Osoby transpłciowe w sporcie bez specjalnych testów? Są nowe zasady od Komitetu Olimpijskiego
Czy to koniec badania testosteronu i osoby transpłciowe będą mogły brać udział w zawodach bez większych przeszkód? Mamy więcej pytań niż odpowiedzi.
Społeczność LGBTQ+ jest coraz bardziej widoczna na arenie sportowej. Tom Deley ostatnio nawet informował o tym, że zrobi wszystko, by kraje, które grożą śmierciom osobom z tej społeczności, nie mogły brać udziału w międzynarodowych, sportowych imprezach.
Podobne
- Transpłciowe kobiety wykluczone. Światowa Lekkoatletyka jest transfobiczna?
- Transpłciowe zawodniczki szachowe wykluczone. Boją się ich inteligencji?
- FINA: transpłciowe pływaczki mogą brać udział w zawodach. Jest jeden haczyk
- Nie boją się mówić o tym, kim są. Transpłciowe osoby, które warto znać
- Osoby transpłciowe - kim są i jak się do nich zwracać? Oto krótki poradnik
Najmniej jasna pod wieloma względami w sporcie jest pozycja osób transpłciowych. Do tej pory ich uczestnictwo było uwarunkowane przez zarządzenie z 2015 roku, według którego dopuszczenie do zawodów było związane z poziomem testosteronu. Teraz się to zmieni.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski stwierdził, że takie badania nie powinny mieć już miejsca. W zamian przygotował dziesięciopunktowy dokument, który ma zmienić nasze podejście do osób transpłciowych i interpłciowych w sporcie.
Co się zmieni?
Nad zmianami pracowano przez dwa lata z ponad 250 sportowcami_x i stronami zainteresowanymi problemem. Według Komitetu Olimpijskiego żaden sportowiec nie powinien być wykluczony z zawodów ze względu na płeć.
Do tej pory osoby transpłciowe mogły wziąć udział w zawodach, dopiero gdy ich poziom testosteronu łapał się w odpowiednich widełkach - po prostu nie mogło go być za dużo.
Komitet chce odejść od tej zasady. W 10 zasadach wyszczególniono jeszcze m.in. brak dyskryminacji, uczuciowość, ochronę prywatności. Odradzane są również inwazyjne badania fizyczne. W zmian za to proponuje się podchodzenie do zawodników z szacunkiem.
To kto będzie o tym decydował?
Zaznaczono jednak, że to konkretne federacje będą decydowały, czy sportowiec_x ma nieproporcjonalną przewagę nad pozostałymi zawodnikami_x. Komitet Olimpijski oferuje im za to swoją wiedzę i możliwość współpracy przy formowaniu nowych, niekrzywdzących nikogo, zasad.
Wszystko fajnie – w końcu osoby transpłciowe i interpłciowe powinny mieć takie same możliwości jak osoby heteroseksualne. Pytanie tylko, w jaki sposób w takim razie zawodnicy_x będą kwalifikowani do zawodów i czy nie wywoła to jakichś nierówności – w końcu federacje mogą sobie ustalać różne zasady. Krok Komitetu Olimpijskiego jest z pewnością dobry, nie jest chyba jednak do końca przemyślany.
Źródła: Reuters, Olympics.com
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet