Dlaczego nie lubię świąt?
Święta to magiczny okres dla każdego. Wszystkie nerwusy się uspokajają, a markotni zmieniają swoje nastawienie do świata. Prawda? No… filmy tak nas nauczyły. Ja świąt nie lubię. Dlaczego?
Święta, święta i… po świętach. Chociaż jeszcze, gdy to czytacie, święta jeszcze trwają. I cieszcie się nimi! Dla wielu jest to jedyna możliwość zobaczenia niektórych członków rodziny.
Podobne
- Jak osoba niewierząca może spędzać ŚWIĘTA? No… całkowicie normalnie 🤷
- Klapki z Janem Pawłem II kogoś uraziły. Dlaczego TO nikogo nie denerwuje?
- Grinch Mood, czyli dlaczego nielubienie świąt jest okej?
- Frogshoposting ucina rozmowy o współpracy: "Spotkania nie będzie. Nie chcę niczego od Żabki ani Cukru"
- Ktoś robi TATUAŻE… łysym kotom. To nie żart, niestety
Pomimo wszystkiego: tego, że niektórzy wujkowe są irytujący, ciotki ciągle wypytują o partnera_kę i/lub kiedy będziecie mieli dzieci, to nadal - drugiej szansy na wspólną rozmowę możecie nie mieć.
Gitgud dla każdego? Nie do końca.
Nie lubię świąt
To nie będzie długi tekst. Dlaczego? Są dwa główne powody, przez które uważam, że Święta Bożego Narodzenia straciły swojego ducha.
Zaznaczają oczywiście, iż to dotyczy jedynie mojej osoby. Jeżeli wy uwielbiacie ten okres, to cieszcie się nim. W naszym szarym świecie trudno o takie dni. Ale dlaczego sam nie jestem fanem świąt?
Przesyt marketingowy
Spokojnie, nie odegram tutaj sławnego standupa Billa Hicksa o osobach pracujących w marketingu.
Ale cała magiczna otoczka świąt jest tak przesycona od lat reklamami, promocjami, czy walką o… nawet głupiego karpia. Wszystko musi być "jak na filmach", choinka musi być pełnowymiarowa, i oczywiście obowiązkowy karp na stole (bo była promocja!). Co z tego, że karp to najgorszy grudniowy wymysł PRL-u, może poza stanem wojennym.
Pościg ideału, dogodzenia każdemu setką potraw - to wszystko wydaje mi się kompletnie zbędne. Fundamentalnie, dla mnie, Święta Bożego Narodzenia powinny być czasem spokoju, odpoczynku i rodzinnych spotkań.
Rodzina tutaj nie oznacza jedynie "rodziny, w której się urodziliśmy". To też czas spotkań z najważniejszymi przyjaciółmi. U podstaw: zatrzymanie pędu, który przez cały rok prowadzi nas przez życie. Zaznaczę: to jest moje zdanie. Jeżeli macie swoje to super, podzielcie się nim w komentarzu.
Walka o podłożu religijnym
Poruszyłem ten temat w innym tekście poświęconym osobom niewierzącym i obchodzeniu świąt. Ale ta nieustająca walka, ciągłe obrzucanie się błotem. Obie strony (osoby wierzące i niewierzące) czasem odwalają taką manianę… szkoda gadać.
Najświeższym przykładem jest tekst z czwartku o powrocie do natury w Szwecji, czyli według rozumowania księdza, Szwecji jedna partia chce masowych orgii. Mniejsza. Podczas tamtejszych rekolekcji zostały odpalone torpedy w stronę ekologii i aborcji.
Moje marzenie: od 15 do 28 grudnia zakaz bicia piany. Zero kłótni, zero prób zmuszenia kogoś do akceptowania słów Kościoła (i vice versa!) - jedynie kulturalna wymiana zdań bez prób wzburzenia konfliktu.
Świat, szczególnie od prawie 2 lat, jest dziwnym miejscem, gdzie wszystko może się zdarzyć.
Po ludzku: odpocznijmy w te święta, bo trzeba. Wesołych Świąt.
Popularne
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Vibez Creators Awards - wybierz najlepszych twórców i wygraj wejściówkę na galę!
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Amerykanie nie umieją zrobić kisielu? Kolejna odsłona slavic trendu
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Jurorka "Tańca z gwiazdami" węszy romans? "Ja nie widzę tej relacji"
- Chłopak Seleny Gomez się nie myje? Prawda wyszła na jaw
- Agata Duda trenduje za granicą. Amerykanie w szoku