Sex working wcale nie taki piękny, jak chcemy go malować. Jak NAPRAWDĘ wygląda ta branża?
Romantyzowanie sex workingu to problem, o którym nie mówi się za wiele i powinniśmy to jak najszybciej zmienić. Dlaczego? Żeby młode dziewczyny nie podejmowały tej pracy pochopnie i żeby ta okropna sytuacja, która spotkała Medroxy, była ostatnią
Sex workerki i sex workerzy to, najprościej rzecz ujmując, osoby pracujące seksualnie. W to, co oferują, wlicza się i striptiz, i masaż, ale także praca na kamerkach czy występowanie w filmach pornograficznych. Dlatego też pewnie dobrze wam znane określenie "prostytutka" jest w tym wypadku trochę niewystarczające (a według niektórych nawet stygmatyzujące).
Podobne
- Czym jest "życzliwy seksizm"? Bycie "uprzejmym" nie zawsze jest wskazane
- Clout MMA nie dowiozło. Jak otrzymać zwrot pieniędzy za PPV?
- Nikita odpiera zarzuty. W tle nowotwór i zmuszanie do sex workingu
- Afera lodowa. Tiktokera, która chce być jak Barbie, przesadziła?
- Ekoseksualność, czyli naturę traktuj jak kochankę i przeżyj orgazm w błocie
A już na pewno nie jest tak "modne" jak sex workerka. Dzięki chyba trochę większej świadomości i otwartości społecznej, o sprawach związanych z przyjemnościami seksualnymi, które można sobie kupić, mówimy już trochę bardziej otwarcie. Coraz częściej nawet w pozytywnym aspekcie.
O sex workingu pozytywnie
Dzieje się to chyba właśnie głównie za sprawą m.in. feminizmu i niektórych sex workingowych aktywistek, które nie chcą wstydzić się tego, co robią. Uważają, że ich praca jest po prostu pracą i zasługuje na taki sam szacunek jak każda inna.
Przykładem niech będzie podcast "Dwie dupy o dupie", prowadzony przez Olę Kulczyk i Julię Tramp. Twórczynie wspomnianego podcastu tworzą go, bo chcą walczyć ze stygmatyzacją i społecznym wykluczeniem. Przekonują też, że to, czym się zajmują, nie jest niczym złym i wstydliwym – to po prostu ich życie i praca.
Do tej pory, umówmy się, o sex workingu mówiło się raczej w negatywnym kontekście. Jeśli już się pojawiał - bo to też niewątpliwie temat tabu - to raczej w roli "straszaka", przestrogi, formie jakiejś obrazy.
Nie była to w każdym razie "godna" praca. Praca, którą można się pochwalić przed rodziną. Praca, do której w ogóle można się przyznać. Dzisiaj jednak, coraz częściej o sex workerkach mówi się w sposób pozytywny, przy okazji niszcząc (a może próbując niszczyć) sposób, w jaki postrzega się kobiece ciało.
W pewnym sensie jest to jakaś forma jego odzyskania. Próba odzyskania kobiecej seksualności i przywrócenia jej kobietom - teraz to my mamy decydować, co chcemy robić ze swoim ciałem. I jeśli chcemy używać go do pracy, to nikt nie powinien nas z tego powodu stygmatyzować i piętnować.
O sex workingu możesz mówić tylko tak, jak chcemy żebyś mówiła
Tak przynajmniej wydawało mi się do tej pory. Przyznam, że dopóki nie natrafiłam na dwuczęściowy wywiady z sex workerkami na portalu "Impuls.press", nie patrzyłam na ten, pozytywnie patrzący na tę pracę, nurt z negatywnej strony. To, co mówią, pracujące w branży dziewczyny, może być naprawdę potrzebnym nam wszystkim kubłem zimnej wody.
Okazuje się bowiem, że w tej całej obecnej narracji, która normalizuje sex working, nie ma miejsca na wady. Nagle wszystkie przykrości i traumy związane z pracą w tym zawodzie, znikają na dalszy plan. Ważniejsze staje się promowanie samego zjawiska, opowiadanie o nim jako o czymś dobrym i potrzebnym.
Dziewczyny, z którymi przeprowadzany jest wywiad, udzielają odpowiedzi anonimowo. Dlaczego? Trochę dlatego, że boją się reakcji ludzi i nie mogą pozwolić sobie na takie ujawnienie się ze względów finansowych. Ale też trochę dlatego, że mają inną opinię na temat sex workingu, niż te popularne influencerki.
Ich odbiegający od tego, co aktualnie "popularne", stosunek do swojej pracy, jest pewną przeszkodą w rozmawianiu z innymi sex workerkami. Dziewczyny skarżą się na wykluczające środowisko i zauważają, że ich opinie nie są cenione czy poważane.
Romantyzowanie sex workingu
Dla mnie najbardziej uświadamiającą częścią tego wywiadu, było zwrócenie uwagi na fakt romantyzowania tego zawodu. W tej całej narracji pomija się przemoc, jakiej doświadczają sex workerki. Niewiele mówi się o gwałtach, przegraniu granic, czy negatywnych skutkach psychicznych, jakie niewątpliwie taka praca za sobą niesie.
Przez to wiele młodych dziewczyn może sądzić, że taka praca jest właśnie "pracą jak każda inna" i nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi trudnościami i obciążeniami. Do tego da się w niej niej sporo zarobić, czasem nawet można pomieszkać w jakimś apartamencie i zjeść na czyjś koszt kawior. Ewentualnie jak w "Pretty Women" znaleźć miłość swojego życia.
Przez to dziewczyny, które zaczynają żyć właśnie takimi wykreowanymi przez mainstream wyobrażeniami, nie są zupełnie przygotowane na bolesną rzeczywistość. Nikt im nie mówi, że ta praca wiąże się z uzależnieniami, poniżaniem, zespołem stresu pourazowego, czy gwałtami (przypominam np. że według niektórych polityków to powód do żartów - odsyłam do wypowiedzi Andrzeja Leppera: "Jak można zgwałcić prostytutkę").
Badania przeprowadzone przez Barbarę Błońcką z Zakładu Kryminologii pokazują, że tak naprawdę swoją pracę chciałoby zmienić 86% kobiet, zajmujących się prostytucją. Wiele z nich podejmuje pracę mimo tego, że nie ma ochoty na seks.
Co czwarta kobieta jest zmuszana do wykonywania czynności, na które nie ma ochoty. 64% z badanych doświadcza zespołu stresu pourazowego, a jedna trzecia podjęła próbę samobójczą. Nie brzmi to jak raj, prawda?
Medroxy i Dobski
Chyba najlepszym i aktualnym przykładem w tej sprawie, jest sytuacja pracownicy seksualnej o pseudonimie Medroxy. Kobieta ujawniła skandaliczne wiadomości, jakie dostawała od dziennikarza śledczego Marcina Dobskiego.
Ta sytuacja chyba najlepiej obrazuje z czym muszą się m.in. mierzyć dziewczyny pracujące w sex workingu. To nie jest tylko "przyjemna" praca i bardzo wyraźnie, przywołując różne drastyczne historie, mówią o tym bohaterki przytaczanego wcześniej wywiadu.
Jeśli jakaś kobieta decyduje się na wybranie takiej ścieżki kariery, musi się liczyć z tym, że może spotkać na swojej drodze kogoś, kto potraktuje ją właśnie w taki, pozbawiony jakiegokolwiek szacunku, sposób.
Mówmy o tym, ale nie romantyzujmy
Oczywiście nie można też zapominać, że jeśli ktoś świadomie, zdając sobie sprawę z różnych konsekwencji, jakie niesie za sobą ta praca, chce dalej ją wykonywać, to ma do tego absolutne prawo. Ma prawo decydować o swoim ciele i robić z nim, co tylko chce.
Mówmy, ale nie koloryzujmy
Warto mieć jednak w tej całej narracji w pamięci, że sex working to nie są szampany, kwiatki i przyjemny sex. To ciężka, wymagająca naprawdę dobrego, psychicznego przygotowania i samoświadomości praca. Nie powinniśmy jej ani demonizować, ani tabuizować. Przeciwnie – powinniśmy o niej otwarcie mówić, ale nie tylko w tym pozytywnym aspekcie.
Tylko w tej sposób będziemy mogli jakoś odczarować całą tę narrację. Jedno jest pewne - sex working to na pewno nie jest "praca jak każda inna", bo w żadnej innej pracy nie używa się swojego ciała do zaspokajania potrzeb seksualnych innych ludzi. I to przede wszystkim, rozmawiając o sex workingu, powinniśmy mieć w pamięci.
Jednak znaczna większość kobiet, zajmujących się taką działalnością, nie robi tego, bo chce, tylko dlatego że jest do tego zmuszona przez swoją aktualną, życiową sytuację. Aż 2/3 badanych przez Barbarę Błońską kobiet deklarowało, że ich obecne zajęcie jest tylko tymczasową formą pracy i wykonują ją, by zdobyć potrzebne środki finansowe.
Romantyzowanie tego zawodu nie jest nam potrzebne. Otwarte mówienie o nim owszem. Chociażby po to, żeby nie dochodziło do takich sytuacji jak ta z Medroxy i Marcinem Dobskim.
Wywiad "Impuls.press": część pierwsza, część druga
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet