Patoginekologia

"Patoginekologia", czyli co słyszą kobiety u ginekologa: "Ale masz piękną cipuszkę"

Źródło zdjęć: © Instagram.com, Patoginekologia
Anna RusakAnna Rusak,13.08.2022 14:00

"Wylizałbym cię całą", "Pani ma małe piersi, dziecinne, także nie ma co badać", "Co się tak stresujesz? Większe rzeczy tam miałaś". Internautki twierdzą, że to komentarze, które usłyszały od ginekologa.

Co słyszą kobiety, gdy trafiają do gabinetu ginekologicznego? Nie, nie zawsze mogą liczyć na rzetelne porady medyczne, skierowania na badania czy - choćby - godne traktowanie. Okazuje się, że zbyt często z gabinetu wychodzą ze wstydem i strachem.

Profil na Instragramie "Patoginekologia" wezwał internautki do przesyłania swoich historii.

"Patoginekologia" na Instagramie

Konto "Patoginekologia" na Instagramie działa od początku sierpnia. Pierwszy post pojawił się 2 sierpnia, a na niebieskiej grafice znalazł się tekst: "Widać, że pani dawno nóg nie rozkładała". Kto wypowiedział te słowa? Ginekolog.

Na profilu znajdziecie już 80 postów z uwłaczającymi tekstami, których kobiety musiały wysłuchiwać w gabinetach. Oto kilka przerażających przykładów:

"Co się tak stresujesz? Większe rzeczy tam miałaś"

"Pani ma małe piersi, dziecinne, także nie ma co badać"

"Wylizałbym cię całą"

trwa ładowanie posta...
trwa ładowanie posta...

Jak działa "Patoginekologia"?

Wiadomości są wysyłane anonimowo, a następnie publikowane na stories lub na koncie "Patoginekologii". Twórczynie projektu chcą, żeby tak zostało, ale zaczęły już prace z profilem "PrawniczkiProabo", który we współpracy ze specjalistami będzie podpowiadał, jak radzić sobie w takiej sytuacji.

"Ten profil nie ma być też profilem eksperckim – nie oceniamy tego czy dane zachowanie lekarza/lekarki jest zgodne ze sztuką lekarską. Nie interesuje nas to, czy dana osoba lekarska użyła dokładnie tych słów, czy innych. Ten profil jest o nas i o tym jak wy to pamiętacie, i o tym, że jesteście ważne, i nie jesteście same w tych doświadczeniach" - piszą autorki kanału "Patoginekologia"

trwa ładowanie posta...

Wydaje się, że skala problemu jest ogromna. Jak powiedziały nam twórczynie projektu, liczba spływających wiadomości z druzgocącymi opisami przebiegu badań ginekologicznych, zszokowała je i zwyczajnie przerosła. Żeby przez nie przebrnąć musiały prosić o pomoc kolejne zaufane koleżanki i przyjaciółki.

Mamy nadzieję, że - gdy choć trochę uporają się z tą górą wiadomości - na łamach Vibeza opowiedzą więcej o projekcie "Patoginekologia".

trwa ładowanie posta...
Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 1
  • emoji ogień - liczba głosów: 1
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 8
  • emoji smutek - liczba głosów: 4
  • emoji złość - liczba głosów: 26
  • emoji kupka - liczba głosów: 9
Hannalenka,zgłoś
Widzę, że niektórzy powątpiewają w autentyczność tekstów. Pozostaje im pozazdrościć braku negatywnych doświadczeń. Ja osobiście potwierdzam - tak, takie odzywki w gabinetach ginekologicznych się zdarzają.
Odpowiedz
4Zgadzam się1Nie zgadzam się
kinia,zgłoś
to nie tylko domena ginekologów, ale lekarzy którzy wygłaszają swoje prywatne opinie nie związane w żaden sposób z medycyna i ubliżają pacjentowi, a wielokrotnie kryje się za tym brak wiedzy
Odpowiedz
5Zgadzam się0Nie zgadzam się
Greg,zgłoś
Bez nagrań i dowodów na wypowiedzenie przez lekarzy takich słów takie artykuły mogą być co najwyżej bujną fantazją autora, który się nawet pod tym gniotem nie podpisał. A gawędź się podnieca i do gardeł skacze.
Odpowiedz
6Zgadzam się7Nie zgadzam się
zobacz odpowiedzi (1)
Zobacz komentarze: 9