Jak od idealnych Barbie przeszliśmy do lalek z zespołem Downa

Lalka Barbie – kto z nas w dzieciństwie nie chciał jej mieć? Najlepiej tę idealną, białą, długonogą, z ogromnym biustem i wcięciem w tali. Koniecznie blondynkę, no ewentualnie, ale to tylko ewentualnie, brunetkę. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy niczego o ruchu body positivity czy body neutrality, nieświadomie kodowałyśmy ten stereotypowy obraz kobiety.

A właściwie kodowaliśmy, bo przecież lalka i zabawa nią nie powinna mieć niczego wspólnego z płcią. Cóż, bywało inaczej. W reklamach bawiły się nimi dziewczynki, powielając ten także krzywdzący, płciowy stereotyp, który mówił, że samochody są dla chłopców, lalki dla dziewczynek i koniec kropka, a jeśli było inaczej, to z Twoim dzieckiem, na pewno było coś nie w porządku.

Na szczęście ta kropka w końcu zniknęła i dzisiaj koncern Mattel produkujący lalki Barbie przykłada znacznie większą wagę do tego, jak i co reprezentują ich produkty. Skończył się więc podział na chłopców i dziewczynki – w 2019 roku na rynek trafiły gender lalki Barbie, które zdecydowanie zrywały ze wszelkimi stereotypami.

Neutralne płciowo zabawki z serii "Creatable World" pozbawiono charakterystycznych cech płciowych. W ich budowie nie znajdziemy więc wcięcia w tali, wielkich ust i szerokich, kenowskich ramion. Zamiast tego dostaniemy peruki – zarówno krótkie, jak i długie, spodnie i sukienki, wszystko czego potrzebujemy do zmiany cech naszej zabawki. To w końcu dzieci decydują, jak ich lalka będzie wyglądała. W jednej chwili mogą zmienić jej płeć. 

Te dobre zmiany pojawiły się jednak przed wejściem na rynek neutralnych płciowo Barbie. Najpierw okazało się, że wcale nie muszą być białe, potem że mogą mieć inne włosy niż długi blond, a do tego ich biust i usta mogą być mniejsze. Szokujące, prawda?

Jeszcze lepsze jest to, że lalki mogą być już czymś więcej, niż tylko księżniczkami. W końcu nie muszą już czekać na swojego księcia z bajki i równie dobrze, zamiast tego, mogą zostać astronautką, lekarką, sędziną, czy trenerką piłki nożnej.

Możliwości są naprawdę nieograniczone, bo koncern wypuścił na rynek także Barbie z niepełnosprawnościami. Po licznych konsultacjach ze specjalistami powstała lalka na wózku inwalidzkim i z protezą nogi, którą, co ważne, jak w prawdziwym życiu można zdjąć i założyć.

Barbie jest na rynku od 1959 roku, czyli już 62 lata, i zdecydowanie idzie w coraz lepszym kierunku. Niewątpliwie wpływ na taką sytuację, mają ruchy takie, jak body neutrality, o którym kiedyś pisaliśmy czy body positivity. Jednak nie tylko wielkie koncerny pokazują, że da się zmienić coś na lepsze. Niedawno w sklepach pojawiły się też lalki z zespołem Downa.

Hiszpańska marka Miniland, która odpowiada za produkcję tych niezwykłych zabawek, wygrała dzięki nim konkurs na zabawkę roku. W kolekcji są dostępne cztery zabawki - dwóch chłopców i dwie dziewczynki o zróżnicowanych kolorach skóry. Można je kupić także w Polsce.

Trzeba przyznać, że świat zabawek zmienia się na lepsze, a wielkie firmy w końcu łamią stereotypy, pokazując zróżnicowany świat lalek, który udowadnia, że świat nie jest podzielony na to, co męskie i damskie, nie ma w nim żadnych sztywnych norm. Dzięki temu najmłodsi w końcu nie uczą się tego, jacy mają być. Dowiadują się, że mogą być kim tylko chcą i przy tym mogą też wyglądać, jak tylko im się podoba.

I na sam koniec, w ramach sentymentalnego powrotu. Kto z Was pamięta tę piosenkę?