lifestyle
Internauci oburzeni zachowaniem Pauliny u Wersow. Gratulują Mini Majkowi rozstania
Liceum w Czarnkowie - nagany dyrektora

Liceum w Czarnkowie wywiesiło nagany na korytarzu. W sieci burza

Źródło zdjęć: © Canva, Twitter
Jakub TyszkowskiJakub Tyszkowski,17.11.2022 16:00

Liceum Ogólnokształcące im. Janka z Czarnkowa w Czarnkowie opublikowało informacje o nagany dyrektora na szkolnym korytarzu z danymi ukaranych uczniów. Członek Młodej Lewicy Miłosz Napierała grzmi, że jest to jawne naruszenie prywatności uczniów. Dyrektorka placówki w rozmowie z Vibez.pl tłumaczy swoją decyzję.

Aktywista Młodej Lewicy Miłosz Napierała opublikował na Twitterze zdjęcia z Liceum Ogólnokształcącego im. Janka z Czarnkowa w Czarnkowie. Fotografie przedstawiają nagany dyrektora, które otrzymały dwie uczennice placówki. Nagany wiszą na szkolnym korytarzu wraz z danymi dziewczyn. Oznacza to, że każdy uczeń może się dowiedzieć, która osoba z imienia i nazwiska została ukarana.

"Skandal w Liceum Ogólnokształcącym w Czarnkowie" - grzmi Napierała w mediach społecznościowych. Zdaniem działacza Młodej Lewicy nagany wywieszone na korytarzu "to jawne naruszenie prywatności oraz znieważenie osób uczących się. W tym momencie nagana należy się tylko i wyłącznie dyrekcji szkoły".

trwa ładowanie posta...

Dyrektorka liceum w Czarnkowie komentuje sprawę nagan

Skontaktowaliśmy się z Agnieszką Adamczyk, dyrektorką Liceum Ogólnokształcącego w Czarnkowie, z prośbą o skomentowanie sprawy.

- Imiona i nazwiska uczniów wywiesiliśmy na korytarzu na podstawie szkolnego statutu. W paragrafie 16. mamy napisane, że uczniowie za pewne przewinienia otrzymują naganę dyrektora na forum szkoły. Przyjęliśmy taką formę nagany wiele lat temu. Sprawa miała pozostać w budynku szkoły, w którym administrujemy danymi osobowymi. Niestety, któryś z naszych uczniów zrobił zdjęcie nagany i udostępnił je w mediach społecznościowych - powiedziała dyrektorka placówki.

Adamczyk wyjaśnia, że nagana była ostatecznością. - Uczniowie i rodzice raczej nie zamierzają odwołać się od nagany. Jedną z nagan przyznaliśmy w porozumieniu z rodzicem. Odbyło się to zgodnie ze statutem i gradacją kar, bo to nie jest tak, że ja od razu wystawiłam naganę. Uczennice sprawiały problemy wychowawcze. We wrześniu i w październiku rozmawialiśmy z uczennicami, prowadziliśmy konsultacje z pedagogiem, psychologiem, z rodzicami. Uprzedzałam uczennice, że jeśli nadal będą się źle zachowywać, muszę wystawić naganę. Wszystkie metody, mające na celu poprawę zachowania, wyczerpały się. Sięgnęliśmy po ostateczność, czyli naganę dyrektora - mówi Adamczyk i dodaje:

- W statucie szkoły jawnie informujemy o tym, że posiadamy narzędzia, które mają wskazać młodzieży, na jakie zachowania się nie zgadzamy. Obowiązkiem uczniów jest realizacja podstawy programowej i chodzenie do szkoły. Sprawy, o których mówimy to były złożone problemy, podobnych chcemy uniknąć w przyszłości. Już teraz obserwujemy falę niepokojących zachowań wśród najmłodszych uczniów. My musimy mieć jakieś narzędzia, które pozwolą nam zawrócić uczniów ze złej drogi. W tych czasach nie jest łatwo to zrobić.

Pytamy dyrektorkę, czy uważa, że publiczne ganienie uczniów ma pedagogiczne uzasadnienie.

- Wiem, jakim jestem pedagogiem. Uczę od wielu lat. Niejednego ucznia wyciągnęłam z dna. Nigdy nie zakopuję trudnych spraw pod dywan. Tym razem też chciałam zatrzymać coś, co szło w złym kierunku. Nic więcej - powiedziała dyrektorka Liceum Ogólnokształcącego im. Janka z Czarnkowa w Czarnkowie.

Sprawa nagan z Czarnkowa trafiła do kuratorium

"Kuratorium oświaty zwróciło się do dyrektor szkoły z prośbą o wyjaśnienia. Mogę powiedzieć to, co pani dyrektor, że działania były zgodne ze statutem szkoły oraz że szkoła jest w kontakcie z rodzicami uczennic" - przekazała portalowi kobieta.wp.pl Magdalena Miczek, rzeczniczka prasowa Kuratorium Oświaty w Poznaniu.

Wytyczne UODO w sprawie wywieszania danych osobowych uczniów

Urząd Ochrony Danych Osobowych w "Poradniku RODO" dla szkół z 2018 roku wyjaśnia kwestie związane z wywieszaniem danych osobowych uczniów na tablicach na terenie szkoły. Wydaje się, że dyrektorka nie złamała prawa.

"Umieszczanie na tablicach na terenie szkoły danych osobowych uczniów w celu ich wyróżnienia za szczególne osiągnięcia, jak również wywieszanie pod różnego rodzaju pracami artystycznymi podpisów zawierających pełne imiona i nazwiska uczniów, którzy te prace wykonali, nie wymaga wcześniejszej zgody rodziców lub opiekunów prawnych, czy samych uczniów, jeżeli są pełnoletni, gdyż jest to związane z zadaniem realizowanym przez szkołę w interesie publicznym. Gdyby jednak wspomniana praktyka wystawiania prac godziła w ocenie rodziców w jego dobro, rodzice takiego ucznia na podstawie art. 21 ust. 1 RODO mogą skorzystać z uprawnienia do złożenia sprzeciwu z przyczyn związanych ze szczególną sytuacją takiej osoby" - czytamy w dokumencie UODO.

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 7
  • emoji ogień - liczba głosów: 7
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 7
  • emoji smutek - liczba głosów: 7
  • emoji złość - liczba głosów: 7
  • emoji kupka - liczba głosów: 7
Tiramisu,zgłoś
Uczennice nie wstydzą się robić głupot ,to tym bardziej nie powinny się wstydzić swoich nazwisk.
Odpowiedz
0like0dislike
Campiondig,zgłoś
coooooo!!!!!
Odpowiedz
0like0dislike
Komentarze (2)
arrow
Majonez wegański na Wielkanoc. Który jest najlepszy? Sprawdzamy