Czy urlop menstruacyjny zrujnuje polską gospodarkę? Zdania są podzielone
Do mediów społecznościowych wróciła dyskusja na temat wprowadzenia do prawa pracy urlopów menstruacyjnych. Temat znów wywołuje duże emocje.
Temat urlopów menstruacyjnych, czyli dodatkowych dni wolnych dla osób, które bardzo źle znoszą okres opisywaliśmy już kilkakrotnie. W Polsce takie udogodnienie wprowadziło już oddolnie kilka firm m.in. CD Project Red i agencja kreatywna More Bananas. Żadna jeszcze z tego powodu nie zbankrutowała.
Podobne
- Nergal zbezcześcił godło? Zdania są podzielone
- Aborcja polaryzuje społeczeństwo? Polacy w większości są zgodni
- Zapytano ją o aborcję. Kandydatka Konfederacji zbulwersowała odpowiedzią
- Lewica proponuje wolną Wigilię. Polacy-katolicy dostali szału
- Prawie 70 proc. Polek nie chce już mieć dzieci. Mnie to nie dziwi
Przeciwnie, osoby menstruujące mając komfort psychiczny związany ze świadomością, że nie muszą próbować pracować, gdy zwijają się z bólu, czują się bardziej związane z pracodawcą, który im go zapewnia. A poczucie lojalności zwiększa wydajność w większym stopniu, niż najbardziej owocowe czwartki.
Temat wrócił medialnie po sobotniej konwencji Lewicy, gdzie posłanka Dziemianowicz-Bąk wspominała o tym postulacie w wystąpieniu. Lewica powołuje się na rozwiązania wprowadzone w tym roku w Hiszpanii. W hiszpańskim prawodawstwie pojawiła się możliwość wzięcia aż do 5 dni dodatkowego urlopu miesięcznie z powodu bardzo bolesnych okresów.
Czym takie rozwiązanie różni się od klasycznego L4? Tym, że zaświadczenie lekarskie jest wydawane jednorazowo i ciepiące osoby menstruujące mogą z niego korzystać stosownie do potrzeb. Okres co miesiąc jest inny, raz może być potrzebny jeden dzień wolnego, raz trzy, a w innym miesiącu można czuć się na tyle dobrze, że zwolnienie z pracy w ogóle nie jest konieczne.
Kogo oburza pomysł urlopów menstruacyjnych?
Na Twitterze o urlopach menstruacyjnych najwięcej mają do powiedzenia Ci, których on nie dotyczy. Pisaliśmy niedawno, o tym, kto znajduje szczególne upodobanie w internetowym komentowaniu, zwłaszcza negatywnym. Pojawiają się więc liczne komentarze o niesprawiedliwości takiego rozwiązania. Bez refleksji czy to sprawiedliwe, że wiele kobiet jest przez bóle okresowe wycięte z normalnego funkcjonowania co miesiąc. Przypominamy, że na symulatorach okresowych skurczy panowie nie radzą sobie za dzielnie.
Pojawia się też z jednej strony fałszywa troska o pozycję kobiet na rynku pracy, a z drugiej prorokowanie, że na pewno będą takiego rozwiązania nadużywać. Przypominamy, że po roku od wprowadzenia dodatkowych dni wolnych na ciężki okres, agencja More Bananas nie zaobserwowała ani jednego ani drugiego.
Podejrzewanie kobiet z góry o nadużywanie możliwości nie zwijania się z bólu przy biurku, jest kolejnym przykładem na to, jak dużo jest w naszym kraju mizoginii, czyli otwartej niechęci w stosunku do kobiet, jako grupy. Jej najbardziej drastycznym ucieleśnieniem jest oczywiście obowiązujący od 30 lat zakaz aborcji.
W temacie społeczeństwo
- Psy i koty będą musiały mieć własny PESEL? Za brak rejestracji kary finansowe
- Quebonafide przeprasza. Fani wciąż nie dostali boxu za 399 zł. Miał przyjść w sierpniu
- Sfingował własną śmierć. Chciał zobaczyć, kto przyjdzie na jego pogrzeb
- Pierwsza stacja benzynowa Skolima już jest. Konkurencyjne ceny paliwa, róż i palmy
Popularne
- "I do pieca" zostanie zdaniem roku? Trend opanował internet
- Zaskakujący finał rozwodu. Będzie płacił alimenty na koty
- Pitbull wraca do Polski. Kiedy i gdzie wystąpi? Jakie ceny i rodzaj biletów?
- "WSZYSCY JESTEŚMY KACPERCZYK", czyli powolne dojrzewanie [RECENZJA]
- Książulo zdemaskował Mualana? Internauci nie mogą przyzwyczaić się do jego głosu
- Branża erotyczna jako kultura? Zapadł kontrowersyjny wyrok
- Natsu wywołała SZOK u swoich widzów. Wszystko przez "figurkę z Sycylii"
- Miłosz z "Kuchennych rewolucji" złamał internet. "Prawdziwy goacik"
- Wrzuciła 7 tiktoków i stała się prawdziwym viralem. Każdy chce należeć do "Grupy 7". O co chodzi w trendzie?





