Olga Tokarczuk? A co to niby za autorytet? Minister Czarnek o noblistce, edukacji i autonomii szkół
"Nie ma czegoś takiego jak autonomia szkół" - tak twierdzi Czarnek. Poza tym uważa, że Olga Tokarczuk nie jest autorytetem. Dziwi Was, że nauczyciele postanowili zastrajkować? Mnie wcale
Minister Czarnek już nie tylko ma zarzuty do listy lektur, o czym pisaliśmy tutaj, ale i do Olgi Tokarczuk. Ostatnio udzielił wywiadu na antenie Radia Wrocław i skomentował kilka ostatnich zmian i sytuacji związanych z edukacją, które przyczyniły się do zaplanowanego na czwartek strajku nauczycieli.
Podobne
- Minister Czarnek: Więcej niż 200 płci? Głupota
- Czarnek o roku swojej pracy: "Nie widzę żadnych porażek". Well, ja widzę sporo...
- Przemysław Czarnek. Każdy kto jest przeciwko PiS jest… LGBTQ+? [OPINIA]
- Lex Czarnek - o co chodzi? Dlaczego mowa o LGBT, dyrektorach i kuratoriach?
- Czarnek straci immunitet? Ministrowi grozi więzienie za słowa o LGBTQ+
Indoktrynacja młodzieży? Nie na mojej warcie!
Odniósł się m.in. do wydarzeń związanych z uczniami biorącymi udział w „Tour de Konstytucja” w podstawówce w Dobczycach. Stwierdził, że wydarzenie jest formą „indoktrynacji młodzieży”:
„Ostatnia sytuacja, ta która była nagłaśniania, w Dobczycach i ta indoktrynacja młodzieży z podstawówek i z przedszkoli przez tzw. „Tour de Konstytucja”. To dokładnie pokazuje, że kurator musi mieć tutaj więcej uprawnień, po to żeby strzec dzieci przed tego rodzaju sytuacjami. Kontrola pani kurator małopolskiej wykazała szereg ogromnych nieprawidłowości w szkole z tym związanych”.
Co miałoby tak indoktrynować młodzież? Wykrzykiwanie haseł „Konstytucja” i informowanie o tym, że Andrzej Duda, zaprzysięgając nielegalnych sędziów w Trybunale Konstytucyjnym, złamał konstytucję. Tak, dobrze czytacie. To też otworzyło pole do dyskusji o autonomii szkół.
„O tym, jaki jest kanon lektur, w pierwszej kolejności decydują podstawy programowe, po drugie, eksperci z różnych środowisk powołani przeze mnie. Oni zaproponowali pewną korektę na tej liście lektur. W tej chwili poddajemy to szerokim konsultacjom i dopiero wynik konsultacji pokaże, jaki będzie ostateczny kształt tego kanonu lektur od przyszłego roku. Wszystko transparentnie. To nie minister jest ekspertem”.
Olga Tokarczuk to żaden autorytet
Czarnek odniósł się też do ostatniej głośnej akcji związanej z noblistką, która w zagranicznej prasie, a konkretniej w „Corriere della Sera", miała zrównywać Polskę z Białorusią. Pewnie kojarzycie tą sytuację przez akcję „zwracania książek Tokarczuk”. Cóż, no do tej pory żadna książka do niej nie wróciła.
Niemniej, minister skrytykował jej postępowanie i szykanowanie Polski. Stwierdził, że pisarka nie jest żadnym autorytetem:
„Ja bardziej znam z tego sposobu działania panią Olgę Tokarczuk. Nie sądzę, żeby to był jakiś ogromny autorytet. Jeżeli ktoś kłamie na temat Polski poza granicami kraju w bardzo poczytnej gazecie, to trudno, żeby mieć do niego jakiś większy szacunek”.
Jan Paweł II? Ale jego prawie nie ma w kanonie, o co Wam chodzi!
Oczywiście pojawił się też wątek lektur. Minister powiedział, że to nie on decyduje o kanonie tylko eksperci (ciekawe, kto te zmiany zatwierdza?). Odniósł się też do obecności papieża na liście:
"Przecież ta korekta dotyczy w 99% listy lektur uzupełniających. My zatem proponujemy, nie nakazujemy, to jest jedna rzecz. Po drugie, zdaje się, jeżeli dobrze pamiętam, że na tej liście lektur, w tym kanonie lektur, który zawiera szereg pozycji, są tylko 4 pozycje dotyczące Jana Pawła II".
Cóż, tutaj chyba się trochę myli, bo w liceum do klas z rozszerzonym polskim ma wpaść 5 lektur, bo „Przed sklepem jubilera” Wojtyły też się do tego wlicza. A jeszcze mamy przecież w podstawówce fragmenty opowiadań o dzieciństwie Karola Wojtyły Piotra Kordyasza, które – mówcie, co chcecie – ale moim zdaniem z papieżem się łączą.
Czas na protest
Nauczyciele chyba stwierdzili, że mają tego wszystkiego dosyć i postanowili zastrajkować. W czwartek w Krakowie, by wyrazić swój sprzeciw odnośnie ideologizacji nauki i edukacji, będą wyrażali się przedstawiciele różnych organizacji i ruchów społecznych:
„Protestujemy przeciwko myleniu dyskusji naukowej z poglądami czy osobistymi przekonaniami i próbom przemycania w mury szkół i uczelni treści nie opartych na wiedzy naukowej, (…) próbom budowania alternatywnego narodowo-katolickiego, wykluczającego świata nauki i edukacji, poprzez powoływanie nowych, ideologicznych uczelni czy instytucji badawczych”.
Także tak. System może i wytrzyma, a młodzież w ramach buntu przestanie czytać Jana Pawła i zacznie czytać Tokarczuk. Nie wiem, jak Wam, ale mi się taka wizja całkiem podoba. Tylko, czy aby o to na pewno chodziło Czarnkowi?
W temacie lifestyle
- Minutę po 18. urodzinach założyła niebieską platformę. W trzy godziny zarobiła milion dolarów
- Roxie Węgiel wyprowadza się z Polski. Będzie studiować na zagranicznej uczelni
- Bedoes odpowiedział na diss Eripe. Zaserwował fanom motywacyjną gadkę
- Selena Gomez spełniła marzenie fanki. Wysłała jej gigantyczną paczkę kosmetyków
Popularne
- Treści dla dorosłych znikają z X? Blokada dotyczy całej Europy (tak, Polski też)
- Wiernikowska dołączyła do groźnego trendu. Naraziła zdrowie swojego synka?
- Najkwaśniejsze cukierki świata w polskim sklepie? Tiktoker podjął wyzwanie
- Matcha jest obrzydliwa? Cała prawda o warszawskim zapaleniu opon mózgowych [VIBEZ CHECK]
- Spotify wprowadza weryfikację wieku. Możesz stracić swoje konto?
- Doda powiesiła Labubu na Łódź Summer Festival. Wybrała PRZEMOC
- Nazistowska reklama jeansów Sydney Sweeney? To prawaki ryczą najgłośniej
- Muzyczne premiery sierpnia 2025. Na jakie zagraniczne płyty czekamy najbardziej?
- Chappell Roan wraca z mocną balladą. "The Subway" to jej mały pamiętnik? [RECENCZJA]