McDonald's bierze rozwód z plastikiem i stawia na drewniane sztućce. Można się (trochę) cieszyć

McDonald’s wprowadza kolejne, bardziej przyjazne środowisku rozwiązanie! Jak już będziecie sobie w tej popularnej, fastfoodowej sieci zamawiali veggie burgera albo falafele (widzieliście już nasz test?), to do zestawu nikt już nie dorzuci Wam plastikowych sztućców.

Okej, może trochę przesadziłam, bo drewniany widelec i nóż raczej dorzucą Wam do sałatki, ewentualnie znajdziecie go przy jakiejś kawie czy deserze, ale! Najważniejsze jest w tym wszystkim to, że dzięki temu prostemu zabiegowi uda się zredukować 220 ton plastiku rocznie. Przyznacie, że to nie jest mało, prawda?

Podobne rozwiązanie wprowadzono już np. w Australii i Indiach, a realizację swojego założenia sieć planuje zakończyć u nas do końca tego roku. Warto przy tym zaznaczyć, że w naszych restauracjach aż 70 proc. odpadów to papier, który nadaje się do recyklingu.

Jakby tak o tym pomyśleć, to faktycznie w McDonaldzie obecnie plastiku już prawie nie uświadczymy. Mamy już papierowe słomki, kubki, w tym roku sieć wymieniła też miski na sałatki. Nie wiem, czy wiecie, ale w ponad 130 restauracjach nawet ręczniki papierowe też powstały z recyklingu i to z opakowań restauracyjnych. Także mamy tu właściwie trochę taki obieg zamknięty, który - nie ma co ukrywać - cieszy nas najbardziej.

Jak podają Wirtualne Media - McDonald’s tylko w tym roku ograniczył zużycie plastiku o 835 ton. Właściwie te kroki nie powinny nas dziwić, bo sieć zobowiązała się, że takie ekologiczne zmiany wprowadzi do końca 2025 roku. Prawda jest też taka, że chcą czy nie, ale ich też najzwyczajniej w świecie obowiązuje Dyrektywa Plastikowa - chociaż akurat z tym, jak już wiemy, w naszym kraju bywa różnie.

Uszczypliwie można by było więc trochę powiedzieć, że tego ruchu McDonald nie za bardzo mógł uniknąć. Pewnie gdyby nie to, że sieć już od dłuższego czasu stawia na eko podejście - np. użycie papierowych słomek i opakowań do McFlurry pozwoliło zredukować zużycie plastiku o 90 ton - to mielibyśmy więcej zastrzeżeń i wątpliwości, co do szczerości tej decyzji.

Jest oczywiście kilka eko aspektów nad którymi sieć musi popracować - chciałabym tylko przypomnieć, że wciąż jest daleko za KFC w kwestii dbania o dobrostan kurczaków i zdecydowanie, jak najszybciej wręcz, powinna coś z tym zrobić. Doceniamy jednak też te małe kroczki. Tak na zachętę. I bacznie obserwujemy ich dalsze poczynania.