Zapytano ją o aborcję. Kandydatka Konfederacji zbulwersowała odpowiedzią

W niedzielę 24 września Monika Olejnik prowadziła w TVN24 debatę. Brały w niej udział kandydatki do Sejmu. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat aborcji. Przedstawicielka Koalicji Obywatelskiej Aleksandra Gajewska zadała pytanie reprezentantce Konfederacji. Odpowiedź Ewy Zajączkowskiej-Hernik zbulwersowała społeczeństwo.

Podczas debaty prowadzonej przez Monikę Olejnik kobiety rozmawiały na ważne tematy dotyczące życia Polek i Polaków. W pewnym momencie rozpoczęła się konwersacja dotycząca aborcji. Aleksandra Gajewska, kandydatka do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej, zadała pytanie Ewie Zajączkowskiej-Hernik z Konfederacji.

- Państwo chcą zmuszać kobiety do nieludzkich czasami dla nich decyzji, żeby urodzić dziecko chore bądź stracić życie. Państwo chcą zmusić kobiety do rodzenia dzieci z gwałtu i kazirodztwa. Co powiedziałaby pani swojej córce, co powiedziałaby pani swojej siostrze, kiedy byłaby w takiej sytuacji, zmuszając ją, żeby się tego podjęła. Proszę nie zasłaniać się liderami, ja się pytam o panią, jakie jest pani zdanie w tej sprawie - powiedziała Aleksandra Gajewska.

Monika Olejnik oddała głos przedstawicielce Konfederacji. Było słychać, że kobieta jest zirytowana pytaniem zadanym przez kandydatkę do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej.

- Tak się rozmawia z blondynką - skwitowała Ewa Zajączkowska-Hernik.

Zebrane w studiu kobiety od razu zaczęły protestować. Zwróciły uwagę, że rozmowa kandydatek do Sejmu powinna odbywać się na poziomie, a nie stereotypowych stwierdzeniach. Ewa Zajączkowska-Hernik została skrytykowana w mediach społecznościowych. Internautom nie spodobał się sposób potraktowania kontrkandydatki.