Ile jest profesorek w Polsce? Cyfrowe narzędzie do pomiaru równości płci w nauce

Sprawozdanie Komisji Europejskiej "She Figures 2021" podaje, że na naszym kontynencie kobiety stanowią 41 proc. ogółu naukowców i inżynierów i 33 proc. badaczy. Myślicie, że od tego czasu coś się zmieniło?

Badacze z Ośrodka Przetwarzania Informacji – Państwowego Instytutu Badawczego stworzyli specjalistyczne narzędzie cyfrowe, które ma mierzyć równość płci w sektorze nauki w Polsce. Wyniki niestety nie są zaskakujące.

Tak, coraz częściej mówi się o tym, że kobiety mogą robić to, co mężczyźni. Pojawiają się różne inicjatywy, które mają wspierać je w wybieraniu zawodów związanych z naukami ścisłymi, a przykładem może być np. akcja "Dziewczyny na Politechniki!". Pojawiają się też np. specjalne lalki Barbie, które już małym dziewczynkom mają pokazywać, że mogą zostać kimkolwiek tylko chcą.

Wciąż jednak nierówność płci w sektorze nauki jest widoczna. Potwierdza to nowe narzędzie do pomiaru równości płci w nauce, które zostało przygotowane przez badaczy z Ośrodka Przetwarzania Informacji - Państwowego Instytutu Badawczego. Projekt GENDERACTION został sfinansowany z programu ramowego Horyzont 2020, a jego budżet wyniósł prawie dwa miliony euro.

- W projekcie pracowali zarówno informatycy, jak i eksperci z zakresu analizy danych. Efektem tych prac jest narzędzie IT, które w prosty sposób mierzy równość płci. Każdy może skorzystać z dashboardu OPI i sprawdzić, jak kształtuje się udział kobiet i mężczyzn na różnych poziomach nauki – powiedział cytowany przez "PAP" dyrektor OPI PIB dr inż. Jarosław Protasiewicz.

Dzięki cyfrowemu narzędzi do pomiaru równości płci w nauce możemy sprawdzić, jaki jest udział kobiet i mężczyzn wśród studentów i absolwentów w różnych obszarach nauki i zbadać, kto zajmuje jakie stanowiska w świecie nauki i jak na tym tle plasują się kobiety.

Zastanawiacie się więc, ile jest profesorek w Polsce? Badania pokazały, że niestety podobnie jak w całej Europie jest ich za mało. Kobiety stanowią jedynie 1/4 grona profesorskiego. Jeszcze gorzej jest tylko w przypadku doktorantek. Tylko co dziesiąty słuchacz studiów doktoranckich to kobieta.

Najgorzej pod tym względem sytuacja wygląda na kierunkach informacyjnych i komunikacyjnych. Ttam reprezentacja kobiet jest najsłabsza. Tutaj też wypadamy znacznie gorzej na tle UE - liczba doktorantek w tych dziedzinach w naszym kraju stanowi tylko 10 proc., a w Unii Europejskiej jest ich 23 proc.

Czy potrzebujemy więc systemowych działań, które pomogłyby wyrównać te dane? Wyniki cyfrowego narzędzia do pomiaru równości płci w nauce mówią chyba same za siebie. Na szczęście projekt będzie kontynuowany, więc może dostaniemy bardziej szczegółowe dane, które pomogą nam w rozwiązaniu tego problemu.