Próchnowisko w parku Jana Kasprowicza w Poznaniu to coś, czego potrzebują wszystkie miasta
Park Jana Kasprowicza w Poznaniu wzbogaci się o próchnowisko. To idealne rozwiązanie dla ludzi i bioróżnorodności. Dlaczego wszystkie miasta potrzebują takiego samego rozwiązania jak Poznań?
Drzewa w Polsce nie mają lekko. Jak ich masowo nie wycinają w lasach, to zastępują je betonowymi donicami w mieście, przez co wszyscy jeszcze dotkliwiej odczuwamy letnie upały. Poznań postanowił się jednak wyłamać z tego szkodliwego trendu.
Podobne
- Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu chce uczyć o zmianach klimatu. Powstał nowy kierunek
- Edukacja klimatyczna w szkołach w Katowicach. Co na to Czarnek?
- Dzieci będą uczestniczyć w polowaniach? Głosowanie w Sejmie
- Papier toaletowy wielokrotnego użytku. Czy to ma sens?
- Unia wypowiada wojnę przedsiębiorcom. Przestaną w końcu szkodzić?
W parku Kasprowicza w Poznaniu i na terenie przy ul. Odległej wycięto uschnięte topole i śliwy. Drzewa nie skończą jednak w piecu - tym razem dostaną drugie życie i zamienią się w próchnowisko.
Próchnowisko w parku Jana Kasprowicza w Poznaniu
Przy ul. Odległej w Poznaniu niedawno wycięto 13 martwych drzew, które trzeba było usunąć ze względów bezpieczeństwa. Podobnie postąpiono z drzewami w parku Kasprowicza.
Jak informuje portal "Ten Poznań", Zarząd Zieleni Miejskiej wspólnie z mieszkańcami wytypował do usunięcia 22 rośliny z parku. Drzewa nie stanowiły zagrożenia dla życia ludzi, ale nie mogły pozostać w parku w takim stanie.
Drzewa w Poznaniu dostaną drugie życie
Zamiast po prostu je spalić, działacze zdecydowali, że wykorzystają tę okazję do zwiększenia bioróżnorodności w parku. Tak właśnie w Poznaniu powstanie kolejne próchnowisko. Z tego działania cieszą się też mieszkańcy miasta, dla których istotne jest zrównoważone zarządzanie zielenią.
Próchnowiska w Parku Kasprzaka
Próchnowisko - co to?
Próchnowisko to murszejące fragmenty żywych drzew. Murszenie z kolei jest procesem biochemicznym polegającym na przetwarzaniu materii organicznej. Takie próchnowiska można znaleźć np. w parkach narodowych. Są ważne dla całej przyrody, bo stanowią schronienie i siedlisko dla życia wielu gatunków. Takie obumarłe drzewa, które zyskują drugie życie, dają po prostu początek nowym istnieniom.
Jak mówi Wyborczej Klaudia Beker: "W pozostawionej do naturalnego rozkładu kłodzie tworzy się unikalny mikroklimat […]. Nawet niewielki wałek murszejącego drewna staje się skomplikowaną przestrzenią, w której toczy się życie".
Warto zaznaczyć, że takie pozostawione drewno nie jest wynikiem jakiegoś zaniedbania ze strony miasta. To po prostu bardzo ważny i ekologiczny ruch, który w perspektywie katastrofy klimatycznej i raportu IPCC jest naprawdę potrzebny. Mamy więc nadzieję, że niedługo w wielu innych miejscach i parkach pojawią się podobne inicjatywy.
Źródło: Gazeta Wyborcza, tenpoznan.pl, Wikipedia, zzmpoznan.pl
Popularne
- Miliony wyświetleń. 23-letnia modelka nową królową internetu
- Afera o polskie stroje olimpijskie. Krystyna Pawłowicz mówi o krzyżakach
- Problemy Oskara Szafarowicza. Pokazał wezwanie od uczelni
- Szafarowicz wyrwał bana za hejt. "Nie wycofuję się z żadnego słowa"
- Tiktokerka nie może znaleźć pracy. Uważa, że to dyskryminacja
- Straszna śmierć dziecka. Wstrząsające nagrania obiegły internet
- Szokujące nagranie z pociągu. Polacy kochają przygody na kolei?
- Marcin Dubiel podpadł Roxie Węgiel. Chodzi o związek z Kevinem
- "Sekta pro-zwierzęca". Łukasz Warzecha odleciał?