Czarnek

Podwyżki dla nauczycieli i więcej dzieci w klasach: "To jest splunięcie w twarz"

Źródło zdjęć: © Canva, Twitter, YouTube
Anna RusakAnna Rusak,29.03.2022 16:30

Czarnek podpisał rozporządzenie, które umożliwia zwiększenie liczebności klas. Nauczyciele mają dostać podwyżki, ale raczej nie ma się z czego cieszyć. Niektórzy twierdzą nawet, że to "splunięcie w twarz".

Jaka polska edukacja jest, każdy widzi. Reformy ministra Czarnka nie doprowadziły jeszcze chyba do żadnej dobrej zmiany. Co prawda lex Czarnek na szczęście zostało zawetowane przez prezydenta, ale impreza pt. "dobre zmiany" trwa dalej.

Kilka ostatnich zmian w swoim dość obszernym wpisie postanowił wypunktować użytkownik Twittera. I jeśli myślicie, że z polskim systemem edukacji będzie teraz lepiej, to bardzo się mylicie.

trwa ładowanie posta...

Szkoła jako przechowalnia

Użytkownik odnosi się np. do nowego rozporządzenia, które podpisał Czarnek. Dotyczy ono możliwości zwiększenia liczebności klas. Jak możemy przeczytać na stronie GOV, ma ono związek z wojną w Ukrainie.


W roku szkolnym 2021/2022 będzie można zwiększyć liczbę dzieci w oddziale przedszkolnym oraz w klasach I-III szkoły podstawowej. Rozwiązania te są podyktowane szybkim włączeniem dzieci z Ukrainy do polskiego sytemu oświaty, szczególnie w sytuacji kiedy nie można utworzyć dla nich oddziału przygotowawczego.

- gov

Użytkownik zwraca uwagę na to, że już teraz w placówkach brakuje nie tylko nauczycieli, ale i asystentów. Zwraca też uwagę na potrzeby uczniów z różnymi zaburzeniami i specjalnymi potrzebami, które miałyby ucierpieć przez takie działania.

trwa ładowanie posta...

Nauczyciele z podwyżką?

Drugi wątek poruszany przez użytkownika dotyczy podwyżek dla nauczycieli. 22 marca posłowie PiS złożyli w Sejmie nowy projekt. Zakłada on zwiększenie średniego wynagrodzenia nauczycieli o 4,4 proc. Podwyżkę mieliby otrzymać najpóźniej 30 czerwca tego roku.

Mężczyzna pisze wprost, że to "splunięcie nauczycielom w twarz". Uważa, że powinni oni zarabiać tyle, by nie troszczyć się o swój byt. Zwraca też uwagę, że nauczyciele zaczynają odchodzić z pracy, właśnie dlatego, że "nie stać ich na to, żeby pracować w zawodzie, który kochają".

trwa ładowanie posta...

Zmian na lepsze nie będzie

Dodajmy jeszcze, że tak naprawdę nikt z nauczycielami nie rozmawia, a liczne strajki na przestrzeni ostatnich lat - zarówno uczniów jak i nauczycieli - tylko potwierdzają, że nie są zbytnio optymistycznie nastawieni do tego, co dzieje się aktualnie w obszarze edukacji.

Sama mam wiele koleżanek, które zrezygnowały właśnie z zawodu nauczycielki ze względu na niską płacę i niepewność związaną z przyszłością. Może gdyby rząd oferował lepsze warunki, w placówkach oświaty znalazłoby się więcej osób faktycznie zainteresowanych nauczaniem?

Przypomnijmy, że do tej pory Czarnek wprowadził już do szkół Jana Pawła II, rozmyśla nad zakazem telefonów w szkołach, wprowadza nowe bezsensowne przedmioty i nawet dostrzega "ideologię w ekologizmie". Czy ktokolwiek jest w stanie wymienić choć jedną dobrą rzecz, która powstała w czasie jego kadencji?

Jasne, on zapewne wciąż nie widzi żadnych porażek, ale jak widać osoby związane z oświatą są trochę innego zdania. Zamiast więc zajmować się pierdołami, może lepiej byłoby po prostu pomyśleć o czymś, co polepszy jakoś życie i perspektywy nauczycieli i uczniów? Tak tylko delikatnie sugeruję…

Źródło: https://www.gov.pl/web/edukacja-i-nauka/wieksza-liczba-dzieci-w-oddziale-przedszkolnym-i-w-oddzialach-i-iii-szkoly-podstawowej---rozporzadzenie-podpisane, dzienniklodzki.pl

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 8
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 2
  • emoji smutek - liczba głosów: 5
  • emoji złość - liczba głosów: 13
  • emoji kupka - liczba głosów: 3
Monwa,zgłoś
A ja chcę pracować, ale nie mam gdzie. Obecnie jestem nauczycielem wspomagającym, ale chciałabym uczyć przedmiotu. Klasy nie powinny przekroczyć 20 osób. Moje koleżanki w tym roku dostały po 25, 27 i 26 dzieci. Są wyczerpane. Mają problemy wychowawcze i dydaktyczne z dziećmi. Już zauważają, że będą opinie i orzeczenia. Dostają dzieci z Ukrainy. Tu pojawiają się jeszcze inne problemy. Więcej uwagi poświęcają naszym gościom, a nasze dzieciaczki się rozprężaja. Słowa: Dyrektor prosi, od razu kojarzą się z jednym - nowy uczeń z Ukrainy. Telefony, SMS i mobi dzienniki wymagają od nas bycia 24 godziny do dyspozycji. Rodzic pisze o 22.00, a następnie rano, dlaczego pani nie odpisuje. Inni znowu nie odbierają wiadomości. Nie pracujemy 18 godzin. Po lekcjach przygotowujemy się do zajęć, sprawdzamy zeszyty, zadania, wycieczki, konferencję, wywiadówki, popoludniowe wyjścia z dziećmi, szkolenia, za które same płacimy. Ci, którzy zazdroszczą, niech przyjdą na tydzień zobaczyć, jak to wygląda. A wakacje, święta, ferie. Chciałabym coś załatwić w roku szkolnym, iść do lekarza nie dostanę wolnego, może bezpłatny, jeśli dyrekcja się zgodzi. Wyjazdy są wykluczone, gdybym chciała pojechać na tańszy urlop do ciepłego kraju.
Odpowiedz
0Zgadzam się0Nie zgadzam się
Mada,zgłoś
Też odchodzę z zawodu. W moim rejonie brakuje matematyków, chemików, fizyków i anglistów. Dyrektorzy podkopują nauczycieli. Przyszłość widzę w czarnych kolorach. Oto efekt zaniedbań kolejnych rządów i reform Zaleskiej i Czarnka.
Odpowiedz
13Zgadzam się0Nie zgadzam się
zobacz odpowiedzi (1)
***** ***,zgłoś
Czerniak nowotwór Polskiej oświaty nieuk, miernota, który uważa że ludzie żyją na Ziemi od miliardów lat.
Odpowiedz
11Zgadzam się0Nie zgadzam się
Zobacz komentarze: 5