Sombr naprawdę PRZESADZIŁ. Fani sprzedają bilety na jego koncerty

Każdy artysta chciałby mieć taki start jak sombr. Debiutancka płyta, która jest jednym wielkim hitem, występ na VMA, świetnie sprzedająca się trasa koncertowa, błogosławieństwo od Taylor Swift: wow. Artysta jest również jednym z potencjalnych kandydatów do przyszłorocznych nagród Grammy. Będę bardzo zdziwiony, jeśli nie dostanie przynajmniej kilku nominacji - w tym w kategorii Najlepszy Nowy Artysta.

Warto dodać, że bilety na koncert sombra w Polsce wyprzedały się w ciągu kilku sekund: jak na razie nie dostaliśmy ani drugiego show, ani upgrade'u miejsca, choć ewidentnie byłaby na to przestrzeń - przynajmniej pod kątem chęci fanów.

Artysta niestety ostatnio podpadł swoim słuchaczom, którzy zaczęli... sprzedawać wejściówki, które tak trudno było dostać. Wszystko z powodu kilku nieprzyjemnych sytuacji z udziałem sombra, które wydarzyły się w bardzo krótkim odstępie czasu.

Pierwszym punktem dramy na linii sombr i jego fani jest cała sytuacja dotycząca fanki, która nagrała story time na temat show artysty. Stwierdziła, że był to najgorszy występ, jaki kiedykolwiek widziała. Megan podkreśliła, że show artysty jest nieodpowiednie dla młodszych widzów i stwierdziłam że osoby poniżej 16-roku życia nie powinny kupować biletów na jego koncert. Dziewczyna wspomniała, że młodzi fani artyści nie potrafili się zachować: byli głośni, biegali po sali, naruszali przestrzeń osobistą innych ludzi. Cóż. Zdarza się. Meg wspomniała też (w bardzo ostrych słowach - zdecydowanie za ostrych), że nie podobał jej się występ gościni specjalnej, Devon Gabrielli, która miała rozgrzać publiczność. Stwierdziła jednak, że to nic - ponieważ tak naprawdę czeka na sombra i całe jej doświadczenie tak naprawdę jest skoncentrowane wokół niego.

Dziewczyna zaczęła od tego, że sombr opowiadał żarty mocno powiązane z memowo-internetowym środowiskiem, totalnie niezrozumiałe dla kogoś, kto cały czas nie jest online - albo po prostu należy do nieco starszej widowni. Skrytykowała także wulgarne wypowiedzi artysty, które nazwała "niewłaściwymi" i "niedostosowanymi do wieku publiczności" - np. o ssaniu jego p*nisa. Wisienką na torcie cringe'u było zdaniem Meg zorganizowanie "sombr dating show", w którym nastolatki wybrane spośród słuchaczy zostały zaproszone na scenę i publicznie dzwoniły do swoich toksycznych byłych.

- W pewnym momencie randomowo zażądał: "zaszczekajcie dla mnie". I słyszysz arenę pełną 13,14,15-letnich dziewczynek, które szczekają, żeby później usłyszeć "oh yeah, jestem tatusiem" - powiedziała zażenowana Meg. Dalej dodała, że sombr niestety nie jest dobrym performerem. - Nie brzmiał dobrze, śpiewał okropnie, tańczył okropnie. [...] Musiałam wyjść, musiałam wyjść, bo to był najbardziej egoistyczny występ, jaki widziałam w życiu. Gdybym wiedziała, że taki jest, nigdy nie zapłaciłabym, żeby go zobaczyć na żywo - powiedziała.

Wideo Meg było pełne zarzutów, lecz należy też wspomnieć, że użyła bardzo mocnych słów wobec Devon Gabrielli, artystki występującej jako opener, za co później przeprosiła. Niemiłe i nie na miejscu było także wyśmiewanie wyglądu sombra (porównanie do Slender Mana? Nieładnie).

Film dziewczyny błyskawicznie stał się viralem i odpowiedział na niego sam sombr.

- 25-latka była na moim koncercie i zasadniczo narzekała, że jest tam zbyt wiele nastolatek, że opowiadam zbyt wiele brainrotowych żartów i uznała, to za żenujące. Całkowicie szanuję opinie innych ludzi, ale mam dopiero 20 lat. Jeśli masz 25 lat i idziesz na mój koncert i nie liczysz się z tym, że będą tam ludzie młodsi od ciebie, podczas gdy ja, artysta, jestem pięć lat młodszy od ciebie, to jest to chyba jakiś problem z myśleniem. Żartuję przez pięć minut koncertu, reszta to muzyka. Żyj trochę - odpowiedział na tiktoka zawiedzionej fanki i poradził jej dotknąć trawy, na co zrobił nawet szybki tutorial. - Musicie znaleźć sobie problematycznych ludzi, których możecie nienawidzić, bo ja po prostu jestem - spuentował.

Dodał, że jej wypowiedź o jego wyglądzie nakręciła spiralę hejtu i że jest przez to bodyshamingowany w internecie, a także tłumaczył, że podczas koncertu w DC miał gorączkę i zapalenie oskrzeli, ale koncert i tak się odbył. - Nie odwołam występu, chyba że będę na łożu śmierci - podkreślił sombr, co... prowadzi z kolei do drugiej dramy.

Zatrzymajmy się na tym, co powiedział sombr. Grał koncert z gorączką i zapaleniem oskrzeli. Szczerze - brzmi to na coś w stylu upartego 20-latka. W takiej sytuacji dużo lepiej odwołać show, przełożyć je, zagrać w kolejnym możliwym terminie, w pełni sił i na sto procent, tak, żeby wszyscy fani dostali to, na co zasłużyli. I za co zapłacili - mówię z perspektywy słuchacza.

Cofnijmy się jednak do przeszłości. Sombr miał być openerem dla Luke'a Hemmingsa z 5 Seconds of Summer podczas jego solowej trasy po Ameryce Północnej w zeszłym roku. Po nieoczekiwanej śmierci Liama Payne'a, który był jego przyjacielem, Hemmings odwołał koncerty. Wówczas sombr mocno nietaktowanie skomentował jego decyzję (podyktowaną zadbaniem o drowie psychiczne): "Gdyby to zależało ode mnie, grałbym dalej". Drama z Lukiem eskalowała ponownie, ponieważ fani 5SOS odgrzebali nagranie, na którym sombr (nie)bezpośrednio obraża Hemmingsa. - Nigdy nie odwołam show, jak jakaś mała p*zda - powiedział artysta. Fani połączyli kropki i... wokół sombra zaczyna narastać coraz więcej kontrowersji.

Sporo internautów zgadza się, co do jego niepokojących zachowań - dużo osób przypomniało sobie postać openera Luke'a i byli szczerze zaskoczeni, że był nim sombr. Jeszcze rok temu 20-latek nie miał nawet w 1/10 takiej rozpoznawalności, jak teraz.

"TO BYŁ ON?". "Chwila, pamiętam dziwne posty openera Luke'a, ale nie miałam pojęcia, że to ten sam gość". "Problemem jest to, że on ma 20 lat i myśli, że bliżej mu do 15-latka niż do 25-latka". "Sposób, w jaki rozmawia ze swoimi fanami.. Obawiam się, że nie będę zdziwiona, jeśli pojawią się pewne oskarżenia (mam nadzieję, że się mylę)" - komentują tiktoki omawiające sprawę

Z powodu narastających kontrowersji oraz kolejnych informacji, które niestety nie stawiają sombra w dobrym świetle, niektórzy fani zdecydowali się już na sprzedaż swoich biletów. Jasny, solidarny gest - na pewno nie wszyscy byliby w stanie się na niego zdobyć.

Użytkowniczka portalu X wstawiła posta ze screenem alertów o dostępności biletów na koncert artysty w Warszawie. Aktualnie znowu są wyprzedane - internauci w komentarzach piszą, że wejściówki z drugiego obiegu i tak rozeszły się błyskawicznie. Nie wszyscy jednak już wiedzą o tej dramie - być może już wkrótce pojawi się kolejny rzut biletów od fanów rozczarowanych zachowaniem sombra. Jeśli ktoś mimo tego ma ochotę wybrać się na koncert, powinien ustawić sobie powiadomienie na stronie AleBilet, gdzie zakup wejściówek odbywa się w zaufany, bezpieczny sposób.