Facebook poleca ci dziwne rzeczy? Ekspertka wyjaśnia dlaczego
Masz wrażenie, że Facebook zwariował i pokazuje treści z kosmosu? To nie błąd, a celowa strategia Mety. Ekspertka od marketingu internetowego wyjaśnia, dlaczego platforma coraz częściej gra na naszych emocjach i zamienia feed w socjologiczny eksperyment.
Czy zaglądając ostatnio na Facebooka, mieliście wrażenie, że zalogowaliście się na konto kogoś obcego? Feed zaczął wam wyświetlać treści nie tylko od znajomych, twórców i marek, które obserwujecie, ale też posty z kompletnie obcych wam grup i fanpejdży? To nie jest błąd, tylko coraz częstsze zjawisko, które ma sprawić, że zostaniecie na dłużej w serwisie.
Podobne
- Meta zakazuje reklam politycznych. Ich rolę przejmą influencerzy?
- Crawly przeprasza Polaków. Mówi o słowach wyciętych z kontekstu
- "Best feeling, pozdro z fanem". O co chodzi w tym trendzie?
- Zakaz personalizacji reklam dla Facebooka i Instagrama. Czy będzie powszechny?
- Tanio już było. YouTube Premium chce od ciebie więcej kasy
Meta walczy o uwagę użytkownika z TikTokiem, który zmienił zasady gry w mediach społecznościowych. Aplikacja zamiast pokazywać treści tylko od znajomych, rekomenduje filmy od obcych ludzi w zakładce "Dla Ciebie". Meta w odpowiedzi od jakiegoś czasu zmienia sposób działania algorytmu Facebooka i wprowadza funkcje zwiększające zaangażowanie użytkownika.
Facebook chce, żebyśmy odkrywali nowe społeczności, tematy i twórców, zamiast widzieć tylko ograniczony krąg znajomych. System analizuje wszystko, co robimy w serwisie, po czym proponuje "trafne" rekomendacje. Problem polega na tym, że nasze zachowania są nierzadko błędnie interpretowane przez AI i widzimy treści, które nas zupełnie nie interesują.
Co się dzieje z Facebookiem? Ekspertka wyjaśnia
O komentarz do sprawy poprosiliśmy Monikę Czaplicką, ekspertkę marketingu internetowego i właścicielkę agencji Wobuzz.
"Meta coraz częściej zalewa nas postami z grup, których nie śledzimy, bo algorytm (a dokładnie AI), doskonale rozumiejąc mechanizmy polaryzacji grupowej i społeczne porównania, wie jak wywołać reakcję - a najłatwiej to zrobić przez np. rage baiting (reakcje z wkurzenia), dezinformację, click baiting (zmuszając nas do kliknięcia), które napędza złość i żarliwe dyskusje. Im bardziej się wkręcamy, tym dłużej tu zostajemy, a platforma na tym korzysta, bo może wyświetlić więcej reklam" - podkreśla Czaplicka.
"Choć możemy próbować ukrywać część takich treści, to i tak w tej ekonomii uwagi liczy się głównie nasza emocjonalność, a nie faktyczna kontrola nad feedem - serio, tablica Facebooka coraz bardziej przypomina socjologiczny eksperyment Festingera. Juz od wielu miesięcy Facebook wyświetlał treści ze źródeł, których nie obserwowaliśmy na bazie tego, co AI uznało, że nas zaangażuje - taki discovery engine, czyli system do odkrywania nowego, a nie tylko obserwowania tego, co znamy. To po prostu kolejny krok, by już nawet 50% naszych aktualności to nie były nasze treści" - wyjaśnia ekspertka.
Popularne
- "I do pieca" zostanie zdaniem roku? Trend opanował internet
- Zaskakujący finał rozwodu. Będzie płacił alimenty na koty
- Pitbull wraca do Polski. Kiedy i gdzie wystąpi? Jakie ceny i rodzaj biletów?
- "WSZYSCY JESTEŚMY KACPERCZYK", czyli powolne dojrzewanie [RECENZJA]
- "Hailey Bieber wygląda jak trans". Influencerka króciutko z hejterami
- Horrory, które zniszczą cię w Halloween. Nie oglądaj ich sam
- Wrzuciła 7 tiktoków i stała się prawdziwym viralem. Każdy chce należeć do "Grupy 7". O co chodzi w trendzie?
- Natsu wywołała SZOK u swoich widzów. Wszystko przez "figurkę z Sycylii"
- Branża erotyczna jako kultura? Zapadł kontrowersyjny wyrok





