krowa

Czy przed nadmiarem plastiku uratują nas krowy? Naukowcy twierdzą, że to możliwe

Źródło zdjęć: © Unsplash.com, Materiały własne red. Vibez
Anna RusakAnna Rusak,06.07.2021 13:28

Okazuje się, że niedługo będziemy mogli podziękować krowom za to, że swoimi żołądkami pomogą nam rozwiązać plastikowy problem

Może i Polska nie radzi sobie najlepiej z plastikiem – przypominam, że mamy opóźnienie w wprowadzaniu dyrektywy plastikowej – ale kto wie, może uratują nas nasze krowy? Naukowcy w ich brzuchach odkryli nowe enzymy, które rozkładają te zaśmiecające planetę tworzywa.

Dla porządku przypominam jeszcze tylko, że w 2016 roku na wysypisku w Japonii odkryto pierwszy, wytworzony przez bakterię enzym, który połączony z MHETazą, rozprawił się z tworzywem PET. Ta kombinacja już wtedy bardzo szybko rozłożyła plastik na elementy budulcowe, więc „krowie” odkrycie nie jest w zasadzie żadnym nowym pomysłem. Tym, czym różni się od poprzedniego, jest pochodzenie tego enzymu.

Naukowcy postanowili wykorzystać to, że w diecie krów znajdują się produkty, które zawierają naturalne poliestry np. skórki jabłek. Doszli do wniosku, że skoro potem zostają one jakoś w ich żołądkach rozłożone, to może w ten sam sposób poradziłyby sobie z plastikiem?

Ale to, co? Krowy jadły plastik?

Spokojnie, oczywiście nikt nie kazał krowom jeść plastiku. Wystarczy, że ludzie już, nieświadomie, żywią się nim codziennie. Eksperci wyciągnęli płyn z jednej z czterech komór żołądka krów – żwacza i połączyli go z plastikiem, by zobaczyć, jaka zajdzie reakcja.

Płyn z krowiego żołądka był przetestowany na trzech rodzajach poliestru: PET (ten z którego np. robi się butelki), PBAT (biodegradowalny plastik, który możecie znaleźć w plastikowych torbach) i PEF (poliester nowej generacji, który może zastąpić PET), a każdy z nich był testowany w formie proszku i folii.

Badania – możecie na nie zerknąć tutaj – wykazały, że folia rozkłada się dłużej od proszku, ale ostatecznie obie formy w warunkach laboratoryjnych, potraktowane mikroorganizmami z krowich żołądków, uległy degradacji.

Czy będziemy zabijać krowy, żeby pozyskiwać te płyny?

Co istotne, nie będzie też żadnego „specjalnego” zabijania. Jedna krowa zazwyczaj produkuje 100 litrów płynu żwaczowego, a w rzeźniach codziennie gromadzą się setki takich odpadów. Naukowcy mówią, że można by je było po prostu wykorzystać, skoro i tak w innym wypadku trafiłyby na śmietnik.

Co dalej?

Oczywiście nie jest to ich ostateczne rozwiązanie. Dalej będą pracowali nad wyodrębnieniem tych poszczególnych enzymów z płynu, które odpowiadały za rozłożenie plastiku. Następnie opracują metodę ich wytwarzania tak, żeby można je było z powodzeniem stosować w zakładach zajmujących się recyklingiem. To tym bardziej dobra wiadomość – żadna krowa nie będzie musiała umrzeć, żeby rozłożyć plastik.

Pewnie, nie jest to idealne rozwiązanie, ale umówmy się, że pewnie nie dożyjemy już czasów w których w ogóle przestaniemy używać plastiku, aż tak naiwna nie jestem. Niemniej, jest to jakiś pomysł, a krowy za takie poświęcenie powinny dostać zdecydowanie porządną wyżerkę (i w pakiecie lepsze traktowanie na farmach, tak tylko sugeruję).

Co o tym myślisz?
  • emoji serduszko - liczba głosów: 3
  • emoji ogień - liczba głosów: 0
  • emoji uśmiech - liczba głosów: 0
  • emoji smutek - liczba głosów: 0
  • emoji złość - liczba głosów: 0
  • emoji kupka - liczba głosów: 0