Jerzy Z., popularyzator pseudomedycyny, stanie przed sądem
To nie jest dobry czas na bycie szurem. Znany propagator pseudomedycyny Jerzy Z. stanie przed warszawskim sądem pod koniec marca. Prokuratura oskarżyła go o sprzedaż produktów leczniczych bez zezwolenia.
Jerzy Z. to znana postać w kręgach wyznawców teorii spiskowych i wielbicieli medycyny niekonwencjonalnej. Mężczyzna na jednej z transmisji na żywo na Facebooku przekonywał, że szerokie zastosowanie witaminy C może zakończyć pandemię COVID-19. W grudniu 2022 roku przegrał proces z blogerem Łukaszem Sakowskim, który nazwał go "znachorem" i "szarlatanem".
Podobne
- Bloger Łukasz Sakowski wygrał proces z Jerzym Ziębą
- Król szurów stanie przed sądem. Grozi mu wysoka kara
- Patostreamer Gural stanie przed sądem. Co grozi Grzegorzowi G.?
- Koniec z przebierańcami w reklamach produktów medycznych
- "Pakiet dla Młodych" i nauczanie zdalne. Niedzielski: "możemy wprowadzić zdalne z dnia na dzień"
Porażka z Sakowskim to nie jedyne problemy słynnego propagatora pseudonauki. Jak donosi portal wiadomosci.wp.pl, powołując się na PAP, przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie ruszy proces Jerzego Z. Pierwszy termin rozprawy miał zostać wyznaczony na 30 marca.
Popularyzator pseudomedycyny Jerzy Z. stanie przed sądem
Sprawa sięga 2019 roku. Wówczas warszawska prokuratura podejrzewała, że Jerzy Z. może odpowiadać za wytwarzanie, import lub sprzedawanie produktów leczniczych bez zezwolenia. Do magazynu firmy związanej z mężczyzną weszła policja z nakazem sądowym. Przedsiębiorca zamieścił relację ze zdarzenia w mediach społecznościowych. Z nagrania wynikało, że funkcjonariusze zabezpieczają towar sprzedawany w sklepie.
- Jest u nas policja, która przyjechała zaaresztować nam produkty na zlecenie prokuratury. Jestem po rozmowach z policją. Policja przyjechała zaaresztować produkty, które sprzedajemy rzekomo jako leki - mówił rozemocjonowany Jerzy Z. na filmie udostępnionym w internecie.
Postępowanie zostało zainicjowane po pisemnym zawiadomieniu od Rzecznika Praw Pacjenta. Ten na podstawie opinii biegłych podejrzewał, że Jerzy Z. sprzedaje produkty lecznicze bez zezwoleń. Następnie wyroby przejęte przez policję trafiły do ekspertyzy, by ustalić ich rzeczywisty skład i charakterystykę. We wrześniu 2020 roku do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście w Warszawie trafił akt oskarżenia w tej sprawie.
"Na przedmiotowych stronach wystawił ogłoszenie o sprzedaży produktów leczniczych, które spełniały kryteria przyjęte w definicji produktu leczniczego określone w ustawie, na skutek przypisania im w ulotkach informacyjnych zamieszczonych na stronach internetowych właściwości zapobiegania chorobom lub ich leczenia, tj. o czyn z art. 125 ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001 roku Prawo farmaceutyczne" - poinformowała PAP Aleksandra Skrzyniarz, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prokuratura postawiła zarzuty Jerzemu Z.
To nie koniec problemów Jerzego Z. Prokuratura postawiła mu zarzut, że kierował spółką bez wymaganego zezwolenia na działalność gospodarczą za pośrednictwem stron internetowych w Warszawie w zakresie obrotu produktami leczniczymi. Miał to robić od 4 września 2015 do 21 listopada 2017 roku wspólnie i w porozumieniu z Haliną K. i Piotrem D. Ponadto cała trójka usłyszała zarzut wprowadzania środków spożywczych, które okazały się szkodliwe dla zdrowia lub życia człowieka na przełomie lat 2015-2019.
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Popularne
- Wódka w saszetkach już w polskich sklepach. Zdjęcie obiegło sieć
- Jak działają policyjne "suszarki"? Influencer sprawdził ich potencjał
- Beyoncé i Jay-Z tracą obserwatorów. Ludzie wierzą w teorie spiskowe
- Budda ma ochronę? Influencer spowiada się u Żurnalisty
- Ohydne nagranie z backstage'u. Skolim broni Luxona
- Nastoletnia Julia popełniła samobójstwo. Jej oprawczyni nagrała "przeprosiny"
- Tiktoker utknął w korku. Wszystko przez Marsz Furasów
- Bracia Menendez wyjdą na wolność? Córka Erika przerywa milczenie
- Oddany fandom Julii Żugaj. Na czym polega fenomen dziewczyny?