Polska znowu ma gdzieś Unię Europejską. Będziemy jednym plastikowym krajem na mapie
Niby czasu było sporo, ale my jak zawsze wolimy wszystko zrobić po swojemu, a potem płacić kary. „Dyrektywa plastikowa” ma w Polsce spore opóźnienia
Miało być pięknie. Jeszcze na początku tego roku pisaliśmy, że to „pewne” i że do końca 2021 wszelkie plastikowe jednorazówki – sztućce, kubki, słomki i tym podobne – znikną z naszego życia. Zapomnieliśmy w tym całym optymizmie tylko o jednej rzeczy – żyjemy w Polsce.
Podobne
- Szczyt klimatyczny ONZ sponsoruje Coca-Cola. COP27 to greenwashing roku?
- Oskar Szafarowicz atakuje Komisję Europejską. Ekoabsurdy i ekoideologia
- Nowe lekcje historii? Smoleńsk i ataki na Unię Europejską 🧠🧠🧠
- Paliwo z plastikowych butelek. Polska firma wpadła na świetne rozwiązanie!
- Polska krajem samochodziarzy. Mamy dużo aut, ale...
Ogólnie rzecz biorąc, plan i zalecenia były proste. Wszystkie kraje Unii Europejskiej po przyjęciu „Dyrektywy plastikowej” dostały zakaz wprowadzania jednorazówek na rynek. Wiadomo, nie da się tego zrobić tak z dnia na dzień, więc wszyscy mieli trochę czasu, żeby opróżnić magazyny. Deadline wypada za dwa dni, konkretniej 3 lipca. A my? A my nie mamy nic.
Mówiąc wprost – Polska po raz kolejny zbagatelizowała ustalenia Unii i nie zastosowała się do wytycznych. Projekt dopiero trafił na stół, a przekazanie go do Parlamentu RP przewidziano dopiero na jesień. Potem musi to oczywiście jeszcze zatwierdzić prezydent.
Po co zrobić to teraz! Poczekajmy jeszcze rok
Także jak dobrze pójdzie, to na ten radosny koniec plastiku będziemy musieli poczekać do przyszłego roku. Tak Dziennikowi Gazecie Prawnej sprawę wyjaśnił wydział komunikacji medialnej departamentu edukacji i komunikacji w Ministerstwie Klimatu i Środowiska:
„Obecnie analizowane są uwagi przekazane w ramach uzgodnień, opiniowania i konsultacji publicznych. W najbliższym czasie projekt zostanie skierowany do kolejnego etapu prac legislacyjnych. Przekazanie projektu do Parlamentu RP przewidziano na jesieni tego roku. Trudno jednak na tym etapie prac legislacyjnych stwierdzić, jak długo potrwają prace nad projektem ustawy w Sejmie oraz Senacie, a tym samym, kiedy dokładnie ustawa wejdzie w życie”.
Wiecie i ja wszystko rozumiem, ale to nie jest nagła, niezaplanowana ustawa. Nasz kraj miał naprawdę dużo czasu, żeby się tym zająć. Ale cóż, lepiej zmieniać listy lektur i ograniczać prawa kobietom, bo przecież jesteśmy tacy bogaci, że nie straszne są nam jakieś tam kary finansowe, które zapewne za to opóźnienie na nas spadną.
A jeśli ktoś myśli, że to „tylko” plastikowa łyżeczka i słomka, to przypominam, że te jednorazowe odpady stanowią 70% wszystkich śmieci znajdujących się w morzach i ocenach. Poza tym mamy już naprawdę dobre, alternatywne i ekologiczne zamienniki, także nie wiem, nad czym nasz kraj tak długo duma. Wiem tylko, że niestety nie jestem tym wcale zaskoczona.
Popularne
- Rekordowa kara dla Sylwestra Wardęgi. Influencer uważa, że sędzia się pomylił
- Tea - randkowa aplikacja tylko dla kobiet jest hitem w USA. Chroni przed toksykami?
- W sklepach pojawiło się malinowe masło. Czy to może być dobre?
- Kartonii stworzyła własną kolekcję kosmetyków. Gdzie kupicie Cherry on Top?
- Fanki Louisa Tomlinsona kilka dni czekają na koncert idola. Kolejka już ruszyła
- Viki Gabor wydała kolekcję ubrań "ARONOŁ". Kosmiczne ceny dresów
- Andziaks kibicuje Lil Masti i odwrotnie. Jak Seksmasterka zareagowała na jej ciążę?
- Toaleta nad morzem za 10 zł. Influencer zrobił aferę
- Kick detronizuje Twitcha? Internauci przerzucają się na inną platformę