomysłu na reformę szkolnictwa?

Rzecz w tym, że nie chodzi o zakaz przygotowywania się do lekcji czy sprawdzianów przez uczniów. To i tak leży w interesie osób, które chcą rzetelnie się czegoś nauczyć. Pomysł KO jest wymierzony raczej w nauczycieli i zakłada zakaz zadawania prac domowych. Nie oznacza to, że uczniowie nie będą mogli sięgać do książek po szkole. To już od nich będzie zależało, jak przygotują się do kolejnych lekcji.

Prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski zwrócił uwagę na ten fakt, wskazując, że mniej przeciążeni uczniowie mogliby osiągać lepsze wyniki w nauce. Czarnek zdaje się tego nie rozumieć, o czym świadczą jego kolejne wypowiedzi.

- To jest inna kwestia. My pracujemy nad tym i komisje naszych ekspertów pracują nad tym, jak odchudzić podstawy programowe, bo rzeczywiście przeciążenie w siatce godzin jest za duże. Ale to nie oznacza braku prac domowych. Prace domowe w naszym programie chcemy zlikwidować dla klas I-III, dla tych najmłodszych dzieci, które i tak są w świetlicach i tam mogą odrabiać lekcje razem ze swoimi nauczycielami - podsumował Czarnek.

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 1