UE żegna plastikowe "jednorazówki". Czym je zastąpić i ile to kosztuje? Sprawdzamy!

To już pewne - w tym roku pożegnamy się z plastikowymi sztućcami, talerzami i słomkami. Całą Unię Europejską obowiązuje teraz tzw. Dyrektywa plastikowa, która zakazuje wprowadzania jednorazówek na rynek. Czy to oznacza, że nie kupimy już tych produktów?

Nie do końca. Jeszcze do 3 lipca 2021 roku sklepy, restauracje i wszystkie inne miejsca, które do tej pory korzystały jednorazówek, mają czas, by opróżnić z nich swoje magazyny. Jednak już teraz nikt w UE nie może ich produkować i jest to niewątpliwie dobra wiadomość.

Jak możemy przeczytać na stronie WWF:

Produkty, które zostały objęte tym zakazem to: sztućce, talerzyki, miski i inne naczynia, słomki, mieszadełka do napojów, patyczki do uszu, rączki do balonów, styropianowe kubki i wszelkie pojemniki do żywności.

Czym jednak zastąpić te plastikowe produkty? Ekologicznymi jednorazówkami. Tak, wiem, brzmi to trochę absurdalnie – w końcu bycie eko kojarzy nam się raczej z produktami, których możemy używać kilka razy. Na szczęście powstały już też ekologiczne talerzyki, sztućce i patyczki do uszu, które nie szkodzą środowisku.

Te pierwsze bardzo często wykonywane są ze sprasowanych otrąb. To świetna alternatywa, ponieważ po pierwsze wykorzystywany jest produkt uboczny (powstający podczas produkcji mąki), a po drugie takie naczynie rozkłada się 30 dni. Dla porównania dodam, że jego plastikowy odpowiednik rozkłada się jakieś 500 lat.

Poza tym do produkcji takich talerzy zużywana jest minimalna ilość wody. Tak, są trochę droższe niż te plastikowe – jedno takie otrębowe naczynie kosztuje mniej więcej 60 groszy (w zależności od tego, ile ich kupimy). Ciekawe jest też to, że taki talerz czy miskę możecie nawet zjeść, gdy Wasz talerz będzie już pusty, ponieważ ten surowiec jest jadalny.

Inne materiały, z których wykonywane są takie produkty, to trzcina cukrowa, skrobia ziemniaczana, papier i PLA, czyli tworzywo wykonane z mączki kukurydzianej, które rozkłada się w ciągu 85-90 dni. Z takich samych materiałów wykonywane są też wielorazowe sztućce (można je kupić już za złotówkę np. tutaj) lub słomki.

Te ostatnie często wykonane są z papieru, co niestety średnio im służy, bo bardzo szybko rozmiękają. Pocieszające jest jednak to, że wprowadzają je nawet największe sieci, np. McDonald's. Gdybyście jednak chcieli sprawić sobie własne, to warto pomyśleć o wielorazowych, metalowych słomkach (są trochę droższe, ale można je dostać już za 9 zł).

Z plastikowymi patyczkami do uszu niektóre dyskonty rozstały się już jakiś czas temu. W Lidlu możecie kupić np. ich papierowe odpowiedniki (3,59 zł za 300 sztuk). Jeśli jednak takich nie znajdziecie, możecie zerknąć tutaj. Jeśli chodzi o kubki, to sprawa jest w zasadzie prosta. Najczęściej wykonane są z papieru i można je kupić już za 30 groszy np. tutaj.

Dodam jeszcze, że za 4 lata pojawią się kolejne, dobre dla naszego środowiska zmiany. Jednym z ważniejszych punktów Dyrektywy jest zwiększenie poziomu zbiórki i recyklingu jednorazowych, plastikowych butelek na napoje. W 2025 ma ona wynieść 77%, a w 2029 ma to być nawet 90%. Brzmi optymistycznie, prawda?

A gdybyście się zastanawiali, dlaczego ta sprawa jest tak ważna, koniecznie zerknijcie do naszych tekstów o plastiku. Może to piękny początek końca i już wkrótce mikroplastik przestanie odkładać się w naszych organizmach? Oby!