Czy urlop menstruacyjny zrujnuje polską gospodarkę? Zdania są podzielone
Do mediów społecznościowych wróciła dyskusja na temat wprowadzenia do prawa pracy urlopów menstruacyjnych. Temat znów wywołuje duże emocje.
Temat urlopów menstruacyjnych, czyli dodatkowych dni wolnych dla osób, które bardzo źle znoszą okres opisywaliśmy już kilkakrotnie. W Polsce takie udogodnienie wprowadziło już oddolnie kilka firm m.in. CD Project Red i agencja kreatywna More Bananas. Żadna jeszcze z tego powodu nie zbankrutowała.
Podobne
Przeciwnie, osoby menstruujące mając komfort psychiczny związany ze świadomością, że nie muszą próbować pracować, gdy zwijają się z bólu, czują się bardziej związane z pracodawcą, który im go zapewnia. A poczucie lojalności zwiększa wydajność w większym stopniu, niż najbardziej owocowe czwartki.
Temat wrócił medialnie po sobotniej konwencji Lewicy, gdzie posłanka Dziemianowicz-Bąk wspominała o tym postulacie w wystąpieniu. Lewica powołuje się na rozwiązania wprowadzone w tym roku w Hiszpanii. W hiszpańskim prawodawstwie pojawiła się możliwość wzięcia aż do 5 dni dodatkowego urlopu miesięcznie z powodu bardzo bolesnych okresów.
Czym takie rozwiązanie różni się od klasycznego L4? Tym, że zaświadczenie lekarskie jest wydawane jednorazowo i ciepiące osoby menstruujące mogą z niego korzystać stosownie do potrzeb. Okres co miesiąc jest inny, raz może być potrzebny jeden dzień wolnego, raz trzy, a w innym miesiącu można czuć się na tyle dobrze, że zwolnienie z pracy w ogóle nie jest konieczne.
Kogo oburza pomysł urlopów menstruacyjnych?
Na Twitterze o urlopach menstruacyjnych najwięcej mają do powiedzenia Ci, których on nie dotyczy. Pisaliśmy niedawno, o tym, kto znajduje szczególne upodobanie w internetowym komentowaniu, zwłaszcza negatywnym. Pojawiają się więc liczne komentarze o niesprawiedliwości takiego rozwiązania. Bez refleksji czy to sprawiedliwe, że wiele kobiet jest przez bóle okresowe wycięte z normalnego funkcjonowania co miesiąc. Przypominamy, że na symulatorach okresowych skurczy panowie nie radzą sobie za dzielnie.
Pojawia się też z jednej strony fałszywa troska o pozycję kobiet na rynku pracy, a z drugiej prorokowanie, że na pewno będą takiego rozwiązania nadużywać. Przypominamy, że po roku od wprowadzenia dodatkowych dni wolnych na ciężki okres, agencja More Bananas nie zaobserwowała ani jednego ani drugiego.
Podejrzewanie kobiet z góry o nadużywanie możliwości nie zwijania się z bólu przy biurku, jest kolejnym przykładem na to, jak dużo jest w naszym kraju mizoginii, czyli otwartej niechęci w stosunku do kobiet, jako grupy. Jej najbardziej drastycznym ucieleśnieniem jest oczywiście obowiązujący od 30 lat zakaz aborcji.
Popularne
- Chill Guy podbija internet. O co chodzi z wyluzowanym ziomkiem?
- Kim są "slavic dolls"? Śmiertelnie niebezpieczny trend na TikToku
- Były Julii Żugaj szantażował jurorów "Tańca z gwiazdami"? Szalona teoria fanów
- Jelly Frucik zablokowany na TikToku. "Ryczę i jestem w rozsypce"
- Naruciak i Psycholoszka stracili pieska. "Nie wybaczę sobie nigdy"
- Quebonafide ogłosił finałowy koncert? "Będzie tłusto"
- Genzie prezentuje: "100 DNI DO MATURY". Zapowiada się wielki hit?
- Podgrzej pizzę na PlayStation 5. Pizza Hut prezentuje nietypowy gadżet
- Sara James doświadczyła rasizmu? Jej wyznanie szokuje