Druga część gejoweskiej teen dramy potwierdzona. "Red, White & Royal Wedding" już wkrótce!

Pierwsza część filmu - "Red, White & Royal Blue" błyskawicznie podbiła serca widzów. Film Prime Video to godna alternatywa dla netfliksowskich "Książąt" czy "Heartstoppera", a przynajmniej propozycja do polecenia, jeśli jest się fanem dwóch poprzednich produkcji.

"Red, White & Royal Blue" opowiada o perypetiach księcia Walli - Henry'ego - oraz syna Pierwszej Damy USA - Alexa. Nieoczekiwanie młodzi mężczyźni zakochują się w sobie, lecz ze względu na konwenanse, nie mogą ze sobą być. Na początku utrzymują swoją relację w tajemnicy, ale kiedy ich prywatne wiadomości wyciekają do sieci, muszą zmierzyć się z konsekwencjami. Pierwsza część kończy się happy endem - oboje dokonują coming outu, a matka Alexa po raz drugi zostaje prezydentką z ramienia Partii Demokratycznej.

Już w maju zeszłego roku Amazon podrzucił fanom filmu trop, że owszem, mogą spodziewać się kolejnej części filmu. "Fancy another slice?" - plakat ze zniszczonym tortem oraz dwiema wbitymi w niego flagami jasno nawiązywał do jednej ze scen "Red, White & Royal Blue". Na wieści o drugiej części widzowie musieli jednak trochę poczekać. Ponad rok później, wieczorem 15 października na Instagramie RWRB pojawił się nowy materiał - szykuje się wesele. W "Red, White & Royal Wedding" do swoich ról powrócą oczywiście Nicholas Galitzine (Henry) i Taylor Zakhar Perez (Alex). Reżyserką filmu jest Jamie Babbit.

"Cieszę się, że możemy kontynuować opowieść o Alexie i Henrym w kolejnej części - 'Red, White & Royal Wedding". Wymyślanie następnego rozdziału ich historii jako producent i współautor scenariusza to dla mnie ogromna frajda. Cieszę się, że mogę przekazać pałeczkę reżyserską Jamie, której wizja i poczucie humoru idealnie pasują do naszego filmu" - powiedział reżyser i scenarzysta pierwszej części, RWRB, Matthew López.

Pełna entuzjazmu jest także autorka powieści, Casey McQuiston. Podkreśliła, że ekranizacja była jej marzeniem i że jest niesamowicie szczęśliwa, pracując z Matthew, a teraz z Jaimie. "Wiem, że Jamie ma wizję, dowcip i czułość i że dzięki temu świetnie zadba o Alexa i Henry'ego" - powiedziała pisarka.

Sama Babbit także jest pozytywnie nastawiona. Reżyserka ma na koncie queerowy film "Cheerleaderka" z 1999 r. i wyraźnie cieszy się, że wraca do tego gatunku. "Wszyscy potrzebujemy tego rodzaju optymizmu, fantazji i gay joy" - zaznaczyła.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy "Red, White & Royal Wedding" trafi na streamingi.