IOC

Osoby transpłciowe w sporcie bez specjalnych testów? Są nowe zasady od Komitetu Olimpijskiego

Źródło zdjęć: © IOC, Twitter.com
Anna RusakAnna Rusak,19.11.2021 10:40

Czy to koniec badania testosteronu i osoby transpłciowe będą mogły brać udział w zawodach bez większych przeszkód? Mamy więcej pytań niż odpowiedzi.

Społeczność LGBTQ+ jest coraz bardziej widoczna na arenie sportowej. Tom Deley ostatnio nawet informował o tym, że zrobi wszystko, by kraje, które grożą śmierciom osobom z tej społeczności, nie mogły brać udziału w międzynarodowych, sportowych imprezach.

Najmniej jasna pod wieloma względami w sporcie jest pozycja osób transpłciowych. Do tej pory ich uczestnictwo było uwarunkowane przez zarządzenie z 2015 roku, według którego dopuszczenie do zawodów było związane z poziomem testosteronu. Teraz się to zmieni.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski stwierdził, że takie badania nie powinny mieć już miejsca. W zamian przygotował dziesięciopunktowy dokument, który ma zmienić nasze podejście do osób transpłciowych i interpłciowych w sporcie.

"Żaden sportowiec_x nie powinien_x być wykluczony z zawodów na podstawie niezweryfikowanej, domniemanej lub jedynie postrzeganej nieuczciwej przewagi ze względu na różnice płciowe, wygląd fizyczny i/lub status transpłciowy".

trwa ładowanie posta...

Co się zmieni?

Nad zmianami pracowano przez dwa lata z ponad 250 sportowcami_x i stronami zainteresowanymi problemem. Według Komitetu Olimpijskiego żaden sportowiec nie powinien być wykluczony z zawodów ze względu na płeć.

"Każdy sportowiec ma prawo do uprawiania sportu bez dyskryminacji i w sposób szanujący jego zdrowie, bezpieczeństwo i godność".

Do tej pory osoby transpłciowe mogły wziąć udział w zawodach, dopiero gdy ich poziom testosteronu łapał się w odpowiednich widełkach - po prostu nie mogło go być za dużo.

Komitet chce odejść od tej zasady. W 10 zasadach wyszczególniono jeszcze m.in. brak dyskryminacji, uczuciowość, ochronę prywatności. Odradzane są również inwazyjne badania fizyczne. W zmian za to proponuje się podchodzenie do zawodników z szacunkiem.

"Naprawdę chcemy mieć pewność, że sportowcy nie są pod presją, ani nie są zmuszani do podejmowania szkodliwych decyzji dotyczących ich ciała".

- Magali Martowicz, szef MKOl ds. praw człowieka.

To kto będzie o tym decydował?

Zaznaczono jednak, że to konkretne federacje będą decydowały, czy sportowiec_x ma nieproporcjonalną przewagę nad pozostałymi zawodnikami_x. Komitet Olimpijski oferuje im za to swoją wiedzę i możliwość współpracy przy formowaniu nowych, niekrzywdzących nikogo, zasad.

"Jest to proces, przez który musimy przejść z każdą federacją, podchodząc do każdego przypadku indywidualnie i sprawdzając, czego on akurat wymaga".

- Dyrektor departamentu sportowców w MKOl Keveh Mehrabi

Wszystko fajnie – w końcu osoby transpłciowe i interpłciowe powinny mieć takie same możliwości jak osoby heteroseksualne. Pytanie tylko, w jaki sposób w takim razie zawodnicy_x będą kwalifikowani do zawodów i czy nie wywoła to jakichś nierówności – w końcu federacje mogą sobie ustalać różne zasady. Krok Komitetu Olimpijskiego jest z pewnością dobry, nie jest chyba jednak do końca przemyślany.

trwa ładowanie posta...

Źródła: Reuters, Olympics.com

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 0
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0