Minister Czarnek puszcza oko i otwiera portfel szkołom katolickim [OPINIA]

Po wychwalanym przez niego podręczniku do HiT-u wydawnictwa Biały Kruk, z którego wybrzmiewa wyraźnie, że religia katolicka jest jedyną prawdą objawioną, zapowiedzi, że resort sfinansuje studia dla nauczycieli etyki, ale tylko na uczelniach związanych z katolicyzmem, nic nie powinno już dziwić. A jednak.

Rozpoczęcie roku szkolnego 2022/2023 odbyło się w atmosferze początku protestu nauczycieli, absolutnego kryzysu kadrowego w szkołach, przepełnienia placówek i - przez to wszystko - dziwnie skrojonych i nadal ruchomych planów lekcji. Uwadze wielu mogło więc umknąć to, co dokładnie powiedział minister Czarnek podczas swojej wizyty w zespole Szkół Katolickich w Chojnicach.

Już sam wybór placówki, jako miejsca, gdzie minister powita uczniów w nowym roku, zaskakuje. Czarnek nie wybrał szkoły publicznej, państwowej, czyli takiej prowadzonej przez samorząd, tylko założoną z inicjatywy Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Chełmińskiej szkołę niepubliczną.

- Mamy rok szkolny, który jest wyjątkowy także dla szkół katolickich - tak zaczął swoje przemówienie Czarnek. - Sposób kształcenia uczniów w szkołach katolickich, takich jak ta, ale przede wszystkim wychowania uczniów w duchu wartości chrześcijańskich dzieje się w niełatwy sposób, bo przecież dzisiaj media rozmaite - nie będziemy ich nazywać po nazwisku - specjalizują się bardziej w ocenianiu wartości chrześcijańskich i Kościoła katolickiego, aniżeli we wspieraniu szkół katolickich w takim procesie wychowawczym. Tym trudniejsza jest wasza rola.

Czarnek mówił, że młodym nie jest dziś łatwo otwarcie przyznać się do katolicyzmu, bo codziennie w Polsce przeprowadzany jest "atak na wszystko co chrześcijańskie". Powiedział, że w szkołach o profilu katolickim uczy się dziś w Polsce ok. 800 tys. uczniów.

- Uczniów w szkołach niesamorządowych, czyli nieprowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego, jest grubo ponad 100 tys. w Polsce - powiedział i dodał, że zmyślą o tym stworzono program inwestycji w szkołach niesamorządowych.

- Nigdy do tej pory w MEiN nie było środków finansowych na inwestycje w infrastrukturę edukacyjną w szkołach niesamorządowych. 100 milinów w tym roku. Czekamy na wnioski - mówi Czarnek, który po chwili zreflektował się i dodał, że wnioski o dofinansowanie mogą składać także szkoły, które nie są katolickie. - Ale wśród nich są też szkoły katolickie - podkreślił.

- Ten program będzie kontynuowany w przyszłym roku - ogłosił Czarnek.

Dodał, że MEiN ma też program wsparcia organizacji pozarządowych, które specjalizują się w działalności edukacyjnej. - To są te wszystkie organizacje, które także prowadzą szkoły, również szkoły katolickie - mówi i wymieniał inne programy realizowane przez MEiN.

- To są warunki do tego, żeby takie szkoły się rozwijały. Bo w tych szkołach stawia się nie tylko na porządną edukację, ale stawia się też na wychowanie na fundamencie, na którym wzrastał nasz naród od ponad 1050 lat - dodał Czarnek.

Faktycznie, program dofinansowania, o którym mówił Czarnek i którego przedłużenie na rok kolejny zapowiedział 1 września, istnieje. Nosi nazwę "Inwestycje w oświacie". Pula w tym roku opiewa na 100 mln zł. Wnioski szkoły mogą składać do 31 października. O dokładnej kwocie na rok przyszły jeszcze nic nie wiemy.

Portal Vibez.pl deklaruje, że sprawdzi: ile ze szkół, które otrzymały dofinansowane, to placówki katolickie, a ile nie mają takiego profilu.

Bo jesteśmy w redakcji szczerze zmartwieni. Zwłaszcza, że Czarnek w tym samym wystąpieniu dodał też, że wartości lewicowe są "pseudowartościami" bo prawdziwe wartości to "dobro".

Polska Konstytucja gwarantuje równość wszystkich obywateli. Nasze prawo zakazuje dyskryminacji ze względu na wyznanie lub jego brak. Szkoła powinna być miejscem, gdzie uczniowie z rodzin katolickich, ateistycznych, muzułmańskich, tęczowych i wszystkich innych powinni czuć się bezpiecznie. Słysząc słowa samego szefa resortu edukacji i patrząc na jego kolejne pomysły w reformowaniu oświaty, które i wartości i ludzi po prostu stopniują, boimy się. I mamy nadzieję, że nikt nikogo w polskim systemie edukacji nie będzie faworyzował ze względu na wyznanie.

Według sondażu zrealizowanym na zlecenie Wirtualnej Polski w dniach 27-28 sierpnia, aż 41,8 proc. ankietowanych twierdzi, że polska edukacja za rządów Czarnka zmieniła się "zdecydowanie na gorsze". 20,9 proc. wskazało, że "raczej na gorsze". Sondaż cytuje nawet prawicowy portal DoRzeczy.

Polskie szkoły pokazały ministrowi, co myślą o ideologizacji oświaty. Wolna Szkoła stworzyła mapę "Szkoły wolne od (s)HIT-u". Na 2336 sprawdzonych przez wolontariuszy szkół, w 2089 nie wybrało do nauki HiTu książki prof. Wojciecha Roszkowskiego, a tylko 53 zdecydowały się wybrać ten podręcznik.

"To dowód odpowiedzialności nauczycieli i nauczycielek, którzy rozumieją, że nie muszą korzystać z żadnego podręcznika, a edukacji nie wolno zastępować indoktrynacją. Mapa pokazuje, że dopóki prawo oświatowe gwarantuje im autonomię, szkoła może opierać się partyjnym naciskom" - czytamy na Facebooku Wolej Szkoły.

Nic więc dziwnego, że Czarnek puszcza oko i otwiera portfel dla szkół katolickich.